Dawno żadna podróż i żadne miejsce nie oczarowało mnie tak bardzo jak Maroko. To kraj pięknych mozaik, cudownych kolorów i ulicznego gwaru. Pachnący egzotycznymi przyprawami i cieszący oczy złotymi zachodami słońca. Maroko w październiku to świetny pomysł na gorące wakacje jesienią.
O tym co zobaczyć w Maroku będzie w kolejnym wpisie. Dziś – garść informacji praktycznych o tym wspaniałym afrykańskim kraju i wiele pięknych zdjęć.
Maroko marzenie z dzieciństwa
Maroko, tuż obok Indii, było krajem, który chciałam odwiedzić od dziecka. Jednak zawsze jakoś tak było nie po drodze. Okazuje się więc, że ten rok jest rokiem spełniania marzeń – udało mi się odwiedzić i Indie (aż 2 razy!) i Maroko. I jak to u mnie w życiu zwykle bywa – najlepiej wychodzą rzeczy, które są zupełnie nieplanowane. Tak było i tym razem. Zdecydowaliśmy się na wakacje tak na ostatnią chwilę i skorzystaliśmy z oferty last minute.
Co ważne – podczas wycieczki z Agdairu do Marrakeszu mieliśmy najwspanialszego na świecie przewodnika. Z pochodzenia Marokańczyka, który od 30 lat mieszka w Polsce. Do Maroka przyjeżdża na kilka miesięcy/tygodni w roku i w tym czasie oprowadza wycieczki. Miał ogromną wiedzę i wiele spostrzeżeń na temat życia zarówno w Polsce jak i w Afryce. Aż zaczęłam robić notatki w telefonie! Serio, chciałam zapamiętać z wycieczki jak najwięcej. I o ile sama nie jestem jakąś wielką fanką zorganizowanych wycieczek, o tyle zwiedzania Marrakeszu z przewodnikiem nie żałuję.
Przy naszym wyjeździe zdecydowaliśmy się skorzystać z oferty Itaki. Po raz 3 z rzędu z resztą, więc jako biuro śmiało mogę polecać :)
Działaliśmy na ostatnią chwilę, więc i korzystaliśmy z oferty Last Minute –zobacz tutaj >>>. Polecam zaglądać do tej zakładki, bo można znaleźć naprawdę ciekawe okazje. Jeśli chodzi o samo Maroko – w Itace jest wiele różnych opcji dotyczących tego kierunku, można bez problemu znaleźć coś dla siebie. Wyjazdy do Maroka >>>
Na miejscu zatrzymaliśmy się w Agadirze w hotelu Le Tivoli. Jest to hotel trzygwiazdkowy i jako stosunek ceny do jakości wypada naprawdę świetnie. Położony w centrum miasta bardzo blisko pięknej, piaszczystej plaży.
O samym Agadirze napiszę Wam w kolejnym wpisie :)
Co oznacza nazwa Maroko?
Przewodnik opowiadał nam o tym, że w Maroku wszystkie nazwy miast coś oznaczają. Tymczasem sama nazwa Maroko… nie oznacza nic. Nie wiadomo nawet skąd to słowo.
Są na ten temat 2 teorie. Pierwsza mówi o tym, że to zniekształcona nazwa Marrakesz po portugalsku. A druga, że nazwa pochodzi od nazwy mieszkańców tej części Afryki (Mauretania, Maurowie).
Maroko – kraj zachodzącego słońca
O tym , że Maroko to kraj zachodzącego słońca, słyszał prawie każdy. Ale uwierzcie mi, że na żywo wygląda to naprawdę nieziemsko! Codziennie chodziliśmy na plażę oglądać, jak słońce wpada do oceanu, w związku z czym przywiozłam ze sobą jakiś milion zdjęć zachodu.
Płynne złoto czyli olej arganowy
Płynne złoto Maroka to oczywiście olej arganowy. Argana, czyli drzewo z którego owoców z którego produkuje się ten olej rośnie tylko w Maroku i to tylko w określonym regionie. Dlatego stał się przedmiotem badań wielu naukowców z całego świata.
Owoce zbierane są dopiero z ziemi, spadają jak dojrzeją. Argana jest drzewem zupełnie nieprzewidywalnym. Czasem owocuje raz do roku, czasem 2 a czasem wcale. I człowiek nie ma na to zupełnie wpływu.
Argana nie jest jakimś wyjątkowo wysokim drzewem, ale z uwagi na to, że w Maroko jest dość sucho – posiada korzenie sięgające 30 m w głąb ziemi, które służą poszukiwaniu wody. Argany występują w różnych kolorach – czasem są zielone co oznacza, że wody jest dużo, a czasem szare czyli totalna susza. Budowa owocu przypomina naszą śliwkę – skórka, skorupa, pestka. Każdy owoc ma 1-3 pestki.
Z pestek robi się oleje – kosmetyczny i spożywczy. Różnica między nimi jest taka, że kosmetyczny tłoczy się na zimno (ma złoty kolor i nie ma zapachu), a w spożywczym pestka jest grillowana, olej ma kolor czerwony i mocny zapach prażonych orzeszków.
Zbierać owoce może każdy, ponieważ rosą głównie na terenach państwowych. Trochę tak jak nasze grzyby czy jagody. Owoce argany zbierają przede wszystkim pasterze, a skupują firmy zajmujące się przetwórstwem. Każda ilość jest mile widziana.
Tradycyjnie olej był tłoczony ręcznie. Teraz oczywiście już się tego nie robi, bo jest to zwyczajnie nieopłacalne. Jednak w całym kraju możemy spotkać “atrapy” czyli kobiety, które siedzą i udają, że coś tam wyciskają. Taka atrakcja dla turystów.
Drzewo arganowe nazywane jest również kozim drzewem (ponieważ lubią na nie wchodzić kozy), oraz żelaznym drzewem (bo jest trochę jak róża – nie da się na nie wejść).
Kozy na drzewach
Kozy na drzewach arganowych stały się symbolem Maroka. Tego typu zdjęcia na pewno każdy kojarzy.
Kozy wskakują na drzewo po to, aby objadać liście i owoce. Jednak robią to o jakiejś określonej porze. Gdy my byliśmy w Maroko, wcale nie była na to pora, więc pasterz… po prostu sam je tam powkładał. Ot tak, żeby turyści się cieszyli.
O tym, że kozy są tam powsadzane, dowiedzieliśmy się później od przewodnika. I dlatego właśnie uważam, że to był super przewodnik. Nie utrzymywał nas w turystycznej niewiedzy, tylko mówił jak jest :)
Maroko – informacje praktyczne:
Maroko – wizy
Wiza do Maroka to pierwsze pytanie, jakie może się pojawić. Na szczęście turyści z Polski jej nie potrzebują, pod warunkiem, że będą przebywać na terenie kraju mniej niż 90 dni. Aby przekroczyć granicę wystarczy paszport (ważny jeszcze przynajmniej przez 6 miesięcy od momentu wjazdu).
Waluta Maroko
Obowiązującą walutą w Maroku są Dirhamy marokańskie. Złotówka to ok. 2,5 dirhama.
Można wymieniać na miejscu w kantorach – wtedy oczywiście przywozimy ze sobą euro lub dolary. Trzeba jednak pamiętać o tym, że jeżeli kupimy zbyt dużo dirhamów – podobno wymienić je można z powrotem tylko na lotnisku i to jedynie wtedy, gdy posiadamy pokwitowanie transakcji.
My na miejscu płaciliśmy kartą albo wypłacaliśmy z bankomatu.
Maroko pogoda i temperatury
Maroko to zimny kraj na ciepłym kontynencie, podobno jest chłodniej niż w Egipcie, Tunezji i innych takich. A to chociażby przez to, że kraj ma bardzo rozległa linię brzegową – ponad 3500 km, co wpływa na klimat.
W okresie wakacyjnym, łącznie z wrześniem i październikiem, od rana jest pochmurno, słońce wychodzi ok 11. My byliśmy w Maroku w II połowie października i temperatury w dzień to ok 27-30 stopni. Wieczory są delikatnie chłodniejsze – do oglądania zachodów słońca przydaje się lekki sweterek.
Maroko – szczepienia i leki
Nie ma żadnych koniecznych szczepień przed wyjazdem. Jest za to kilka zalecanych, np. tężec czy dur brzuszny. Na miejscu oczywiście uważamy na wodę, o czym poniżej.
Jeśli chodzi o leki – można profilaktycznie wziąć ze sobą coś na problemy żołądkowe, choć na miejscu oczywiście wszystko kupimy.
