Ostatnio coraz częściej na zaproszeniach ślubnych spotyka się frazę “prosimy o nieobdarowywanie nas kwiatami“. Nie zawsze wiemy co w takiej sytuacji zrobić, dlatego już spieszę z pomocą. Post powstał w dużej mierze na podstawie naszych prezentów, także uczciwie powiem Wam co z perspektywy Panny Młodej sprawdziło się a co nie ;)
Przede wszystkim planując prezent inny niż kwiaty, trzeba wziąć pod uwagę gust i preferencje Młodej Pary. To że my lubimy czekoladę, wcale nie oznacza, że młodzi też. Choć to chyba raczej niemożliwe ;) Często jest też tak, że para sama pisze już na zaproszeniach o co prosi w zamian.
Jednak co zrobić, jeśli nic nie napisała? Zamiast kwiatów na ślub możemy przynieść coś, co da się zjeść lub wypić. Przeczytać czy posłuchać. Lub coś co może pomóc innym.
Kwiaty – dlaczego warto ich unikać.
Na naszym ślubie dostaliśmy tylko 2 wiązanki, prosiliśmy gości, żeby tego nie robili. Owszem, bardzo miło jest dostać kwiaty, jednak te dwie wiązanki plus bukiet ślubny to było już aż nadto. Nie wyobrażam sobie co zrobiłabym z całymi naręczami kwiatów. Najzwyczajniej w świecie byłoby mi smutno, że po kilku dniach wszystkie muszą wylądować w koszu. Zwłaszcza że nasz ślub odbywał się w ekstremalnych temperaturach, kwiaty wytrzymały więc tylko ok 5 dni po weselu.
Owszem żywe kwiaty w domu są cudowne, ale w umiarkowanych ilościach.
Zamiast kwiatów ciętych – kwiaty doniczkowe.
To taki trochę pomysł dobry i zły jednocześnie. Fajnie, że nie musimy wyrzucać wszystkiego zaraz po ślubie do kosza. Jednak tak jak ze wszystkim – co za dużo, to nie zdrowo. Jeśli każdy przyniesie kwiatka w doniczce, parze młodej może zabraknąć parapetów do ich stawiania.
Poza tym musimy zawczasu wiedzieć czy młodzi są entuzjastami zieleni doniczkowej. Nie oszukujmy się, że jest to dodatkowy obowiązek – podlewanie, przesadzanie, poza tym jak tylko gdzieś wyjeżdżamy na nieco dłużej, musimy znaleźć kogoś, kto zajmie się naszym domowym ogródkiem.
My kwiatów doniczkowych nie dostaliśmy, ale za to rozdawaliśmy swoje lawendy gościom, o tym pisałam już tutaj :)
Zamiast kwiatów – czekoladki lub cukierki.
Tak jak mówiłam, trzeba znać gust obdarowywanych. Myślę, że czekoladki tak czy inaczej wszyscy lubią, więc jest to bardzo neutralny prezent. Co do czekoladek – warto jednak wziąć pod uwagę pogodę, nasz ślub odbywał się w temperaturze bliskiej 40 stopni, także wyroby czekoladowe przeszły tego dnia taką metamorfozę, że bardzo średnio nadawały się do zdjęć ;)
Warto jednak wysilić się i dowiedzieć się jakie są ulubione słodycze młodych. Tak było w przypadku meżczyzna – ogromna paka żelków sprawiła mu nie lada przyjemność :)
Zamiast kwiatów – pomoc dla innych.
Wiem, że niektóre pary praktykują tego typu akcje. Pluszaki dla domu dziecka czy karma dla schroniska. Myśleliśmy nad tym, jednak w naszym wypadku zaczęło mi to wyglądać na trochę sztuczne i na pokaz. Na co dzień nie jesteśmy zaprzyjaźnieni z żadnym z tych miejsc, dlatego doszliśmy do wniosku, że nie musimy podążać za tłumem.
Swoją drogą, słyszałam kiedyś, że z przyjmowaniem zabawek przez domy dziecka bywają problemy. Nic dokładnie nie wiem, ale jeśli macie jakieś wiarygodne informacje – będę wdzięczna jak się podzielicie.
Zamiast kwiatów – płyty z muzyką bądź książki.
Moim zdaniem cudowny pomysł, jednak tutaj również musimy znać gust naszych gospodarzy. Poza tym wydaje mi się, że to jest fajne, gdy tylko kilku gości wpadnie na taki pomysł. W przeciwnym razie narażeni jesteśmy na nagły zastrzyk kilkudziesięciu nowych pozycji w naszej biblioteczce. No i istnieje ryzyko, że tytuły będą się powtarzać.
Mimo wszystko pomysł bardzo mi się podoba – my jednak nie prosiliśmy o książki z uwagi na nasz nomadyczny styl życia, dużo przeprowadzek oznacza, że im mniejszy dobytek tym lepiej ;)
Zamiast kwiatów – alkohole.
My prosiliśmy o wina, stwierdziliśmy, że zrobimy z tego naszą małą tradycję – w każdą kolejną rocznicę otworzymy jedną butelkę. Tymczasowo przechowujemy je w piwniczce u rodziców – to również trzeba wziąć pod uwagę.
Kilka osób znających gust mężczyznowy postanowiło uszczęśliwić go w inny sposób. Jego zdaniem lepszy ;)
Zamiast kwiatów – kupony lotto.
My dostaliśmy jeden. Jeszcze nie jesteśmy milionerami (z naciskiem na “jeszcze”), także ten może innym razem ;)
Zamiast kwiatów – herbaty lub kawy.
Dostaliśmy kilka różnych. Zwłaszcza od osób znających naszą miłość do tych napoi :)
Dostaliśmy nawet herbatę z serduszkami z cukru. Pachnie trochę świętami i naprawdę cudownie sprawuje się w jesienne wieczory :)
A Wy z jakimi drobiazgami zamiast kwiatów się spotkaliście? Co sami dawaliście? Lub też co o trzymaliście lub o co prosiliście?
PS Jeśli czeka Cię wesele, zaloguj się na JustMarry.pl, gdzie zupełnie za darmo uzyskasz dostęp do panelu, w którym:
- będziesz mieć swój indywidualny kalendarz, w którym zapiszesz wszystkie zaplanowane wydarzenia (przymiarki sukienki, wizytę u fryzjera, kosmetyczki itp.)
- zrobisz listę gości
- stworzysz plan rozsadzenia ich przy stołach
- będziesz kontrolować swój budżet
- uzyskasz dostęp do usługodawców z całej Polski
- znajdziesz masę inspiracji
Ułatwia życie ;)
Jeżeli spodobał Ci się wpis, to znajdź mnie proszę tutaj: