O nawykach mówi się ostatnio bardzo dużo. Zarówno w kontekście pozytywnym jak i negatywnym. Mocno generalizując – istnieją dobre nawyki takie, za którymi tęsknimy, które podglądamy u innych i wiemy, że w naszej rutynie również powinny się znaleźć. Jednak gdy zapał do zmian mija, po prostu o nich zapominamy i nie trzymamy się swoich postanowień.
Są również takie, od których chcemy się uwolnić, bo wiemy, że mają na nasze życie dość niekorzystny wpływ. Jednak w tym przypadku to co nazywamy silną wolą, lubi zawodzić.
Co to w ogóle jest nawyk?
Nawyk jest działaniem, które wykonujemy bezmyślnie. Kontroluje go jedynie nasza podświadomość. Czyli krótko mówiąc – nie zastanawiamy się nad tym jak je wykonać ani czy w ogóle warto to robić.
Zwykle w ten sposób działamy rano – powstaniu z łóżka odsłaniamy okno, idziemy umyć zęby. Nawykiem może być również rozpoczynanie dnia od wody z cytryną.
Podobnym nawykiem, chociaż już z tej niefajnej puli, jest sięganie do kieszeni po papierosa czy wchodzenie na Facebooka w czasie, w którym powinno się pracować. Nie analizujemy tego zachowania, a gdy ktoś spyta nas dlaczego to robimy, skoro mieliśmy zająć się czymś innym, to zwykle nie potrafimy odpowiedzieć.
Wyrabianie nawyków to naturalna kolej rzeczy. Ludzki umysł ciągle analizuje mnóstwo informacji, dlatego gdyby miało do tego jeszcze dojść kontrolowanie tego jak chodzisz i powtarzanie w duchu “prawa, lewa, prawa, lewa”, mógłby w końcu wybuchnąć.
W związku z tym szuka rutyny i uproszczeń, by część zadań oddać pod opiekę podświadomości.
Złe i dobre nawyki.
Gdy zastanowimy się nad sobą i swoim działaniem, bardzo prawdopodobne jest, że we własnej rutynie znajdziemy więcej zachowań niekorzystnych niż tych wartych kontynuacji.
Dlaczego?
Dlatego, że wiele z nich związanych jest z lenistwem, a to jest po prostu łatwiejsze i wygodniejsze.
Łatwiej jest posiedzieć przed komputerem, niż wyjść na siłownię. Mimo iż samopoczucie PO wykonaniu obu tych czynności jest zupełnie inne – po wysiłku fizycznym czujemy radość, po przeglądaniu głupot możemy mieć jedynie poczucie zmarnowanego dnia. Jednak w chwili podejmowania decyzji często, zupełnie nieświadomie, górę bierze właśnie ta wygoda. By scrolować internety, nie trzeba niczego zmieniać i można siedzieć dalej. Przy siłowni – już samo przygotowanie się i wyjście wiąże się z pracą.
Oczywiście można pójść na łatwiznę i do końca świata pozostać więźniem własnych nawyków. Na szczęście nie trzeba, ale tutaj trzeba liczyć się z koniecznością włożenia w to dodatkowej pracy.
Jednak ta wróci do nas z nawiązką, tego możemy być pewni.
Jakie dobre nawyki warto wprowadzić?
Jest to kwestia zupełnie osobista. Każdy ma inne potrzeby i na zupełnie odmiennym polu powinien popracować. Obserwuj to, co robisz każdego dnia i podejmuj decyzje. Zobacz na co niepotrzebnie tracisz czas, a co byłoby dla Ciebie dobrym i zdrowym urozmaiceniem.
Poniżej 8 nawyków, którymi śmiało można się inspirować. Ale oczywiście nie trzeba.
1. Wieczorne, szybkie porządki.
To nawyk o którym kiedyś Wam już pisałam i jak na razie jest jednym z tych, z których zadowolona jestem najbardziej. Wieczorem, przed pójściem spać, robię szybki obchód mieszkania i błyskawicznie ogarniam to, co trzeba. Kubki do zmywarki, zlew pusty, książki na półkę, poduszki i koce na kanapie ogarnięte.
Podobnie z miejscem pracy – staram się by biurko przed snem było czyste i chociaż trochę ;) zachęcało do pracy rano.
2. Odkładaj rzeczy na miejsce.
Więcej na ten temat pisałam w 10 nawyków dzięki którym nie trzeba sprzątać. Jak to się mówi:
Sprząta się tylko raz. Potem należy tylko odkładać na miejsce.
Zaczynamy oczywiście od włożenia pracy w znalezienie miejsca dla każdej rzeczy. Później jest już z górki, wystarczy jedynie zadbać o to, by wszystko po sobie odkładać.
3. Kilka stron przed snem.
Pamiętne słowa, które usłyszałam kilka lat temu od mojego nauczyciela hiszpańskiego, który twierdził, że nie ma czegoś takiego jak “nie mam czasu na czytanie książek”. Czasu każdy ma tyle samo, kwestia wykorzystania i priorytetów.
Przed snem możesz scrollować Instagram. Możesz też przeczytać chociażby 3-4 strony książki. Po miesiącu lub dwóch daje to kolejną przeczytaną pozycję. Wybór należy do Ciebie.
4. Ścielenie łóżka.
Nawyk, który skutecznie pozwala oddzielić dzień od nocy. Poza tym zaścielone łóżko to optycznie czystsza sypialnia.
I co najważniejsze – nie ma już ryzyka, że zamiast wstać i zabrać się za dalsze działanie, postanowimy wrócić do łóżka. Więcej na ten temat pisałam w Jak zacząć wcześnie wstawać?
5. Zacznij dzień szklanką wody.
Rano organizm jest odwodniony i po prostu potrzebuje szklanki wody. Na ten temat mówią wszyscy i wszędzie, więc nie widzę sensu, żeby się nad tym rozwodzić. Jeśli ktoś będzie potrzebował więcej informacji o tym jak, po co i dlaczego, to sobie poszuka.
6. Poranne rozciąganie.
O gimnastyce rano pamiętał nawet Bolek i Lolek, a wiadomo, że kto jak kto, ale oni się znają. Chwila rozciągania sprawia, że w nowy dzień wchodzimy zdecydowanie pewniejszym krokiem. Poza tym jest to również skuteczny sposób na pobudkę, bo czasem jest tak, że ciało niby wstało już z łóżka, ale głowa jeszcze nie.
Na skuteczną pobudkę może się również przydać odrobina jogi:
7. Planowanie dnia.
Jeżeli nie mamy we krwi nawyku tworzenia listy zadań na każdy dzień, warto go sobie wdrożyć. Moim zdaniem znacznie ułatwia koncentrację, dzięki niemu mamy pewność, że o niczym nie zapomnimy i możemy skupić się w 100% na aktualnej czynności.
8. Po prostu działaj.
Poszukiwanie motywacji i inspiracji może stać się pułapką. Zamiast zabrać się do pracy buszujemy w internecie w poszukiwaniu czegoś, co zachęci nas do działania. Albo w nieskończoność szukamy pomysłu na siebie.
Owszem, nie warto działać bezmyślnie, jednak w myśl zasady “done is better than perfect” warto jest po prostu zająć się tym, co mamy do zrobienia i mieć najzwyklejszą w świecie satysfakcję z ukończenia zadania.
Nad jakimi nawykami pracuję?
Nawyki, które staram się obecnie wdrożyć u siebie to:
- Regularne wstawanie i zasypianie. Ciężko bywa zwłaszcza z tym drugim.
- Przeglądanie FB i IG dopiero po wykonaniu całego szeregu porannych zadań w tym śniadania i jogi.
- Wyłączanie komputera na kilka godzin przed snem i nie przeciąganie pracy w nieskończoność. Po prostu godzę się z myślą – nie skończyłaś, to trudno, zrobisz jutro.
Co robić, by dobre nawyki zostały z nami na stałe?
Nawyk możemy uznać w pełni przyswojony dopiero wtedy, gdy sam się robi i nie musimy o tym pamiętać. Dlatego właśnie nie ma sensu brać sobie zbyt wiele na głowę, bo to jednak wiąże się z całą masą przypominajek i wywracaniem życia do góry nogami.
Najlepiej pracować nad jednym czy dwoma, dopiero gdy staną się nam naturalne, myśleć nad innymi.
U mnie wcześniejsze zasypianie bezpośrednio wiąże się z wyłączaniem komputera odpowiednio szybko, więc można go uznać prawie za jeden.
Nad nawykami warto pracować, bo daje to fajne, odczuwalne efekty i miłe korzyści każdego dnia. A czas zaoszczędzony na tych niefajnych, można przeznaczyć na to, co świadomie wybieramy.
A jakie nawyki Ty chcesz wprowadzić do swojego życia?
Może jest coś, nad czym już pracujesz?
Jeżeli spodobał Ci się wpis, to znajdź mnie proszę tutaj: