Maseczka z czarnego sezamu to mieszanka, która ożywi nawet najbardziej zmęczoną i poszarzałą cerę. Przyda się zwłaszcza przed wielkim wyjściem. A także… po wielkim wyjściu. Stawiając naszą skórę “na nogi” po zarwanej nocy :)
Maseczka z czarnego sezamu to jeden z moich ulubionych domowych kosmetyków. Cudownie pachnie i obłędnie smakuje ;) trzeba się powstrzymywać przed podjadaniem :) Mogę Wam obiecać, że stanie się i Waszą faworytką w sezonie jesień/zima.
Zanim jednak zabierzemy się za robienie mieszanki, warto zapoznać się z właściwościami, jakie ma czarny sezam. Oraz przekonać się do tego, że warto go nie tylko nakładać na buzię, ale również… jeść :)
Czarny sezam – co to jest i jakie ma właściwości.
Sezam zna chyba każdy, chociażby jako składnik sezamków czy chałwy. Nie wszyscy jednak wiemy o tym, że ze względu na swoje nieocenione właściwości odżywcze i lecznicze, jest jednym z najbardziej wartościowych darów matki natury .
Można spotkać go w różnych odmianach, począwszy od tego najbardziej pospolitego – białego, przez żółty, czerwony i na czarnym kończąc.
Według chińskiej medycyny nasiona sezamu nawilżają jelita, serce, wątrobę, nerki, śledzionę-trzustkę, płuca oraz wzmacniają wątrobę i nerki. Według medycyny wszelakiej:
- dostarczają organizmowi cennych składników odżywczych
- są źródłem białka
- dostarczają magnezu, witaminy B12
- są wspaniałym źródłem zdrowego tłuszczu (65%),
- dostarczają również wapnia potrzebnego dla naczyń krwionośnych
- dodatkowo są źródłem aminokwasów, przeciwutleniaczy (sesamol i sesamolina), które sprawiają, że komórki ludzkiego ciała wolniej się starzeją
Czarny sezam zawiera kwasy nienasycone omega-3, a także unikatowe substancje, takie jak sesamol i sesamolina, które znane są z silnych właściwości przeciwutleniających, zapobiegających przedwczesnemu starzeniem się organizmu.
Jak i z czym można zjeść czarny sezam skoro jest taki fajny?
Jeśli robię sobie gotowaną wersję owsianki, to jeszcze w czasie gotowania dodaję do niej łyżkę czarnego sezamu. Jest to cudowne urozmaicenie, przykład zaczerpnęłam od Azjatyckiego Cukru :) Dzięki takiemu zabiegowi owsianka nabiera nowego i ciekawego smaku. Trochę podobnego do chałwy, więc jeśli lubicie chałwę, to jest to opcja dla Was :)
Wbrew pozorom to żaden problem. W internecie jest go mnóstwo, w sensie niedosłownym rzecz jasna ;) Do tego praktycznie każdy supermarket i wszelkie sklepy ze zdrową żywnością.
Te malutkie nasionka mają naprawdę cudowne działanie na nasz organizm:
- regulują poziom cholesterolu
- wzmacniają kości i układ nerwowy
- mają działanie ogólnie wzmacniające
- pomagają regulować miesiączkę
- wspierają pracę żołądka, wątroby, trzustki-śledziony, nerek, płuc i serca
- zwiększają produkcję mleka u matek karmiących
- zwalczają objawy reumatyzmu
- co ciekawe, Japonki używały czarnego sezamu aby zapobiec przedwczesnemu siwieniu włosów ze względu na duża zawartość miedzi, która odpowiada za ten proces
- wpływają na poprawę naszego wyglądu w przyszłości ze względu na duża ilość przeciwutleniaczy
A skoro mowa już o wyglądzie:
Maseczka z czarnego sezamu.
Skoro już wiemy, że czarny sezam jest źródłem przeciwutleniaczy (czyli zwalcza wolne rodniki poprzez ich neutralizację), to możemy wywnioskować, że jak najbardziej nadaje się do nakładania na skórę.
- 1 łyżka sezamu
- 1 łyżka miodu
Azjatycki Cukier u siebie poleca jeszcze dodanie nierafinowanego brązowego cukru. Ja swoją już od lat robię tylko z tych dwóch składników, a efekty są naprawdę cudowne.
Sezam musimy sobie rozdrobnić w młynku lub moździerzu. Mieszamy z miodem i gotowe.
O tym dlaczego uwielbiam stosować miód w maseczkach już pisałam, wyjątkowo dobrze nawilża i ma działanie przeciwzapalne, więc wszystko się po nim doskonale goi. Jeśli jednak Wam jakoś średnio to podchodzi, można go zastąpić jogurtem lub żelem z aloesu.
Maseczka z czarnego sezamu – skutki stosowania.
Po użyciu skóra wygląda niesamowicie promiennie. Jest cudownie gładka i nawilżona. Dodatkowo cera jest delikatnie rozgrzana – co pokochamy zwłaszcza jesienią i zimą :) Dzieje się tak dzięki właściwościom sezamu związanym z pobudzaniem krążenia. Ta maseczka nie nadaje się więc dla osób z problemami naczynkowymi.
Kuracja idealna dla tych którzy mają cerę szarą i zmęczoną. Ożywi każdą buzię, bez wyjątku :)
To co, skusicie się na taką pyszną mieszankę? :)
Jeżeli spodobał Ci się wpis, to znajdź mnie proszę tutaj: