Wyrażenie SPA w rozwinięciu to „Sanitas Per Aquam” czyli zdrowie dzięki wodzie. Aktualnie czasami kojarzymy je bardzo powierzchownie z wyjściem do kosmetyczki i pomalowaniem paznokci, tymczasem jego działanie sięga znacznie głębiej i ma całkiem długą historię.

Podstawą prawdziwego SPA jest zawsze woda. To ją uznaje się za wspaniały lek na stres, napięcia w ciele i umyśle, a także na różnego rodzaju choroby skórne. Często wykorzystywana jest tutaj woda ze specjalnymi domieszkami: ziół, olejków czy soli.

O dobroczynnym działaniu SPA wiedziano już w starożytnym Rzymie, gdzie (niestety tylko ci wyjątkowo zamożni) korzystali ze zbawiennego działania wód. Doskonale wiedzieli, że takie wyjście wspaniale oczyszcza umysł i pomaga się zrelaksować.

Aktualnie termin SPA ma nieco inne zastosowanie. Z wodą kojarzą nam się termy, a SPA nakierowane jest bardziej na po prostu dbanie o siebie. Jednak ta pierwotna idea, jaką jest relaks, na pewno nie została utracona.

W obecnej sytuacji #zostańwdomu nie możemy pozwolić sobie na wyjścia czy na zabiegi wodne. Jednak o to oczyszczenie umysłu i troskę o swoje ciało możemy zadbać w domowym zaciszu.

Podstawą jest kąpiel

Podtrzymując tę pradawną ideę – fundamentem domowego SPA niech pozostanie woda. Jeśli masz wannę, to ekstra. Możesz zafundować sobie kąpiel jak Królowa Kleopatra.

Do wody warto dodać:

Olejki eteryczne

  • cytrynowy, bazyliowy, eukaliptusowy, drzewo herbaciane – na pobudzenie
  • sandałowy, geraniowy, lawendowy – na relaks i odprężenie

Sól – sięgaj po te dobrej jakości np. himalajską. Zawarte w niej dobroczynne pierwiastki takie jak jod, magnez czy potas wpływają pozytywnie  na nasze ciało i samopoczucie. Taka kąpiel ma właściwości relaksujące i detoksykujące.

Do kąpieli dodawać możemy również to, co znajdziemy w kuchni – mleko, miód, imbir, napar z płatków owsianych oraz najróżniejsze zioła (wiele z nich znajdziesz choćby w szafce z herbatami). Do kąpieli idealnie nadają się: rumianek, kora dębu, nagietek, kwiat lipy, lawenda.

Zadbaj również o temperaturę wody – gorąca kąpiel jest przyjemna, ale niekoniecznie zdrowa. Idealna temperatura to temperatura naszego ciała czyli 36-37 stopni. Woda powyżej 40 stopni wysusza skórę i prowadzi do przedwczesnego starzenia. Czyli efekt odwrotny od zamierzonego ;)

Prysznic tak samo dobry

Jeśli nie masz wanny, to też nic straconego. Podobną atmosferę możemy sobie odtworzyć pod prysznicem. W takim układzie olejki eteryczne lepiej będzie umieścić w kominku. A do mycia wykorzystać nawilżające specyfiki.

Dobrze jest od czasu do czasu zrobić kąpiel choćby dla samych stóp, które na co dzień dzielnie niosą nas przez życie.

A poza moczeniem – chodź boso ile tylko się da. Chodzenie boso pozwala nam się lepiej ugruntować i poczuć lepsze połączenie z Matką Ziemią, którego w dobie ciągłego noszenia butów, często nam brakuje.

Poza tym spacerowanie boso, nie tylko po domu, to idealna forma masażu na pograniczu akupunktury i akupresury. Stopy to mapa naszego organizmu, a ucisk odpowiednich miejsc może usunąć schorzenia z innych części ciała. Ponad to, taki masaż poprawia krążenie krwi co sprzyja szybszemu oczyszczaniu się organizmu.

Zimą i wiosną nie mamy za bardzo możliwości chodzenia boso poza domem, dlatego warto jest zadbać o stopy w inny sposób. Miska z ciepłą wodą i solą będzie dla nich idealnym relaksem, pomoże również w zmiękczeniu skóry i zwalczeniu bakterii. Zamiast soli możesz również wybrać odpowiednie zioła – rumianek dla zmęczonych stóp, lawenda na nadmierną potliwość czy szałwia na podrażnioną skórę. Do miski z wodą wlej po prostu szklankę gotowego naparu.

Taka kąpiel powinna trwać 15-20 minut.

Peeling dla pozbycia się starego naskórka

Podczas kąpieli warto zrobić peeling. Wykorzystaj w tym celu ulubione kosmetyki, albo znów… zawartość kuchni.

Mieszanka soli lub cukru z olejem i olejkiem eterycznym to chyba najprostszy kosmetyk DIY.

