Podsumowanie tego, co działo się w sierpniu, polecenia książek, filmów i muzyki. Trochę o planowanych podróżach i zapowiedzianych warsztatach. A także październikowa tapeta z kalendarzem na pulpit i telefon, oraz przepis na zdrowe i pyszne jaglane kulki czekoladowe.
Przy okazji standardowo zapraszam na Instagram, tam z reguły jest najwięcej codzienności i prywaty.
Nadciąga…
Spotkanie i otwarte warsztaty jogi we Wrocławiu i Warszawie. Zapisy na warsztaty wrocławskie są tutaj. Na warszawskie (12.10 o 20:00) pojawią się prawdopodobnie w poniedziałek.
We Wrocławiu spotykamy się o 11:30 w niedzielę w Akademii Ruchu, po zajęciach pójdziemy zapewne na jakąś kawę/herbatę w rynku, więc niejogujący mogą również się szykować. Powiedzmy na 13 :) Dam znać gdzie jesteśmy na Instagramie i FB.
Słucham…
Samych fajnych rzeczy, wiele z nich sami mi poleciliście ostatnio, więc mam masę nowej, fajnej muzyki :) Warto poklikać w linki poniżej, typowo jesienne klimaty :)
Yiruma – “The river flows in you” na pewno znacie, a nawet o tym nie wiecie. Ludovico Einaudi, Ólafur Arnalds – Fok, Ólafur Arnalds & Nils Frahm.
I jeszcze to, co polecałam Wam już na Instagramie – niedzielna, poranna audycja w Radiu Sieradz. Zwyczaj przeszczepiony od teściów – klimat idealny na powolną pobudkę, masa starych polskich piosenek, fajny pomysł na weekendowy, poranny rytuał. Oczywiście można słuchać online :)
Oglądam…
Jak zwykle mało.
W tym miesiącu były dwa wspaniałe klasyki i w sumie nie wiem jaki jest sens ich polecania, skoro na pewno każdy widział.
Zielona mila – jeden z najlepszych filmów w życiu. Na równi z Gladiatorem.
Ruchomy zamek Hauru – pięknie narysowane anime, fajny klimat i historia z sensem.
Z nie klasyków – będąc w Kopenhadze załapałam się na kino plenerowe, w którym wyświetlany był Sigur Rós – ‘Heima’. Klimat filmu jest naprawdę kapitalny, cudownie pokazane są krajobrazy Islandii. No i muzyka… właśnie przez nią muszę obejrzeć film jeszcze raz – w domu, na dobrych głośnikach. Niestety w przypadku pleneru wiadomo jak jest z jakością nagłośnienia, a myślę, że naprawdę warto posłuchać.
Zaczęłam również oglądać serial – Mr Robot, na początku wydawał mi się super, ale po 4 czy 5 odcinkach stwierdziłam że jednak wcale nie jest taki fajny, także dalej nie kontynuowałam. Albo po prostu czegoś nie zrozumiałam.
Pytałam Was kiedyś na Facebooku o seriale podobne do Gilmore Girls, ale potem gdzieś mi się zagubił ten post. Można prosić raz jeszcze? To będzie idealna sprawa na jesienne wieczory.
Czytam…
The Complete Book of Vinyasa Yoga – Srivatsa Ramaswami.
Raczej propozycja dla uczących lub bardzo chcących pogłębić jogową wiedzę.
Ajurweda w praktyce – Agnieszka Wielobób i Maciej Wielobób
Dopiero zaczynam, więc zbyt wiele Wam jeszcze nie powiem. Następnym razem ;)
Jaglany detoks – Marek Zaremba
Też jestem w trakcie, w sensie książki nie detoksu. Dużo przydatnych informacji, szczegółowe opisy oddziaływania wszelkich składników i przypraw. Fajnie przeczytać, tak dla samego siebie.
Zakamarki marki – Paweł Tkaczyk
Wiele ciekawych porad odnośnie tworzenia marki od podstaw, a także prowadzenia, rozbudowywania i wprowadzania zmian. Kreowanie wizerunku i spójnej identyfikacji wizualnej. I odpowiedź na pytanie – dlaczego profesjonalne logo jest i powinno być takie drogie. Ja lubię takie smaczki.
Poza schematem – Malcolm Gladwell.
Pisałam Wam już o niej na Instagramie. Ksiażka obala mit odnośnie tego, że niektórzy po prostu mieli szczęście, nic nie zrobili, a sukces znalazł ich sam. I nie jest to książka z serii “jesteś zwycięzcą” lub “możesz wszystko”, tylko rzetelne analizowanie biografii. Całość o smaku raczej słodko-gorzkim. Talent jest przereklamowany, a historie od “pucybuta do milionera” tak naprawdę wyglądają zupełnie inaczej niż w filmach
Zwiedzam…
Odwiedziłam Kopenhagę przy okazji długo wyczekiwanych warsztatów z Kino MacGregor.
Raz jeszcze odwiedziliśmy “tropiki”. Głównie z uwagi na to, że podają tam najlepsze sorbety ;)
Znaleźliśmy również cudowny park stosunkowo bardzo blisko domu. Mówiłam Wam, że zgubić można się wszędzie, a własna okolica nigdy nie jest do końca odkryta.
Uczę się…
Mówić nie. I nie tłumaczyć się w nieskończoność. I nie mieć potem wyrzutów sumienia, że przecież mogłam to zrobić, mimo iż wcale nie chciałam.
Pracuję nad…
Ilustrowaną wersją detoksu. Będzie ładna i miejmy nadzieję, że Wam się przyda.
Zestawienie bez ilustracji dostali tydzień temu wszyscy zapisani do newslettera. Z tego co piszecie – smakuje :)
Moje ulubione danie z niego to chyba jaglane kulki czekoladowe
- 7 łyżek płatków jaglanych,
- łyżka gorzkiego kakao,
- szklanka mleka,
- 2 łyżeczki miodu, słodkiego syropu lub cukru,
- 3 łyżeczki masła orzechowego – dodawane na końcu;
Składniki gotujemy aż masa delikatnie zgęstnieje, dodajemy 3 łyżeczki masła orzechowego, mocno mieszamy i zostawiamy, żeby trochę przestygło. Kleimy kulki wielkości Rafaello i obtaczamy w kakao lub wiórkach/pudrze kokosowym.
Zdrowe i pyszne :)
Cieszę się…
Z warsztatów.
Z tego że jedziemy do Polski.
Z tego że lecimy do Grecji… i może na jeszcze jedną wycieczkę ;)
Z wesela znajomych. I z bardzo przelotnej (o ile w ogóle) wizyty przy okazji w Lublinie.
Jestem wdzięczna za…
W sumie za masę rzeczy. Na pewno za to, że tak chętnie zapisywaliście się na warsztaty. Obyście jeszcze z równym entuzjazmem ćwiczyli ;)
Za to, że jesień nadchodzi tak delikatnie. Choć wczoraj niestety dała popis swoich deszczowych możliwości. Całą noc tak lało, że nie mogłam spać.
Za to że wszystkie puzzle, zaczynają mi się układać w jedną piękną całość. Bo czasami i ja miałam wrażenie, że to co robię, niekoniecznie prowadzi tam, gdzie chcę dojść.
Planuję…
Będąc w Polsce planuję wybrać się do kina na Bridget Jones, bo masa ludzi poleca ten film. Chcę również odwiedzić jak największą liczbę przyjaciół – mieszkanie z dala od domu, wpływa niestety bardzo niekorzystnie na wszelkie znajomości.
Z planów większych – widzi mi się fajna, nowa seria blogowa, ale zobaczymy jeszcze jak to będzie.
Czekam na…
W sumie to na nic. Wiem, że ten miesiąc zleci błyskawicznie, głównie z uwagi na wyjazdy. Także smakuję wszystko po kolei, nie wybiegam myślami zbyt daleko. Bo i po co? :)
Październikowa tapeta na pulpit i na telefon.
Tapeta z kalendarzem na październik, w wersji na komputer i na telefon >>> TUTAJ <<<
A jakie są Twoje plany czy postanowienia na październik :)
Lub co ciekawego polecasz do czytania, oglądania, słuchania? :)
Jeżeli spodobał Ci się wpis, to znajdź mnie proszę tutaj:
I dołącz do naszej Tajnej Grupy na Facebooku
Albo zapisz się do darmowego newslettera, aby otrzymywać dodatkowe materiały i treści.