Pamiętam, że przeczytałam kiedyś artykuł, w którym padło zdanie “Americans make New Year’s resolutions. Japanese do osoji.” Od razu pozwolę sobie zaznaczyć, że nie jestem zwolenniczką powtarzania cudzych wzorców i przekuwania ich na grunt rodzimy. Nauczona poniekąd legendarnym duńskim hygge, które na potrzeby marketingowe oblepiło się w różnego rodzaju nieprawdziwe historie (więcej przeczytasz w hygge – czyli wspaniały sposób na sprzedawanie szczęścia), nie do końca wierzę w istniejące gdzieś tam za granicą recepty na szczęście.

Niemniej jednak są rzeczy, które po prostu sprawdzają się na różnym gruncie i mogą być stosowane niezależnie od przekonań czy naszej wiary lub niewiary w nie. Podobnie jak z grawitacją – można nie wierzyć, można się na nią obrażać, tak czy siak jednak przedmiot podrzucony do góry prędzej czy później spadnie nam na głowę.

Pisałam Wam już jakiś czas temu, nie po raz pierwszy zresztą, że bardzo lubię zmiany, przeprowadzki, porządki (i mam tu na myśli generalne porządki, bo za takim codziennym sprzątaniem nie przepadam;) ) i zaczynanie od nowa. Lubię stawiać sobie grube linie pomiędzy kolejnymi etapami. I jasne, wiem że nowy rok to data zupełnie umowna, ale i tak zawsze wykorzystuję czas końca i początku roku na różnego rodzaju podsumowania i plany. Tak samo traktuję swoje urodziny, które wypadają mniej więcej w połowie roku, dzięki czemu mam taki swój mały półmetek, chwilę na zastanowienie się, czy nadal idę w dobrym kierunku i czy nie zboczyłam z kursu. Więcej pisałam w poście o moich postanowieniach noworocznych.

Osoji co to takiego?

Osoji tłumaczone jest jako wolny lub czysty i opisuje japoński rytuał corocznego sprzątania. Nie odnosi się to jedynie do wycierania kurzy i mycia okien, ale do dokładnego szorowania wszystkich kątów. Oraz zaglądania do miejsc, które zwykle się omija i porządkowania ich. Mowa tu oczywiście o wszystkich piwnicach, schowkach na szczotki, zapomnianych pudłach i szufladach.

Wszyscy takie mamy, a przynajmniej większość z nas.

To bardzo dokładne porządki, bo pod lupę bierze się nie tylko to co widać, ale również to, czego nie widać. A może raczej – to, co chcemy ukryć? Zepchnąć w najdalszy kąt domu?

Osoji kiedy i po co?

Generalnie osoji to porządki które robimy przed nadejściem nowego roku. Czemu mają one służyć?

Oczywiście nie tylko temu, żeby było po prostu czysto i żeby nasze mieszkanie przeszło test białej rękawiczki. Porządkowanie ma w naszym życiu o wiele głębsze znaczenie. Może mieć działanie wyciszające, oczyszczające i nadające nowy kierunek. Przez ostatnich 12 miesięcy (a może nawet przez wiele lat), nazbieraliśmy masę rzeczy, które mogą być dla nas zbędnym balastem. Każdy nowy rok może być doskonałą okazją na to, by się im przyjrzeć.

Nie wiem jak to wygląda w oryginalnej wersji, ja jednak staram się, by osoji nie dotyczyło jedynie kurzu na półkach w kuchni (tych najwyższych, do których i tak nie dosięgam) i wyrzucania pojedynczych skarpet, do których parę pożarła pralka. Ale to też robię i w ramach tego funduję sobie:

Ale przy tej okazji przeglądam również to, co w głowie, bo tam zwykle znajduje się całkiem sporo do uporządkowania.

Więcej na ten temat pisałam w mojej książce, idealnej jako materiał do pracy na cały nowy rok.

Zamknij to, co Ci ciąży

Koniec roku ma to do siebie, że lubię domykać wszystkie sprawy. I zapewne nie tylko ja tak mam – w tej kwestii wszyscy działamy dość intuicyjnie. Mój mąż powiedział mi kiedyś, że z podobnych pobudek postanowił oświadczyć mi się jeszcze przed końcem roku. To tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że wszyscy potrzebujemy takich zamknięć i nowych otwarć.

Wszyscy mamy rzeczy lub zadania, których zrobienie odkładamy w nieskończoność. Czasem są tak małe, że po prostu nie chce nam się działać i liczymy na to, że same się sobą zajmą. Innym razem zaś tak ogromne, że przygniata nas sama myśl o ich zrobieniu.

Może nam się wydawać, że skoro ich nie robimy i udajemy, że ich nie ma, to one jakoś tak w pewnym momencie same znikną. Tymczasem zwykle tak się nie dzieje. To znaczy dzieje się, ale zwykle dotyczy to niestety szans i okazji, które przeleciały nam koło nosa, bo zabrakło odwagi. Albo chęci. Albo jednego i drugiego.

Zobowiązania jednak, jak na złość, lubią nad nami ciążyć i wcale nie znikać. Jednocześnie zajmując niepotrzebnie miejsce w naszym mózgu. Wydaje nam się, że wcale o nich nie pamiętamy, tym czasem stale kołaczą gdzieś w tyle głowy.

Co z nimi robić?

Ja jak zawsze jedyną rzeczą jaką radzę to – zapisać. Zapisać wszystko, co do jednej ciążącej czynności. A potem po kolei się z nimi rozprawiać, wykreślać z listy i mieć poczucie, że to skreślenie ma symboliczne działanie miecza, którym odcinamy od siebie kolejne zobowiązania.

Więcej na ten temat pisałam w grudniu 2015 (jak ten czas leci) – powstał wtedy obszerny artykuł o tym, by zamiast postanowień noworocznych, najpierw rozprawić się z tym, co do nas należy.

osoji rytuał

Osoji, feng shui i inne dziwne zwroty

Miałam w swoim życiu etap wypełniony ogromną fascynacją feng shui. Minimalizm był za to tematem mojej pracy magisterskiej pisanej jeszcze w Danii. Osoji oczywiście idealnie wpasowuje się w ten zbiór, jednak tak naprawdę nie o to chodzi. Jak pisał Shakespeare:

Czym jest nazwa? To, co zwiemy różą, pod inną nazwą równie by pachniało.

Sama staram się odcinać od szufladkowania, przylepiania łatek czy prześcigania się w to kto ma mniej i kto jest bardziej simple. Poza tym chyba wyrosłam już z konieczności przynależenia do jakiejś określonej grupy czy wyznawania konkretnej filozofii.

Jednak jeśli uważam, że coś działa, to dlaczego by tego nie używać? I czemu nie dzielić się z innymi? :)

 

Swoją drogą, dawno nie było tutaj wpisu dotyczącego bezpośrednio rzeczy, porządkowania i posiadania. Jestem ciekawa, jak go odbierzecie i czy chcecie więcej takich.

Szkoła Jogi online
w Twoim domu

Chcę poczytać więcej >>>

Co otrzymasz?

  • Wysoką jakość domowej praktyki jogi w każdym wymiarze.
  • Dostęp do unikalnych materiałów niedostępnych nigdzie indziej w sieci.
  • Kameralną atmosferę w obliczu wzajemnego wsparcia wyjątkowej społeczności

Dołącz do nas >>>

Jeżeli spodobał Ci się wpis, to znajdź mnie proszę tutaj:

I dołącz do naszej Tajnej Grupy na Facebooku

Albo zapisz się do darmowego newslettera, aby otrzymywać dodatkowe materiały i treści.

 

 

 

No more articles
Close