Dziś kilka słów o tym, co ciekawego można pić oprócz czarnej herbaty. Będzie o różnych innych ciekawych mieszankach i ziołach. Warto sięgać po nie zwłaszcza w określonych porach roku i dnia, czyli jesienią i zimą – dla wzmocnienia odporności. Oraz wieczorami przez cały rok – to ważna informacja zwłaszcza dla tych, którzy skarżą się na problemy ze snem.

Ale po kolei.

Herbata i jej rodzaje

Gdy byłam w zeszłym roku w Indiach, miałam okazję zwiedzać plantacje herbaty. Widok jest cudowny, głęboka zieleń krzaczków piętrzy się na małych pagórkach. Nie mam teraz przy sobie zdjęć, żeby Wam pokazać, ale mogę wykorzystać do tego Instagram.

Powyżej nasz środek transportu, którym dojechaliśmy na plantację. To po lewej stronie, ukryte we mgle, to właśnie całe herbaciane pola.

View this post on Instagram

Tea time 🌿 Czy może być lepsze miejsce na filiżankę herbaty niż… plantacja herbaty? 😍 . Jak u Was 👉 wolicie kawę czy herbatę? 🙂 ja zdecydowanie jestem herbaciarą. Kawę piję bardziej dla towarzystwa 😅 . Dlatego tym bardziej musicie mi wierzyć, że wizyta w fabryce herbaty, była jak wizyta w raju 🌿 te wszystkie zapachyyyyy 😍 zrobiłam sobie zapas herbaty chyba na cały rok – jedyna pamiątka, jaką przywiozłam z Indii 😂 . To co, kawa czy herbata? 🙂 . . . #tea #teatime #qualitytime #yogateacher #healthylife #healthychoices #indie #yogatravel #attoi #iaminkerala #yogainkerala #yat2018 #fog #foggy #jungle #green #natural #fromwhereistand #handinframe #nails #barenails #travel #travels #instatravel #igtravel #asia #travelasia #india #kerala

A post shared by Natalia Knopek ⚬ simplife.pl ⚬ (@simplife.pl) on

A tutaj już w środku, z widokiem na plantację. Ten zapach zapamiętam do końca życia! Delikatny, otulający, ciepły… herbaciany ;)

To właśnie w fabryce herbaty leżącej w południowych Indiach dowiedziałam się, jak wygląda cały proces – od pielęgnacji krzaczka po moment, w którym liście lądują w naszych kubkach. Tam również wytłumaczono nam różnice między herbatą czarną, zieloną i białą.

Czarna herbata

Czarna herbata przechodzi przez najwięcej procesów – więdnięcie, skręcanie, fermentacja i suszenie.

Co ważne, czarną herbatę należy zalewać wrzącą wodą i powinna się parzyć przez 3-5 minut. Po tym czasie napar staje się gorzki. Poza tym zbyt długie parzenie odbiera jej pobudzające właściwości.

Zielona herbata

Zielona herbata to po tej czarnej chyba najbardziej popularna w Polsce. Nie poddaje się jej procesowi fermentacji, więc zachowuje więcej cennych składników. Jest również delikatniejsza w smaku.

Do zalewania zielonej herbaty wykorzystujemy wodę  o temperaturze od 60 °C do 80 °C (jest to dokładnie podane na opakowaniu) i parzymy maksymalnie 3 minuty. Po tym czasie herbata nabierze gorzkiego smaku. Co istotne – te same liście można parzyć nawet 3 razy.

Biała herbata

Biała herbata jest najdelikatniejsza z nich wszystkich, ponieważ powstaje z malutkich pączków herbacianych, które jeszcze nie zdążyły się rozwinąć. Zbiera się ją więc tylko na wiosnę. Po zaparzeniu ma kolor prawie przezroczysty. Jest stosunkowo droga, ale jest przepyszna! Jej również nie zalewamy wrzątkiem.

