Blogowo-życiowe podsumowanie czerwca. Trochę o tym, co u mnie, co się zmienia, a co pozostaje na miejscu. Do tego kilka fajnych poleceń filmowych, muzycznych i książkowych.
Wszystkie zdjęcia we wpisie pochodzą z mojego Instagrama, gdzie jak zawsze serdecznie Was zapraszam, bo jest to najszybsza i najbardziej aktualna forma kontaktu.
Na końcu wpisu tradycyjnie znajdziecie tapety na pulpit i telefon, więc jeśli nie chcecie czytać, to wiecie, gdzie szukać ;)
Kolejne podsumowanie miesiąca pisane gdzieś poza domem. Tym razem w pociągu relacji Warszawa – Jelenia Góra. Jestem w drodze na kolejne jogowe warsztaty, gdzie zostanę aż do niedzieli, a nie chciałabym zostawić Was bez podsumowania. I bez tapet. I bez planera.
Chciałabym…
Kolejne podsumowanie, przy którym nie wiem co napisać przy chciałabym. Ostatnio pisałam, że marzę o urlopie, będąc o krok od niego, więc już wiedziałam, że marzenie się spełni. Neapol (a zwłaszcza jego okolice) był cudowny, dlatego w podsumowaniu gdzieniegdzie (no dobra, często) przewijają się zdjęcia właśnie stamtąd.
A w chwili obecnej nie wiem czego więcej chcieć. Lipiec zapowiada się bardzo ciekawie. Poza tym zaczyna się od jogowych warsztatów, więc pełnia szczęścia.
Pracuję nad…
Kilkoma dużymi, fajnymi projektami. Coś tam od czasu do czasu gdzieś Wam zdradzam, ale ogólnie wolę nie rozwodzić się na ten temat, zanim wszystko nie będzie gotowe.
Wolę cieszyć się z efektów, niż tylko o nich mówić.
Cieszę się…
Cieszę się z tego, że lipiec za rogiem. To mój ulubiony miesiąc w roku. Wcale nie tylko dlatego, że mam wtedy urodziny – konkretnie 21. lipca, śmiało można słać kwiaty. I czekoladę w dużych ilościach ;)
Cieszę się również z tego, że sezon lodowy i truskawkowy w pełni. Dlatego z zadowoleniem z tego korzystam. Cieszę się również z pogody, ale tak w kratkę. Nie wiem czy u Was też tak jest, ale u mnie są jakieś szalone wahania pogodowe. Jednego dnia upał, drugiego deszcze i ziąb.
Na blogu znalazł się przepis na wegańską tartę z truskawkami i kokosową śmietaną. Jest również wersja bez pieczenia. Polecam wykorzystać póki są truskawki.
Poza tym po raz pierwszy w życiu jadę na spotkanie blogowe – See Bloggers. Fajnie będzie poznać ludzi z branży, których kojarzę jedynie ze zdjęć. Ktoś z Was się wybiera?
Cieszy mnie również fakt, że udało mi się zmobilizować siebie do poprowadzenia jogowej sesji na facebookowym live. Wciąż jest dostępna na fanpage, więc śmiało można korzystać.
Jestem wdzięczna za…
Jestem wdzięczna za to, że będę dla Was codziennie prowadzić poranne jogowe sesje na Woodstocku. Dlatego od razu z ciekawością pytam: kto się wybiera? Niekoniecznie na jogę, zwłaszcza że 9:00 rano odstrasza, ale na Woodstock w ogóle?
Znam już również terminy naszych wspólnych jogowych warsztatów. Na te na przełomie września i października śmiało można się już zapisywać. Tutaj znajdziecie wszystkie szczegóły. W przypadku pytań – pozostaję do dyspozycji :)
Oglądam…
W tym miesiącu nie było żadnego filmu pełnometrażowego. Kontynuowaliśmy oglądanie Downton Abbey, zostało nam już tylko kilka odcinków do końca, co mnie ogromnie martwi.
Dlatego jeśli macie coś innego (mile widziane – podobnego) do polecenia, to dajcie znać.
Czytam…
W tym miesiącu mam dziwny zbiór rozmaitości.
Magia porządków z feng shui – Karen Kingston
Kiedyś byłam bardzo zafascynowana ideą feng shui, dlatego nic dziwnego w tym, że książka przypadła mi do gustu. Tutaj o samej filozofii jest mniej, zdecydowanie więcej czasu autorka poświęca wpływowi bałaganu oraz rzeczy jakie posiadamy na nas i na nasze samopoczucie.
Pożegnanie z nadmiarem: minimalizm japoński – Fumio Sasaki
Autor ma bardzo radykalne podejście do minimalizmu. Poza tym strasznie puszy się i obnosi z tym jakim wspaniałym jest minimalistą i z jak wielu powodów minimaliści są lepsi niż cała reszta. Mi ta publikacja niespecjalnie podeszła, ale to nie znaczy, że jest zła.
Modlitwa żaby. Księga opowiadań medytacyjnych – Anthony de Mello
Mała książeczka, którą zna wiele osób. Wyszperałam ją ostatnio w bibliotece. Nie należy do tych, które czyta się jednym tchem. Jest zbiorem krótkich opowiadań i podań pochodzących z różnych kultur. Wiele z nich daje do myślenia. Moim zdaniem najlepiej jest dawkować je sobie pojedynczo.
Pełna MOC możliwości – Jacek Walkiewicz
Jacka Walkiewicza przypuszczalnie znacie z wykładu dla TEDx, a jak nie znacie, to polecam poznać. Początek książki jest zapisem tegoż wykładu, dalszy ciąg jego rozwinięciem. Jeśli spodoba Wam się wykład, to pewnie również cała książka :)
Slow fashion. Modowa rewolucja – Joanna Glogaza
Muszę przyznać, że książkę mam już dość długo. Kupiłam ją krótko po premierze, ponieważ lubię bloga Asi i szanuję to, co robi. Biblioteki, bibliotekami jednak zakup książki określonego autora, to jedyny sposób, by jakoś “wynagrodzić go” za jej napisanie. Książka mnie nie zawiodła. Jest napisana ciekawie i rzeczowo.
Poza tym znalazłam tam taki smaczek jak “tablica atmosfery” zamiast moodboardu, co moim zdaniem jest bardzo fajne.
Magazyn Vege
W tym miesiącu wpadł mi również w ręce czerwcowy Magazyn Vege. Mam go nawet teraz ze sobą w pociągu, bo ma bardzo przystępny format, który mieści się do torebki. Jest kilka fajnych artykułów, w tym relacja z podróży do Kambodży, która i mi się marzy. Poza tym parę przepisów, które wypróbuję sobie po powrocie.
Słucham…
Kilka miesięcy temu pisałam w podsumowaniu, że z zapamiętaniem słucham staroci. I to takich woodstockowych. Pewnie to mnie doprowadziło do tej porannej jogi ;)
Obecnie cały czas po głowie chodzi mi “Wojenka” – Lao Che, do tego “Nieboskłon” – Organek / Brodka / Rogucki. Zresztą cały repertuar Męskiego Grania jest warty polecenia.
Zwiedzam…
Łódź
Przecudowne warsztaty z cudownymi dziewczynami. Atmosfera była tak fajna, że aż nie chciało mi się wracać do domu. Trzeba pomyśleć nad powtórką. I nad innymi miastami rzecz jasna.
Neapol
Na blogu podrzuciłam Wam na jego temat cały post – Neapol i okolice. Co wiedzieć i dlaczego warto tam jechać? znajdziecie tam przydatne wskazówki z cenami kawy i pizzy włącznie :)
I jako bonus dwa widoczki samolotowe. Uwielbiam zwłaszcza ten z Wezuwiuszem.
Góry Izerskie
Czyli miejsce, do którego jestem w drodze. Kolejne warsztaty jogowe. Tym razem to ja się uczę i relaksuję.
Odkrywam…
Do odkryć mogę na pewno zaliczyć smażoną pizzę, którą udało nam się zjeść w Neapolu. Jak wrócę z warsztatów postaram się odtworzyć ją w domu, zobaczymy, co wyjdzie.
I nie, to nie jest ta pizza ze zdjęcia. Tamta wygląda bardziej jak pączek ;)
Do poczytania
Ciekawsze wpisy, które ukazały się na blogu, ale mogły Wam gdzieś w międzyczasie umknąć:
- Tanie wakacje – 20 sposobów na podróż za małe pieniądze
- 15 sposobów by ograniczyć cukier i słodycze.
- Spotkanie ze stylistką – jak wygląda i czy jest przydatne?
- I kocham tę swoją codzienność jak nic innego
- Dobre nawyki – jak wprowadzać i co robić, by zostały na dłużej?
- Co robić w weekend? 16 przydatnych pomysłów.
Tapeta z kalendarzem na lipiec do pobrania.
Żeby tradycji stało się zadość – jak co miesiąc przygotowałam dla Was tapetę z kalendarzem. Tym razem wracam do pierwotnej koncepcji, czyli – jest cytat :)
Oprócz tej na pulpit jest też oczywiście wersja na telefon.
Do dyspozycji jest również gotowy do druku planer na lipiec.
Wracam do mojej pociągowej rzeczywistości i czekam na wieści od Was. Trzymajcie się ciepło!
Jeśli tapeta się spodoba – będę bardzo wdzięczna, gdy udostępnisz informację dalej :)
A w komentarzu podziel się koniecznie, co ciekawego Ciebie spotkało w czerwcu?
I co polecasz do oglądania i czytania :)
Jeżeli spodobał Ci się wpis, to znajdź mnie proszę tutaj:
I dołącz do naszej Tajnej Grupy na Facebooku
Albo zapisz się do darmowego newslettera, aby otrzymywać dodatkowe materiały i treści.