Praca marzeń jest trochę jak Yeti. Każdy słyszał, ale mało kto widział. Na szczęście na tym polu dostrzec można coraz więcej pozytywnych zmian.
Pomału uświadamiamy sobie, że skoro w pracy spędzamy statystycznie ponad połowę życia – przy założeniu, że pracujemy 8 godzin dziennie, tyle samo śpimy, biorąc pod uwagę czas potrzebny na wyszykowanie się do pracy i sam dojazd, w najlepszym wypadku na inne aktywności zostaje nam jakieś 6 godzin.
Steve Jobs powiedział kiedyś na spotkaniu z młodymi ludźmi:
„Wasza praca wypełni dużą część waszego życia i jedynym sposobem, aby być naprawdę usatysfakcjonowanym, jest robienie czegoś, w co wierzycie, że jest czymś wielkim. Jedynym sposobem na robienie wielkich rzeczy jest robienie czegoś, co się kocha. Jeśli jeszcze tego nie znaleźliście – szukajcie dalej. Nie idźcie na kompromisy. Jak w wielu przypadkach, serce powie wam, kiedy to znajdziecie. Jak w każdym dobrym związku, będzie coraz lepiej wraz z mijającymi latami. Więc szukajcie, aż znajdziecie. Nie idźcie na kompromisy.”
Praca nie powinna być więc tematem tabu i złem koniecznym. Trzeba wybierać ją świadomie i śmiało zmieniać, jeśli czujemy, że rzeczy niekoniecznie są takie, jakie byśmy chcieli.
Pasja czy praca?
Niby jedno i drugie na “P”, a jednak kolosalnie się różnią. I tę różnicę na pewno dostrzegasz na co dzień, chociażby wybierając lekarza czy fryzjera “z powołania”, a nie kogoś, kto sprawia wrażenie osoby pracującej z przymusu.
O osobach łączących pracę z pasją krążą legendy. To oni przyczyniają się do stałego rozwoju świata. Wymyślają coraz to nowe mechanizmy, malują, tworzą muzykę, pomagają ludziom i tworzą produkty z duszą. Jesteśmy w stanie zapłacić więcej lub czekać dłużej na ich pomoc, towar czy usługę, bo wiemy, że są tego warte.
Ludzi, którzy minęli się z powołaniem kojarzymy raczej jako tych marudnych i zmęczonych życiem. Pracują, bo muszą i od samego rana w poniedziałek myślą już o sobocie. Wybrali swój zawód bez przekonania albo tylko na podstawie pobudek materialnych.
Od Ciebie zależy, do której grupy chcesz dołączyć.
Chęć zmiany jest najważniejsza.
Mówi się, że dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane, jednak w przypadku zmiany pracy, wola do zrobienia pierwszego kroku jest naprawdę kluczowa.
Często niby coś tam mamroczemy pod nosem, że to jest źle, tamto warto poprawić, ale jednocześnie jest nam wygodnie tu, gdzie jesteśmy. Bo co z tego, że jest tak sobie, jak przynajmniej nic nas tu nie zaskoczy? Z takim nastawieniem ciężko o jakiekolwiek zmiany.
Czytałam ostatnio o takim zjawisku jak „rutynizm” i „tumiwisizm”. Brzmi zabawnie, jednak tak naprawdę dotyczy sytuacji mało kolorowej, konkretnie takiej w której nie jesteśmy w stanie zmotywować się do bardziej efektywnej pracy, ani dalej się rozwijać. Robimy tylko to co do nas należy, często trochę po łebkach, bo mamy wrażenie, że w tej pracy już nic ciekawego nas nie czeka.
Dlatego myśląc o zmianie, nie można czekać do ostatniego momentu, kiedy to wypalenie zawodowe całkiem nas pożre, ale w odpowiednim momencie zdecydować się na zmianę.
Najważniejsze to podjąć świadomą i stanowczą decyzję o poszukiwaniu nowej pracy. Jeżeli wciąż się wahasz, polecam znaleźć trochę czasu na zastanowienie się i odpowiedzenie sobie na pytanie:
- czy czuję się dobrze w obecnej pracy?