Inny pomysł to peeling kawowy. Składniki:

  • ¾ łyżki fusów kawy
  • 1 łyżka oliwy z oliwek
  • 1 łyżeczka cynamonu

Zapach takiego peelingu jest nieziemski.  Wystarczy wymieszać składniki i nałożyć na ciało wykonując masaż. Ten peeling oprócz złuszczania ma również działanie antycellulitowe.

Masaż ciała suchą szczotką

Zamiast peelingu możesz również zdecydować się na masaż ciała suchą szczotką, który ma całą masę zalet! Cudownie wpływa na stan naszej skóry, pobudzając krążenie, ujędrniając, usuwając stary naskórek. Szczotkowanie bywa również pomocne przy cellulicie. A poza tym – po prostu przynosi relaks.

Taki masaż możesz wykonać zarówno rano, na pobudzenie, jak i wieczorem – przed kąpielą lub przed takim domowym SPA.

Ważna jest tutaj poprawność wykonywania takiego masażu. Zaczynamy zawsze od dołu i zmierzamy w kierunku serca. Czyli od stóp do dekoltu. Od szyi idziemy w dół w kierunku piersi.

Zadbaj też o odpowiedni nacisk (a raczej jego brak) takiej szczotki. Chodzi bardziej o spokojne prowadzenie jej po ciele. Nieco więcej siły możesz użyć jedynie na udach i pośladkach. Brzuch masujemy ruchem okrężnym, zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Dokładnie taki sam opis ruchu znajdziecie w ajurwedzie – masowanie brzucha ruchem okrężnym zgodnym z kierunkiem wskazówek zegara, przyspiesza trawienie i pomaga przy bólach.

Takie szczotkowanie na sucho warto jest robić codziennie, nie tyko przy okazji domowego SPA. Jest to jeden z najlepszych sposobów na oczyszczenie organizmu. Masaż ten pobudza krążenie limfy, wspierający tym samym oczyszczanie organizmu i układ odpornościowy. Złuszcza martwy naskórek dzięki czemu wszystkie balsamy wchłaniają się lepiej. Pomaga w walce z cellulitem i zapobiega powstawaniu rozstępów. Przynosi wspaniały relaks, rozluźniając spięte miejsca. Pomaga również zwalczać wrastające włoski po depilacji.

A skoro o depilacji już mowa…

Domowa depilacja woskiem

Depilację woskiem uznaje się za jedną z najbardziej skutecznych. Można wykonać ją u kosmetyczki, jednak w obecnym czasie #zostańwdomu to jednak nie bardzo.

Dlatego czas sięgnąć po domowe sposoby, które też dają radę.

Aby depilacja była skuteczna, warto pamiętać o kilku kwestiach. Dzień przed zabiegiem wykonaj dokładny peeling skóry. Zadbaj o to, by przed nałożeniem plastra dobrze odtłuścić skórę. Najlepiej po prostu nie używać tego dnia balsamu. Włoski muszą być odpowiedniej długość – ok 5 – 8 mm.

Plastry z woskiem rozgrzewamy w dłoniach (lub na kaloryferze) i rozdzielamy. Następnie przyklejamy w miejscu które chcemy wydepilować. Ja nie odważyłam się wykroczyć poza łydki, przyznaję ;) ale ponoć trening czyni mistrza.

Teraz najgorsza chwila, czyli zrywanie plastra. Zrywamy zawsze w przeciwnym kierunku do wzrostu włosów. Zamykamy oczy i robimy to najszybciej, jak umiemy ;)

Po skończonej depilacji resztkę wosku usuwamy oliwką. NIE wodą z mydłem i nie peelingiem.

Po zabiegu dobrze jest użyć kojącego balsamu.

Co zrobić by depilacja była mniej bolesna? Na pewno jest to też w dużej mierze kwestia przyzwyczajenia. Doraźnie – pamiętaj, by nie nakładać balsamu przed depilacją ani nie opalać się.

To co u siebie zaobserwowałam, i nie jest to związane tylko z depilacją, ale ogólną odpornością na ból – to dzień cyklu. Gdy zbliża się okres – boli wszystko, nawet mizianie przez kota ;)

Po depilacji pamiętaj również o tym, by się nie opalać, nie chodzić do solarium czy nie pływać w basenie. Choć aktualnie żadne z tych nam niestety nie grozi. Dobrze jest się też lekko ubrać, bo obcisłe jeansy mogą podrażnić skórę.

Depilacja woskiem to taka sztuka kompromisu. Z jednej strony boli i zajmuje nieco więcej czasu, ale z drugiej… efekty zostają na dłużej.

To co może Was zainteresować, to plastry, które widzicie na zdjęciu powyżej. To Sensual Vegan, plastry do depilacji ciała z Joanny. Ich formuła jest wegańska, nie zawiera w swoim składzie substancji pochodzenia zwierzęcego.

Posiadają certyfikat Viva dla wegetarian i wegan – oznaczane są nim produkty wegańskie, czyli takie, które
w swoim składzie nie zawierają żadnych składników odzwierzęcych, nie użyto ich w procesie produkcyjnym, nie są testowane na zwierzętach i nie zawierają oleju palmowego.

