Aranżacja balkonu w bloku – jak go niedrogo, ale ciekawie, urządzić? Gdy wprowadzaliśmy się do nowego mieszkania, jedną z pierwszych rzeczy, jakie rzuciły mi się w oczy, był stosunkowo duży balkon. W zimie raczej bezużyteczny, dlatego z utęsknieniem wyczekiwałam wiosny, która w tym roku niestety kazała na siebie długo czekać. Niemniej jednak – gdy tylko pojawiły się długo wyczekiwane pierwsze promienie słońca, prace ruszyły pełną parą.
W związku z tym, że aktualne mieszkanie nie należy do nas (jest wynajmowane) założyliśmy sobie, że nie będziemy szaleć. Mimo wszystko jednak chcieliśmy stworzyć sobie miłe miejsce do odpoczynku, uprawy warzyw i ziół, wypicia lampki wina wieczorem czy zjedzenia śniadania na świeżym powietrzu.
Efekt jest, moim zdaniem, bardzo zadowalający, a pracy nie było wcale aż tak dużo.
Moim zdaniem, gdy mieszkamy w mieście, posiadanie balkonu, jest jednym z największych błogosławieństw, jakie mogły nas spotkać. No, może lepiej mają tylko ci, którzy mieszkają na parterze i mają wygrodzony kawałek podwórka. U nas tak właśnie jest, przez co szalenie zazdroszczę sąsiadom z parteru. Zwłaszcza, że na tym swoim mikropodwóreczku mają nawet budę dla równie niedużego psa.
Aranżacja dużego balkonu
Nasz balkon jest stosunkowo duży, dlatego naprawdę głupio byłoby go nie wykorzystać. Znajduje się od zachodniej strony budynku, dlatego niestety przez większą część dnia znajduje się w cieniu. Nadrabia za to popołudniu, kiedy tonie w słońcu. Poza tym zachody mamy prawie tak malownicze jak w Kalifornii ;)
Długi, ale wąski balkon
Balkon ciągnie się na szerokość całego mieszkania, przez co jest długi, ale wąski. Co ma oczywiście swoje plusy i minusy. Z jednej strony – łatwo jest w nim wydzielić poszczególne strefy, co i my zrobiliśmy. Z drugiej jednak – gdyby ktoś marzył sobie o postawieniu tam leżaka, mógłby mieć niemały kłopot.
Jak zaaranżować mały balkon?
W inspiracjach podsyłałam Wam wiele pomysłów na urządzenie małego balkonu. W starym budownictwie spotykamy głównie takie. Te o większej powierzchni zaczęły pojawiać się stosunkowo niedawno.
Jednak mały balkon ma całą masę zalet – jest szalenie przytulny, poza tym wystarczy kilka roślinek i od razu zamienia się w dżunglę.
Najciekawsze pomysły na przytulny balkon
Swój pomysł na aranżację balkonu pokazywałam Wam w jednym z poprzednich wpisów. Moim celem było stworzenie balkonowego urban jungle.
Czy mi się to udało?
Powiedziałabym, że wszystko jest w fazie realizacji. Roślinki dopiero rosną i tego stety czy niestety przyspieszyć się nie da. Niby chciałoby się wszystko mieć od razu. Ale przecież to w tym oczekiwaniu i świadomości, że wszystko wyrosło z maleńkich ziarenek, jest największa satysfakcja.
Podłoga na balkonie: drewniana czy kafelki
Na pewno dużo dobrego na balkonie robi drewniana podłoga. Takie rozwiązanie bardzo mi się podoba. U nas niestety położone są kafelki. Wiem, że są różnego rodzaju panele i płytki drewniane, które można wykorzystać, by ocieplić wizerunek balkonu ;) jednak w wynajmowanym mieszkaniu trochę nie opłaca się w to inwestować.
Dlatego zostały kafelki. W części wypoczynkowej położyliśmy dywan z Ikea, przywieziony jeszcze z poprzedniego mieszkania. Niestety z tego co widzę, nie ma go już w ofercie. A szkoda, bo jest naprawdę fajny.
Meble balkonowe, czyli najważniejszy element
W związku z tym, że balkon jest stosunkowo długi, postanowiliśmy podzielić go na dwie strefy: jadalną i wypoczynkową.
W części jadalnej ustawiliśmy stolik i krzesła z Ikea. Idealne rozwiązanie dla dwóch osób. Przy dużej ilości domowników trzeba raczej pomyśleć o czymś większym jak np. seria Applaro czy Fakholmen z kolekcji mebli ogrodowych Ikea. Ich dużą zaletą, jest fakt, że można je łatwo złożyć i nie zajmują dużo miejsca. Poza tym zestaw jest po prostu uroczy, przypominający trochę francuskie kawiarnie.
