Decyzje to puzzle, z których składa się nasze życie. Człowiek jest zbiorem pragnień. W jednej chwili może chcieć wielu rzeczy naraz. Jednak świat jest tak sprytnie urządzony, że praktycznie nie da się zaspokoić jednego pragnienia i nie rezygnować jednocześnie z innego. Jak mówi znane powiedzenie:

Nie da się jednocześnie mieć ciastka i zjeść ciastka.


Kolejny wpis na blogu z cyklu ABC ogarniania życia – wszystkie pozostałe znajdziesz tutaj >>>


Biorąc samo już, metaforyczne, ciastko pod lupę: dzięki niemu możemy bardzo łatwo i obrazowo stwierdzić, że każda zachcianka ma swoją cenę. Ceną ciastka jest powiedzmy złotówka, którą wyjmiesz z portfela. Ceną tego, że złotówka jednak zostanie w portfelu – jest niezjedzenie ciastka.

A sama już złotówka też nie bierze się z kosmosu – chcąc ją mieć, musisz ją wcześniej zarobić.

Decyzje – elementy z których składa się życie

Bajka o ciastku nie dotyczy jedynie rzeczy materialnych, których cenę możemy wyliczyć po prostu w pieniądzach. Przenieść ją musimy również na grunt naszego życia osobistego i czasu. Zarobienie tej dodatkowej złotówki, wiąże się z kilkoma minutami naszej pracy. A wiadomo, że takich “złotówek” mamy kilkadziesiąt, jeśli nie kilkaset.

Zawsze można na to spojrzeć z dwóch stron: ceną złotówki, jest dodatkowy czas spędzony w pracy, ale również – większa ilość wolnego czasu spędzona poza pracą, kosztuje złotówkę, której nie zarobimy.

Możesz wszystko?

Żyjemy w czasach, w których mówi nam się, że możemy wszystko. Długi post na temat tego, że możesz mieć wszytko, ale nie wszystko na raz, oraz o umiejętnym ustalaniu priorytetów, już kiedyś pojawił się na blogu. Śmiało można sobie do niego zaglądać.

Zarządzanie czasem wcale nie jest trudne. Jasne, wymaga odrobiny wprawy, warsztatu i samej chęci, ale nie są do tego potrzebne żadne supermoce. Zdecydowanie trudniejsze jest podejmowanie decyzji. I – co nie mniej ważne – mierzenie się z konsekwencjami, jakie te decyzje za sobą niosą.

Jak w efekcie motyla:

…taki drobiazg jak trzepot skrzydeł motyla, może spowodować tajfun na drugiej półkuli.

Żadna z naszych decyzji nie może pozostać bez echa. To, że rano pośpimy 15 minut dłużej, niekoniecznie wywoła trzęsienie ziemi na Alasce, ale sprawi chociażby tyle, że wyjdziemy z domu bez śniadania. Hot-dog na stacji benzynowej albo pączek jedzony w tramwaju jest skutkiem tej (niekoniecznie świadomie, bo wiadomo jak jest rano) decyzji.

Nie dotyczy to jedynie naszych poranków, decyzje są składową całego naszego życia.

Gdy wieczorem planujesz sobie, że odpoczniesz, albo np. podszkolisz jakiś język obcy i nagle dzwoni do Ciebie telefon i okazuje się, że znajomy chce zaprosić Cię na wyjście gdzieś tam, to wiadomo, że w dwóch miejscach naraz nie dasz rady być.

Pytanie, co wybrać?

Niby chciałoby się powiedzieć – bądź asertywna, miej silną wolę, miałaś odpocząć/uczyć się, to zostań w domu. ALE spotkania ze znajomymi są wcale nie mniej ważne.

Trzeba podjąć decyzję i mierzyć się z jej konsekwencjami.

Cena perfekcjonizmu

Chyba mało kto o wykonanym przez siebie zadaniu powie, że jest idealne. Raczej zawsze wydaje nam się, że jeszcze coś można poprawić, zmienić, udoskonalić. Taka praca może trwać w nieskończoność.

W większości przypadków skłonności do ulepszania mamy po prostu wpisane w DNA, dlatego tak ważne jest, by określać ramy czasowe, jakie powinny wypełnić nasze zadania. A po tym czasie po prostu pogodzić się z tym, że zrobiliśmy to najlepiej, jak tylko się dało w zadanym czasie. W myśl zasady:

Zrobione jest lepsze od doskonałego. 

Jest coś takiego jak prawo Parkinsona, o którym więcej pisałam w mojej książce. Mówi ono o tym, że czynność którą mamy wykonać, wypełni cały czas, jaki przeznaczymy na jej wykonanie.

Na pewno udało Ci się już zauważyć, że gdy masz cały dzień wolny i do zrobienia kilka mało znaczących rzeczy, jakieś tam pranie i oddanie książek do biblioteki, nagle okazuje się, że zajęło Ci to cały dzień. Albo nawet gorzej – dzień się skończył, a to nadal nie jest zrobione.

Tymczasem innego dnia masz pełne ręce roboty i udaje Ci się tak wszystko zaplanować i tak skoncentrować się na zadaniu, że dzięki temu masz wolny wieczór i zastanawiasz się nad wyjściem do kina.

Droga do perfekcjonizmu nie ma końca, dlatego tak ważna jest umiejętność powiedzenia sobie: dość!

Niezdecydowanie i brak decyzji

Jak mówi chińskie przysłowie:

Samym gadaniem ryżu nie ugotujesz.

Zła decyzja, dobra decyzja – to tylko takie nasze określenia. Często właśnie ta “zła decyzja” uczy nas najwięcej i przynosi najbardziej znaczące zmiany.

Na pewno jednak paraliżujący jest brak decyzji.

Nie wiem, czy pamiętacie taką bajkę o osiołku:

Osiołkowi w żłoby dano,
W jeden owies, w drugi siano.

Uchem strzyże, głową kręci.
I to pachnie, i to nęci.

Od którego teraz zacznie,
Aby sobie podjeść smacznie?

Trudny wybór, trudna zgoda –
Chwyci siano, owsa szkoda,
Chwyci owies, żal mu siana.

I tak stoi aż do rana,
A od rana do wieczora;
Aż nareszcie przyszła pora,
Że oślina pośród jadła –
Z głodu padła.

Złe decyzje to po prostu lekcje i nowe doświadczenia. Które są na pewno lepsze, niż “śmierć z głodu pośród jadła”.

 

Szkoła Jogi online
w Twoim domu

Chcę poczytać więcej >>>

Co otrzymasz?

  • Wysoką jakość domowej praktyki jogi w każdym wymiarze.
  • Dostęp do unikalnych materiałów niedostępnych nigdzie indziej w sieci.
  • Kameralną atmosferę w obliczu wzajemnego wsparcia wyjątkowej społeczności

Dołącz do nas >>>

Jeżeli spodobał Ci się wpis, to znajdź mnie proszę tutaj:

I dołącz do naszej Tajnej Grupy na Facebooku

Albo zapisz się do darmowego newslettera, aby otrzymywać dodatkowe materiały i treści.

 

 

No more articles
Close