- czy zarabiam odpowiednio dużo w stosunku do kwalifikacji, zaangażowania i czasu, który poświęcam?
- czy szef mnie docenia
- czy się rozwijam?
- czy mam szanse na awans?
- czy obecna posada pozwala mi zachować balans między pracą a odpoczynkiem i życiem rodzinnym?
- czy lubię poniedziałki?
Jeśli tylko na część pytań odpowiadasz twierdząco, być może nadszedł już najwyższy czas na zmiany?
Praca marzeń – czy coś takiego w ogóle istnieje?
Praca marzeń oczywiście istnieje, notorycznie jednak bywa mylnie interpretowana.
Dlaczego?
Ano dlatego, że często gdy spytasz kogoś, co chciałby w życiu robić, odpowiada, że leżeć i pachnieć. Tymczasem w pracy marzeń nie chodzi o to, żeby nic nie robić, ale o to, by robić to z sercem i pasją.
Wciąż jeszcze nie możemy przestawić się na model życia, w którym to co robimy, sprawia nam przyjemność. Ciąży na nas pokutujące od kilku pokoleń przekonanie, że tylko ciężka praca przynosi rezultaty. A jak ciężka to, wiadomo, nie da się jej lubić.
Na szczęście świadomość na tym polu znacząco wzrasta. Zaczynamy zdawać sobie sprawę z tego, że praca pochłania lwią część naszego życia, nie może więc być zajęciem, którego nie znosimy.
Co ważne – nie ma jedynej słusznej definicji opisującej pracę marzeń. Dlatego właśnie jestem przekonana, że każdy może znaleźć dla siebie idealną niszę, w której będzie się czuć jak ryba w wodzie. A nawet nie tyle „może”, co po prostu powinien to zrobić.
Dla mnie od zawsze wyznacznikiem pracy marzeń była odpowiedź na pytanie:
Czy robiłbyś to, co robisz, nawet gdyby nikt Ci za to nie płacił?
Praca marzeń – jaka jest Twoja?
Żeby znaleźć, trzeba wiedzieć, czego się szuka. Twoim podstawowym zadaniem w tej kwestii jest określenie własnych oczekiwań.
Musisz pamiętać, że często praca marzeń znajduje się gdzieś daleko poza Twoją strefą komfortu. Dlatego najlepiej już na samym wstępie nie ograniczać się do posiadanych dyplomów, ukończonych studiów i szkoleń oraz zdobytego doświadczenia, ale spróbować odpowiedzieć sobie na pytanie: co naprawdę chcesz w życiu robić?
I tak jedna osoba wybierze pracę z ludźmi, druga zaś zdecyduje się działać w pojedynkę. Ktoś woli wielkie korporacje, podczas gdy ktoś inny bardziej odnajduje się w małym zespole. Dla jednego wyznacznikiem dobrej posady będą duże sumy na koncie, niektórym zaś przyświecać będzie wizja zmieniania i ulepszania świata.
Kryteria wyboru pracy marzeń.
Przede wszystkim trzeba sobie jasno w głowie sformułować swoje wymarzone zajęcie. W tym miejscu ważne jest jednak, by nie myśleć szablonowo i nie rozważać wszystkiego jedynie w kategorii stanowisk. Dlatego zamiast zastanawiać się czy wolisz być pielęgniarką czy może raczej maklerem giełdowym, stwórz listę czynności, okoliczności i warunków, które chcesz mieć w pracy.
W tej kwestii każdy wybór jest dobry, pod warunkiem, że będzie Twoim własnym. Aby ułatwić sobie zadanie, zacznij od odpowiedzenia na kilka pytań:
- Co możesz robić cały dzień, zupełnie się przy tym nie nudząc?
- Jaka była Twoja ulubiona zabawa w dzieciństwie? Jaki był wymarzony zawód?
- Jaki jest Twój najlepszy talent?
- Za co zawsze chwali Cię szef lub inni ludzie?
- Z kim lubisz pracować? A może nawet – bez kogo?
- Gdzie chcesz pracować? W mieście, pod miastem, a może na wsi?
- Jakie były Twoje ambicje i plany w szkole średniej? Czy zmieniły się na przestrzeni lat?