Formuła produktu oparta została o wosk karnauba, pozyskiwany z liści palmy kopernicji oraz olej arganowy i aloes pochodzące z plantacji organicznych. Dodatkowo w trosce o środowisko naturalne zastosowano biodegradowalną włókninę.

Prawda jest jednak taka, że depilacja woskiem nie każdemu przypadnie do gustu. Na pewno są osoby, które zdecydują się sięgnąć po krem. W tej samej serii znajdziemy również krem do depilacji. Również w pełni wegański i z certyfikatem Viva. Zawiera on wyciąg z aloesu, który zapobiega wysuszeniu skóry.

W tej serii znajdziecie również produkty do depilacji twarzy. Nie testowałam ich, więc się nie wypowiem.

Cała “rodzinka” to 4 produkty, każdy w pełni wegański i z certyfikatem Viva.

Nawilżanie

Po wyjściu z wanny lub spod prysznica w wilgotne ciało wklepujemy nasze ulubione masło lub balsam. Warto dać go więcej niż zwykle i dać skórze czas na to, by wszystko wchłonęła.  Najlepiej ubierz piżamę lub szlafrok i pozwól substancjom tłuszczowym wniknąć w głąb skóry.

Protip rodem ze SPA – postaw sobie miseczkę z balsamem lub olejem na kaloryferze – będzie przyjemnie ciepły przy nakładaniu.

Zamiast balsamu możesz też nałożyć oliwkę czy ulubiony olej – ja zawsze polecam sezamowy. A przy nakładaniu zrobić sobie masaż. Tak samo jak przy szczotce – masujemy w kierunku serca.

Maseczka na twarz

Osobiście uwielbiam maseczki. Mam wrażenie, że wraz z tym kawałkiem mazi, który nakładasz na twarz, przychodzi również komunikat – “stop, odpocznij!“. Nakładam i… jakoś tak samo się dzieje, że zamiast krzątać się dalej, postanawiam usiąść i poczytać lub wypić kubek herbaty.

Na blogu polecałam Wam kilka przepisów na naturalne maseczki:

Po peelingu ważne jest aby nawilżyć ciało – ja do tego celu polecam olej migdałowy, jednak wszystko jest kwestią

Domowe SPA – zadbaj o nastrój

Sekretem każdego SPA czy gabinetu masażu, oprócz samych zabiegów jest… nastrój.

Ja bardzo miło wspominam salon, do którego chodziłam na masaż ajurwedyjski w Gdyni. Poleciła mi go koleżanka i, no cóż, takie polecenia zawsze są najlepsze. Zawsze leciała tam spokojna muzyka, okna były dobrze wytłumione i zasłonięte, więc nawet w południe można się było poczuć, jakby to był spokojny, piękny wieczór. Do tego świeczki, zapachy…

Jakby co, to zbieram polecenia takich miejsc w Łodzi. Kiedyś w końcu wyjdziemy z domu, a wtedy warto będzie wspierać takie lokalne, stacjonarne biznesy.

A tymczasem – odtwarzajmy sobie takie luksusy w wersji domowej. Ja już od dłuższego czasu myślę sobie o tym, żeby udostępniać Wam moje jogowo-relaksacyjne playlisty z warsztatów. Co sądzicie? :)

Joga i medytacja

W obecnej sytuacji (i nie tylko teraz) dobrze jest dbać również o oczyszczanie umysłu. Być może zechcesz do swojego SPA, a najlepiej co codziennej rutyny, wprowadzić medytację. To nic trudnego, a potrafi diametralnie zmienić jakość naszego życia.

Więcej na temat medytacji dla początkujących przeczytasz w oddzielnym artykule >>>

A szukającym wytchnienia i wyciszenia w ruchu –  podsyłam moje jogowe filmy dla początkujących.


Chcesz zacząć przygodę z jogą, ale nie wiesz… jak zacząć? ;)

Wyzwanie –  14 dni dla Twoich pleców

3 krótkie określenia dla wyzwania?

  • joga dla początkujących
  • ulga dla pleców
  • coś dla tych którzy dużo siedzą
    (czyli w sumie dla wszystkich ?)

Poniżej podlinkowałam 5 filmów, do wykorzystania od poniedziałku do piątku. Na weekend, kiedy mamy więcej  czasu, możemy wybrać sobie jakiś inny, albo powtórzyć któryś z tych podlinkowanych. Po tygodniu zataczamy koło – czyli raz jeszcze to samo. Najlepiej byłby powtórzyć 3 razy, kompletując w ten sposób 21 dni z jogą. Znawcy tematu mówią, że właśnie po takim czasie budujemy u siebie nawyk.

Na weekend wybierz sobie dowolny materiał dostępny na moim kanale na YouTube. A od poniedziałku zrób kolejną pętlę powtarzając filmy od pierwszego :)

 

Trzymajcie się i dbajcie o siebie!

Wpis powstał we współpracy z Laboratorium Kosmetyczne Joanna

No more articles
Close