Czarna herbata i jej właściwości

Z czarną herbata trzeba obchodzić się delikatnie, czyli nie przesadzać z jej dzienną ilością. Jej działanie być może jest delikatniejsze niż kawy, ale nie pozostaje niezauważalne.

Ja jak zawsze jestem zwolenniczką zdrowego umiaru. Czyli – czarna herbata spoko, ale dobrej jakości i w ograniczonych ilościach. Przede wszystkim dlatego, że ma ona silne działanie pobudzające, ze względu na zawartość kofeiny, teiny i teofiliny. Każdy z  tych związków działa inaczej, jednak wszystkie stymulują mózg i usuwają uczucie zmęczenia. Co oczywiście bywa mile widziane, ale… nie przed snem ;)

Kofeina w kawie występuje w innej postaci, dlatego działa szybciej. Na działanie teiny trzeba trochę poczekać (ok. godziny), jednak efekt zostanie z nami zdecydowanie dłużej – ok. czterech godzin. Właśnie dlatego popołudniowa czarna herbata może utrudnić nam zaśnięcie.

Ten efekt pobudzający ważny jest zwłaszcza dla osób, które skarżą się na problemy ze snem. Zwróćcie uwagę na to, czy przypadkiem nie serwujecie sobie szklaneczki herbaty popołudniu. Przy dużej wrażliwości może się okazać, że nie zaśniecie do północy.

Co zamiast czarnej herbaty?

I teraz pojawia się pytanie – co ciekawego można sobie zaparzyć, jako odskocznię od czarnej herbaty?

Warto możliwie jak najczęściej sięgać po herbaty owocowe, zioła i mieszanki ziołowe, których obecnie mamy na rynku pod dostatkiem. Poza tym, jeśli macie dostęp do miejsc dalekich od miast i ruchliwych dróg – możecie zbierać liście i kwiaty na własną rękę. A potem suszyć i używać zimą.

Na pewno śmiało możecie sięgać po rosnącą: pokrzywę, macierzankę, czarny bez, dziką różę, głóg, czarnuszkę, kolendrę, lawendę.

Jak działają herbaty ziołowe?

Zioła i zielarstwo goszczą w naszej kulturze od dawna. Swego czasu to właśnie za ich pomocą leczyły nasze babcie (czasem również mamy) i… czarownice.

A tak zupełnie serio (pozostawiając czarownice w należytym im spokoju) zioła mają naprawdę niesamowite działanie. Powolne (czasem nawet bardzo powolne), ale niezwykle trwałe i skuteczne.

Zioła stosowano w lecznictwie od zawsze. Chemiczne lekarstwa pojawiły się w naszym życiu stosunkowo niedawno. Był czas zachłyśnięcia się tą nowością o szybkim działaniu, coraz częściej jednak dostrzegam ruch odwrotny. Zwracamy się w stronę ziół i bardziej tradycyjnych metod leczniczych.

Z ziołami nie ma zabawy. Być może wyglądają niewinnie, ale wciąż jednak są to lekarstwa, które zawierają w sobie określone związki aktywne. Poza tym, istota ziół nie jest jeszcze do końca odkryta. Oczywiście możemy twierdzić, że stworzenie ich jest po prostu troską Matki Natury o nasz byt. I ja wcale nie twierdzę, że jest inaczej! Z tym, że jednak w naturze zawsze jest „coś jeszcze” i nic nie jest tylko po to, żeby nam, ludziom, dobrze się żyło.

Substancje zawarte w ziołach zapewne im również są potrzebne. Po co? Tego właśnie do końca nie wiadomo. Być może miały one za zadanie chronić rośliny przed zwierzętami lub szkodnikami. Niemniej jednak –  zawartość substancji aktywnych w określonych częściach niektórych roślin jest niepodważalna.

Są zioła o delikatnym działaniu, takie które można stosować tygodniami, a nawet miesiącami np. melisa, rumianek, lipa, lawenda, czystek, pokrzywa itd. Żeby poczuć ich działanie, np. uspokajające, trzeba pić je regularnie przez kilka tygodni. Ich powolne działanie jest jednak moim zdaniem dużą zaletą, mamy pewność, że nie zaszkodzą. Poza tym – takie regularne picie tworzy w naszym życiu bardzo wartościowy i zdrowy nawyk. Ziołowa herbata przed snem zacznie nam się kojarzyć ze spokojnym zakończeniem dnia, przechodzeniem w stan odpoczynku i totalnego offline. Sprawdzone, więc bardzo polecam!

Są jednak zioła o działaniu bardziej doraźnym i natychmiastowo zauważalnym. W tej grupie może się znaleźć choćby pochodząca z maku morfina. Krótko mówiąc – z ziołami nie ma żartów, dlatego jeśli nie mamy naprawdę dużej wiedzy, lepiej jest sięgnąć po gotowe mieszanki.

Jakie zioła wybrać?

Wybierając herbatki ziołowe warto pamiętać o tym, że trzeba je stosować z przerwami i zastępować innymi. Czyli działamy długofalowo, ale po pewnym czasie robimy przerwę i zmieniamy zestaw na inny, tak żeby organizm się nie przyzwyczaił.

  • Na dobry sen: melisa, lawenda, kozłek lekarski, chmiel, rumianek, szałwia, dziurawiec
  • Na dodanie energii (zamiast kawy): żeń-szeń, rozmaryn, zielona herbata, maca,

Dzięki temu łatwiej jest pominąć codzienną porcję cukru czy kawy, które w dłuższym rozrachunku nie wnoszą do naszego organizmu niczego dobrego.

  • Na zrelaksowanie: melisa, lawenda, rumianek

Niektóre zioła, np. lawendę możesz również stosować w postaci olejków eterycznych. Idealny pomysł na odpoczynek przed snem.

  • Na dobre trawienie: mięta, rumianek, koper włoski, babka płesznik, bławatek, mniszek lekarski

Zioła na odporność

Herbaty ziołowe to również świetny sposób na wzmocnienie odporności. Najlepiej jest pomyśleć o tym jeszcze PRZED okresem zwiększonej zachorowalności. Czyli początek jesieni jest jak najbardziej wskazany, do tego oczywiście wiosna. Przy czym same zioła nie załatwia sprawy – trzeba pamiętać również o regularnym ruchu i spędzaniu czasu na świeżym powietrzu.

Przy wzmacnianiu odporności idealnie sprawdzą się: malina, dzika róża, lipa, rumianek, pokrzywa, nagietek, czarny bez, tymianek, dziurawiec.

Herbaty na przeziębienie

Zioła mogą nam również świetnie pomóc w momencie kiedy już padliśmy ofiarą przeziębienia. U mnie w domu od zawsze sięgało się po naturalne sposoby na przeziębienie, o czym więcej pisałam tutaj >>>

Pomocny będzie na pewno czosnek i cebula (ale to nie zioła ;), do tego imbir i ostre przyprawy.

Imbir generalnie jest geniuszem w swojej prostocie i działaniu. Ma bardzo silne właściwości przeciwzapalne, przeciwwirusowe i antybakteryjne. Na pewno pomoże w walce z katarem, przeziębieniem czy bólem gardła. Możemy korzystać ze świeżego imbiru albo dodawać do herbaty taki suszony i sproszkowany. Mile widziane będą również miód i cytryna.

Przeziębiony organizm potrzebuje również sporej ilości witaminy C, idealna więc będzie herbata z dzikiej róży, aronii, kory wierzby, czarnego bzu, lipy, szałwii, rumianku, tymianku, lukrecji, kopru włoskiego.

Tutaj znajdziecie cały długi wpis na temat ajurwedyjskich i naturalnych sposobów na przeziębienie >>>

Gotowe mieszanki

Jeśli nie wiesz, co dla siebie wybrać, idealnym rozwiązaniem będą gotowe mieszanki, które powinny odpowiedzieć na Twoje potrzeby. Pamiętaj, by sięgać  po takie ze sprawdzonego źródła.

Ciekawy i duży wybór znajdziesz wśród herbat Pukka, których, przypuszczam, nie muszę nikomu przedstawiać. Samo słowo ‘pukka’ w hindi oznacza autentyczny, doskonały, wysokiej jakości i ma to bardzo dużo wspólnego z ideologią marki.

Pukka została założona przez zielarza Sebastiana Pole we współpracy z przedsiębiorcą Timem Westwellem, którzy mieli określoną wizję, którą udało im się wcielić w życie. We wszystkich herbatach i ziołowych mieszankach używane są produkty z uczciwego handlu, pochodzące ze zrównoważonych źródeł. Poza tym produkty posiadają certyfikat Soil Association, co oznacza, że pochodzą one z ekologicznego rolnictwa, które unika stosowania nawozów, pestycydów i szkodliwych dodatków.

Herbaty Pukka pochodzą z najróżniejszych zakątków świata, możemy znaleźć tutaj liście pochodzące z Europy, Azji, Afryki i Ameryki Środkowej. Produkcja opiera się na bezpośredniej współpracy z tamtejszymi farmerami. Liście są zbierane, suszone, poddawane szczegółowej analizie i kontroli jakości. Następnie dobiera się je w wartościowe mieszanki zgodne ze staroindyjską nauką Ajurwedy. Tak aby służyły nam nie tylko smakiem i aromatem, ale także zdrowym działaniem.

W repertuarze znajdziemy nie tylko zwyczajne herbaty, ale również nietypowe zioła, przyprawy czy składniki, takie jak galangal, lukrecja, cynamon, kurkuma czy miód Manduka. Kompozycje są skrupulatnie dobrane, dzięki czemu wiedza na temat roślin i ziół przeplata się ze wspaniałymi doznaniami smakowymi.

Znajdziesz tu więc gotowe i zbalansowane mieszanki, które mogą być odpowiedzią na Twoje potrzeby. Ja sama bardzo lubię Night Time z kwiatem owsa, lawendą i kwiatem lipy. Chyba nie ma lepszego sposobu na spokojny wieczór niż książka i kubek herbaty.

Świetna jest również Love z lawendą i różą. Jej głównym składnikiem jest rumianek, więc ma wspaniałe, delikatne działanie wyciszające.

Wielbicielom owocowych smaków na pewno przypadnie do gustu Blackcurrant beauty z porzeczką, burakiem, hibiskusem i dziką różą. A jeśli nic szczególnego nie chodzi Ci po głowie, możesz po prostu wybrać się w ciekawą podróż smakową.

Takim ciekawym odkryciem smakowym będzie na pewno Turmeric Gold Tea na bazie kurkumy i zielonej herbaty. Kurkuma uważana jest w ajurwedzie za zioło o ogromnych właściwościach wzmacniających. Mówi się o jej działaniu antynowotworowym, wspierającym pracę mózgu, poprawiającym trawienie i wzmacniającym odporność.

Całą gamę smaków herbat Pukka możesz sobie podejrzeć o tutaj >>>

Na stronie możesz sobie również poczytać o poszczególnych ziołach i składnikach, a jeśli uznasz, że są Ci potrzebne – pod każdym z nich jest bezpośredni odnośnik do herbatek zawierających dany składnik.

Na marginesie – warto również zwrócić uwagę na opakowanie, które wchodzi dość daleko ponad standard. Etniczny wzór na pudełku sprawia, że staje się on gotowym do wręczenia, niesamowicie miłym i zdrowym prezentem. Również dla samej siebie, bo czemu nie?

Pukka a ekologia

Oprócz faktu, że Pukka współpracuje z rolnikami na zasadach Fair Trade, dba również o poprawę sytuacji ludzi żyjących w danych zakątkach świata, angażując się w projekty ekologiczne i społeczne.

Pukka zwraca również uwagę na ślad węglowy związany z produkcją i dystrybucją. Pod lupę brany jest cały proces zwany ‘crop to cup’ czyli od herbacianego krzaczka, do naszego kubka.

Grafika pochodzi ze strony Pukka >>>

Co ciekawe, okazało się, że największy ślad węglowy tworzą… czajniki i podgrzewanie w nich wody na herbatę. Dlatego właśnie marka zachęca do gotowania wody z głową i przygotowywania tylko takiej ilości wrzątku, jakiej rzeczywiście potrzebujemy. Z reszta sami rzućcie okiem na grafikę poniżej. Wiedziałam, że czajnik elektryczny pobiera sporo prądu (skutecznie przypominały mi o tym wyskakujące korki w naszym mieszkaniu w Gdyni), ale nie wiedziałam, że AŻ TAK dużo.

Grafika pochodzi ze strony Pukka >>>

Herbaty a ajurweda i dosza

Poszczególne zioła mają również właściwości wspierania i balansowania poszczególnych dosz. O tym, co to są dosze, pisałam już w tym we wpisie co to jest ajurweda >>>

Tak skrótowo:

„Zgodnie z założeniem, że wszystko we wszechświecie jest ze sobą połączone, ajurweda wychodzi z założenia, że wszystko składa się z 5 elementów: powietrza (vayu), wody (jala), ognia (tejas), ziemi (prithvi) i eteru (akaśa). Dokładnie to samo dzieje się w naszym organizmie – jesteśmy mieszanką tych elementów.

W zależności od udziału poszczególnych tych elementów, energia w naszym organizmie manifestuje się w trzech postaciach – vata, pitta oraz kapha. To one wpływają na nasz wygląd, cechy charakteru, skłonności do poszczególnych zachowań czy chorób.

Vata to połączenie eteru i powietrza, pitta to ogień i woda, kapha zaś to woda i ziemia. W ajurwedzie wymienia się na tej podstawie 7 różnych typów konstutucjonalnych: vata, pitta, kapha (czyste typy), vata-pitta, vata-kapha oraz pita-kapha (czyli typy podwójne) i vata-pitta-kapha. To waśnie te typy konstytucjonalne nazywamy naszym prakriti.

Najczęstszej występują dosze podwójne, rzadziej pojedyncze jeszcze rzadziej potrójne.

Każdy z nas posiada swój indywidualny i niepowtarzalny ładunek energetyczny, będący zwykle mieszanką 2 a nawet wszystkich tych energii. Uznaje się, że choroby czy braki płynności są następstwem zachwiania równowagi energetycznej w ciele.”

Na polskiej stronie Pukka nie ma niestety takiej opcji, ale na zagranicznej możesz wybierać herbatki zgodne z doszą >>>

Wyszperałam również test, dzięki któremu możecie sprawdzić, jaką doszą jesteście >>>  To może pomóc przy wyborze odpowiedniej mieszanki dla siebie :)

Więcej na temat ajurwedy pisałam również tutaj:

Być może przyda się kontynuacja i omówienie poszczególnych dosz? Dajcie znać, chętnie podzielę się nową indyjską wiedzą i inspiracjami.

Swoją drogą – lubicie takie ziołowe herbaty? Czy jesteście wierni czarnej?

*Partnerem wpisu jest Pukka

Szkoła Jogi online
w Twoim domu

Chcę poczytać więcej >>>

Co otrzymasz?

  • Wysoką jakość domowej praktyki jogi w każdym wymiarze.
  • Dostęp do unikalnych materiałów niedostępnych nigdzie indziej w sieci.
  • Kameralną atmosferę w obliczu wzajemnego wsparcia wyjątkowej społeczności

Dołącz do nas >>>

Jeżeli spodobał Ci się wpis, to znajdź mnie proszę tutaj:

I dołącz do naszej Tajnej Grupy na Facebooku

Albo zapisz się do darmowego newslettera, aby otrzymywać dodatkowe materiały i treści.

 

 

No more articles
Close