- Ile chcesz zarabiać, tak żeby czuć, że Twoja praca jest doceniona?
Z pracą marzeń tak samo jak z butami – dla jednego szpilki, dla innego trampki.
Nie od razu musisz rzucać się na głęboką wodę.
O zmianie pracy łatwo jest mówić osobie młodej, która oprócz siebie (ewentualnie kota) nie ma nikogo więcej na utrzymaniu. Wtedy w najgorszym wypadku wylądujemy na jakiś czas na garnuszku u rodziców. Nic fajnego, ale to jeszcze nie koniec świata.
Znacznie trudniej jest jednak myśleć o zmianie pracy osobie, która ma już dwójkę dzieci oraz kredyt na dom i samochód. Gdy zaczniemy spóźniać się z ratą, bank raczej nie pójdzie na wytłumaczenie, że zawieszamy na pewien czas regularność spłat, bo w tej właśnie chwili postanowiliśmy zwolnić się z pracy i szukać swojego miejsca na ziemi.
Nie można jednak pozwolić, by tego typu zobowiązania na stałe przygwoździły nas do stanowiska, na którym niekoniecznie czujemy się dobrze. Dlatego zawsze warto jest mieć swój mały plan B i szukać alternatyw, zanim jeszcze zwolnimy się z obecnej pracy. Już teraz można zacząć rozglądać się za ofertami, a gdy trafi się okazja, to najzwyczajniej w świecie z niej skorzystać.
Naprzeciw takim potrzebom wychodzi portal Pracuj.pl a konkretnie jego nowa odsłona – aplikacja mobilna. Aplikację możemy pobrać wprost na telefon, wybierając wersję odpowiednią dla swojego systemu: Android, iOS. Dzięki niej możemy szukać pracy za pomocą telefonu. I co ważne – przy takim rozwiązaniu nie musisz obawiać się, że obecny szef spojrzy Ci przez ramię i na ekranie przeglądarki zobaczy portal z ogłoszeniami dla poszukujących pracy.
Szukaj sposobu na ułatwianie sobie życia.
Wiecie, że jestem ogromną fanką ułatwiania sobie życia i oszczędzania czasu. Dlatego do mnie możliwość przeglądania ofert pracy z poziomu telefonu jak najbardziej przemawia. Jadąc rano tramwajem możemy zrobić sobie przegląd aktualnych ofert i zaaplikować w dowolnym czasie i z każdego miejsca – nawet z kolejki na poczcie.
W aplikacji Pracuj.pl (do pobrania wersja na Android oraz iOS) tworzymy swój własny profil, uzupełniamy o wykształcenie, doświadczenie, języki i umiejętności. Warto podać również lokalizację, w której chcielibyśmy pracować. Fajną opcją jest również dodanie stawki, której oczekujemy za wykonanie naszej pracy. Krótko mówiąc – wprowadzamy tu odpowiedzi na pytania, które zadawaliśmy sobie wyżej, tworząc swoje wymarzone stanowisko pracy. Całość da się zrobić za pomocą telefonu, więc nawet nie trzeba wstawać z kanapy i zajmie nam to naprawdę chwilę. Na tej podstawie będziemy otrzymywać powiadomienia o nowych ofertach pracy, wpasowujących się w nasze oczekiwania. A wtedy – jeśli coś okaże się dla nas interesujące – możemy od razu zaaplikować jednym kliknięciem.
Aplikacja daje również możliwość automatycznego polecania naszego profilu rekruterom. Dzięki temu działamy tak jakby z dwóch stron – nie tylko sami poszukujemy pracy, ale również w łatwy sposób dajemy się znaleźć potencjalnemu pracodawcy.
Czyli trochę na zasadzie – praca szuka człowieka. I od razu świat wydaje się łatwiejszy :)
Aplikację możemy pobrać wprost na telefon, wybierając wersję odpowiednią dla swojego systemu:
Jeżeli spodobał Ci się wpis, to znajdź mnie proszę tutaj:
I dołącz do naszej Tajnej Grupy na Facebooku
Albo zapisz się do darmowego newslettera, aby otrzymywać dodatkowe materiały i treści.