Woda pitna w Maroku
W Afryce, tak jak w Azji, trzeba uważać na wodę, którą się pije, bo niestety nigdy nic nie wiadomo. Jeśli jemy “na mieście” nie polecam pić wody podawanej w dzbankach. Bardzo prawdopodobne, że pochodzi prosto z kranu.
Dla bezpieczeństwa wodę kupujemy tylko butelkowaną.
Maroko – dolegliwości żołądkowe i zemsta Faraona
Zemsta Faraona to nic innego jak dolegliwości żołądkowe na które narażeni są Europejczycy przyjeżdżający do krajów arabskich. Wszystko jest winą odmiennej flory bakteryjnej.
Jeżeli decydujemy się na wakacje z biurem podróży i jemy tylko w hotelu, to zemsta Faraona raczej nas nie dotyczy. Ale jeśli jadamy to tu, to tam, to lepiej pamiętać o kilku rzeczach:
- wodę pijemy tylko butelkowaną lub ze sprawdzonego źródła
- trzeba uważać na napoje z kostkami, bo nie wiadomo jaka woda została zamrożona
- dokładnie myjemy owoce
- ręce przed jedzeniem oczywiście też myjemy
- zwracamy również uwagę na to, gdzie jemy, to co dobre dla tubylców, niekoniecznie nam posłuży
Dolegliwości żołądkowe wyniknąć mogą nie tylko ze złej jakości jedzenia czy picia, ale również z jego odmienności. Niekoniecznie jesteśmy przyzwyczajeni do takiej ilości przypraw itd. My w domu akurat gotujemy tak, że nam to po prostu nie straszne. Ale jeśli gotujesz zupełnie inaczej, bez wszystkich tych orientalnych przypraw, to wprowadzaj wszystko po trochu.
Transport w Maroku
Z autobusów i pociągów nie korzystaliśmy, więc nie będę w stanie nic mądrego powiedzieć. Taksówki są stosunkowo tanie i dzielą się na petit taxi, które są małe (dla 3 osób) i jeżdżą tylko w obrębie miasta. Są również większe, którymi możemy wyjechać poza miasto.
My podczas wyjazdów do Marrakeszu czy na plażę w Legzirze korzystaliśmy ze zorganizowanych wycieczek, które były całkiem atrakcyjne cenowo i przede wszystkim nie trzeba się przejmować organizacją.
Ubiór – co wypada nosić w Maroku
Ubiór w Maroku, moim zdaniem, powinien szanować tamtejszą kulturę. Oczywiście osoby mieszkające w kurortach turystycznych na turystów nie zwracają uwagi, więc w teorii możemy pozwolić sobie na nieco więcej, ale poza tym rejonem już niekoniecznie.
Jak by nie było, jest to kraj islamski, dlatego powinniśmy unikać kusych spódniczek czy mocno wydekoltowanych ubrań. Trzeba uważać na to zwłaszcza w czasie ramadanu.
O ubiór islamskich kobiet pytaliśmy przewodnika, który mówił, że w Koranie jest wers: “Jeśli chcesz rozmawiać z mężczyznami to rozmawiaj za kotarą” – i z tego właśnie wynika noszenie czadoru. Jednak interpretacja tych słów jest różna i zależy od odłamu.
Sunnici, czyli najbardziej ortodoksyjni, uznali, że u kobiety nic nie może być widać, powinny więc nosić czador i luźne ubranie. Druga interpretacja mówi o tym, że może być widać twarz, dłonie i stopy.
Północ Afryki, czyli Maroko również, jest raczej liberalna pod względem ubioru. Kobieta może sobie wybrać, jak chce być ubrana. Obecnie większość kobiet od szyi w górę ubiera się po muzułmańsku, a od szyi w dół po europejsku. Przy czym logicznie patrząc – połączenie typu obcisłe jeansy i chusta, nie ma za bardzo sensu.
Bezpieczeństwo
Generalnie Maroko wydaje się być bezpiecznym krajem. A obszar kurortów to już w ogóle. Zgodnie z tym, co mówiła przewodniczka – tubylcy zdają sobie sprawę z tego, jak ważna jest dla nich turystyka i nie robią głupot.