Siedziska na balkon w części wypoczynkowej zrobiliśmy sami. Choć “zrobiliśmy” to za duże słowo. Wykorzystaliśmy po prostu skrzynki, które były częścią naszego ślubnego wystroju. Żeby było wygodnie, dodałam koc i poduszki, te same, które na co dzień mieliśmy w domu. Podobnie z lampionami – to też recycling pozostałości ślubnych.
Kupiliśmy w Ikea 3 najzwyklejsze na świecie półki drewniane – dwie wylądowały na balkonie, trzecia przy moim biurku, ale to pokażę Wam innym razem. Ustawiliśmy na nich całą naszą hodowlę.
Jakie rośliny na balkon?
Wiadomo, że tworzenie balkonowej dżungli najłatwiej byłoby zacząć od kupienia gotowych, dużych roślin z Ikea. My jednak wolimy poczekać i wyhodować własne. Jest z tym trochę grzebania i oczywiście czekania na efekty, ale satysfakcja zdecydowanie większa.
U nas samych kwiatów jest niewiele, powiesiliśmy je w doniczkach na poręczy. Reszta to zioła, owoce i warzywa.
Świeże zioła na balkonie
Zioła to chyba najłatwiejsza w uprawie roślina, jaką możemy zafundować sobie na balkonie. Nasze doniczki ustawiliśmy na parapecie, tuż obok stołu. Szczypiorek, oregano, tymianek i majeranek dopiero kiełkują.
Własne warzywa na balkonie
Własny ogródek był jednym z podstawowych założeń balkonu. I tutaj także wszystko posialiśmy z nasionek. Wiem, że dostępne są gotowe sadzonki, które są już na pół rozwiniętą sałatą czy pomidorem. Można z nich korzystać, ale nie trzeba.
Nasionka sialiśmy jeszcze w domu, bo do niedawna za oknem mieliśmy bardziej Mordor niż wiosnę. Wiele z nich swoje życie zaczynało w szklarni. Tam też czekają już nowe sadzonki gotowe do przesadzenia w większe doniczki.
Gotowcem była jedynie poziomka i truskawka, kupowaliśmy je już jako gotowe sadzonki.
Poniżej mężczyznowa uprawa papryczek chilli. Wszystko oczywiście skrupulatnie podpisane ;) Doniczki na balkon mamy takie najzwyklejsze w świecie ze sklepu ogrodniczego. Tylko te “eksponowane” mają ładniejsze osłonki – tu również pozostałości weselne, część jest z Ikea, część z pchlich targów.
Doniczki z sadzonkami wylądowały na półkach. W przeciwnym razie zaścieliłyby pół podłogi. Mamy jeszcze kilka wolnych doniczek, gdzie również zasiejemy warzywa. Wcześniej nie mogliśmy tego zrobić, bo nie pozwalała na to pogoda za oknem, a w domu już więcej się nie mieściło.
Osłona na balkon – jak go zabezpieczyć?
Ważne jest, by zabezpieczyć balkon przed wiatrem. Tudzież wścibskim okiem sąsiadów. Bardzo przydaje się wtedy osłona na balkon. My na to drugie akurat nie narzekamy, ale czas pokaże jak będzie, zwłaszcza podczas wakacji. Z tego co udało mi się podejrzeć, wiele osób ma wiklinowe lub drewniane osłonki, które bardzo fajnie się prezentują. My jednak, podobnie jak przy podłodze, postanowiliśmy nie robić aż takiej inwestycji. Na balkonie były już białe osłonki i po prostu zostawiliśmy je bez zmian.
Oświetlenie które zapewni odpowiednią atmosferę
Do oświetlenia balkonu nocą, wykorzystaliśmy lampki świąteczne, dzięki temu są użyteczne częściej, niż tylko raz w roku. Zapobiegawczo, przed deszczem, chowamy je do domu na noc.
Poza tym lampiony, te weselne, kupione na pchlim targu.
Joga na balkonie
Dzięki temu, że balkon jest duży, udało się również wygospodarować miejsce na praktykę jogi. Niestety matę można ułożyć jedynie wzdłuż balkonu, w przeciwnym kierunku jest na to za wąski.
Jak widać, piękny balkon w bloku można sobie stworzyć naprawdę niewielkim kosztem. Mam nadzieję, że osoby, którym potrzebny jest pomysł na balkon w bloku, albo po prostu motywacja, by coś na nim zrobić, znajdą tu coś dla siebie.
Dajcie znać, jak się podoba :)
I jak tam Wasze balkony?
Urządzacie je w tym roku?
Jeżeli spodobał Ci się wpis, to znajdź mnie proszę tutaj:
I dołącz do naszej Tajnej Grupy na Facebooku
Albo zapisz się do darmowego newslettera, aby otrzymywać dodatkowe materiały i treści.