Oczywiście pamiętamy o podstawowych zasadach zdroworozsądkowych, czyli uważamy na portfele i dokumenty. Nie chodzimy też bocznymi uliczkami po zmroku. Nie poleca się również, żeby kobiety chodziły same. Wszystko to jednak wcale nie jest kwestią kultury czy kraju, w Polsce stracić portfel czy dostać w zęby też nie jest trudno ;)
Narkotyki w Maroko
Narkotyki to jedna z rzeczy, która zalicza się do podpunktu o bezpieczeństwie. To gałąź przemysłu, która w Maroku kwitnie sobie świetnie. Ponad 60% rynku narkotykowego w Europie zaopatrywana jest z marokańskich gór.
Możemy mieć pewność, że uliczni handlarze będą nam proponować to i owo. Jednak pod żadnym pozorem nie korzystamy z tego!
W każdym wypadku wyjdziemy na tym źle. Przede wszystkim w Maroku nie ma czegoś takiego jak “ilość na własny użytek“, więc jeśli zostaniemy złapani, to jesteśmy totalnie w dupie i lądujemy w celi wielkości 30 m2 razem z pięćdziesięcioma innymi osobami. Albo nawet stoma. Musimy się liczyć z tym, że taka propozycja ze strony ulicznych sprzedawców, może być po prostu prowokacją.
A nawet jeśli się uda i nikt nas nie złapie, to możemy mieć pewność, że to, co kupiliśmy to jakaś słaba mieszanka, bo nikt nic dobrego turystom nie sprzeda.
Maroko i kultura targowania się
Musimy się liczyć z tym, że w Maroku nadal obowiązuje targowanie się. Ceny jakie są proponowane turystom często są nawet 10 razy wyższe niż normalne. Dla nas wydaje się to dziwne, żeby pytać, czy można taniej, ale dla nich jest to częścią kultury i widać, że oni po prostu takie “dogadywanie się” bardzo lubią
Poza tym wszędzie pełno jest naciągaczy, którzy namawiają na wizyty, wycieczki, jedzenie czy jazdę taksówką.
Ceny w Maroko
Oczywiście są miejsca z tzw “fixed prices”, gdzie ceny są jasno określone i zwykle… po prostu najniższe. Dotyczy to zwłaszcza miejsc zupełnie nieturystycznych, w których te ceny przeznaczone są dla mieszkańców. Tak jest chociażby na niektórych stoiskach na miejscowych bazarach.
My jedliśmy głównie w hotelu i z takich pobieżnych obserwacji ciężko mi powiedzieć, jakie są ceny jedzenia. Generalnie w mniejszych miastach na pewno jest taniej. No i dla lokalsów na pewno również jest taniej ;) Tymczasem ceny obiadu dla turystów w miejscowościach turystycznych są zbliżone do polskich, gdzieniegdzie odrobinę niższe.
Atrakcje ze zwierzętami
Wiele atrakcji turystycznych Maroka opiera się na udziale zwierząt. Na plaży na pewno będą nas namawiać na przejażdżkę wielbłądem, na targowiskach – na zdjęcia z kobrą czy małpką. To już kwestia osobistych preferencji, ja sama nie popieram, bo nigdy nie wiadomo, jak te zwierzęta są traktowane.
Na pewno są wśród nich organizacje, które są etyczne, jednak większość to po prostu pomysł na łatwy zarobek kosztem zwierząt.
Maroko w październiku – idealny pomysł na wakacje jesienią
Tak jak pisałam Wam na początku – o wakacjach w Maroku marzyłam już od dawna. Jakieś 5 lat temu już już prawie ;) wybrałam się tam w koleżanką. Wtedy analizowałyśmy temperatury i doszłyśmy do wniosku, że najlepszym czasem na wizytę jest okres od września do listopada oraz kwiecień-maj. Później temperatury dość znacząco rosną. Jest to raj dla plażowiczów, ale do zwiedzania to już raczej średnio.
Jesień, czyli wrzesień i październik, to moim zdaniem idealny moment, by odwiedzić ten kraj. Możemy skorzystać wtedy ze wszystkiego – zarówno z plaży jak i ze zwiedzania.
*Patronem wpisu jest Biuro Podróży Itaka
Szkoła Jogi online
w Twoim domu
Chcę poczytać więcej >>>
Co otrzymasz?
- Wysoką jakość domowej praktyki jogi w każdym wymiarze.
- Dostęp do unikalnych materiałów niedostępnych nigdzie indziej w sieci.
- Kameralną atmosferę w obliczu wzajemnego wsparcia wyjątkowej społeczności
Dołącz do nas >>>
Jeżeli spodobał Ci się wpis, to znajdź mnie proszę tutaj: