Tak jak przewidywałam w poprzednim podsumowaniu, październik okazał się statyczny. Co ogromnie mnie cieszy. Potrzebowałam czasu, w którym po prostu posiedzę w miejscu.

Poza tym w październiku pojawił się u nas również nowy członek rodziny, więc na nudę w żadnym wypadku nie było miejsca ;)

Wszystkie zdjęcia we wpisie pochodzą z mojego Instagrama, na którego jak zawsze serdecznie zapraszam :)

Chciałabym…

Chciałabym zawsze jest pierwszym punktem w podsumowaniu. I zawsze tak samo bardzo nie wiem, czego by mi tu więcej do szczęścia trzeba było. Dlatego może: chciałabym, żeby nadal było tak dobrze?

Pracuję nad…

Pracuję nad nowym cyklem na bloga. Przegłosowaliście, że pojawi się już ;) dlatego 1 części spodziewajcie się 5 listopada, czyli dokładnie za tydzień. Cykl będzie pojawiał się w niedziele, tak samo jak było z Maratonem Minimalisty.

Fani Maratonu kolejne 52 kroki znajdą w mojej książce Miej umiar, którą można teraz zamówić sobie bezpośrednio ze strony z dowolną dedykacją.

Mam nadzieję, że nowy cykl się Wam spodoba. Bo ja sama ogromnie się cieszę na taką regularność. Wiecie, taka praca na własną rękę ma tę małą wadę, że ciężko tu o jakąkolwiek powtarzalność i harmonogram.

Cieszę się…

Na pewno cieszę się z wydania książki. Również z tego, że wszystko udało się okiełznać logistycznie i informacyjnie. Mimo tego, że (z uwagi na wichurę) zmagaliśmy się przez kilka dni z brakiem prądu (na szczęście TYLKO prądu) i musiałam pisać dla Was post i wysyłać newsletter (jeśli jeszcze nie ma Cię na liście – polecam się zapisać) wprost z McDonalds. Dobrze, że kawę mają dobrą ;)

Cieszę się również z tego, że podjęliśmy najlepszą życiową decyzję i przygarnęliśmy kota.

Kot zwie się Edgar, rośnie jak na drożdżach i oczywiście, jak każda kocia mama, powiem, że jest najładniejszym kotem na świecie.

Byliśmy nawet na wspólnym spacerze, ale mężczyzn twierdzi, że to siara chodzić z kotem na smyczy ;)

Poza tym wiele z Was twierdzi, że kot może wysmyknąć się z szelek i już sama nie wiem co o tym myśleć. Jakieś rady czy doświadczenia?

Jestem wdzięczna za…

Jestem wdzięczna za Was i za Wasze zainteresowanie książką. To dzięki Wam w kilka dni po premierze znalazła się na 3 miejscu w Empiku.

Ja kupiłam tylko jedną ;) więc to wszystko Wasza zasługa!

miej umiar empik

 

Mam trochę egzemplarzy i będę je ze sobą zabierać również na warsztaty jogi, dlatego śmiało można kupić ją sobie wtedy. A taką już wcześniej kupioną też chętnie wtedy podpiszę :)

Zwiedzam…

Ostatni weekend września spędziliśmy w Gdańsku. Mówię o tym teraz, ponieważ nie zmieściło się to już w poprzednim podsumowaniu.

Pogoda była bajeczna, lepsza niż podczas naszej wakacyjnej wizyty. Poza tym wreszcie mieliśmy czas, żeby pozwiedzać starą część miasta.

Nocleg znaleźliśmy sobie przez Airbnb, które nadal polecam. Dodatkowo logując się przez ten link otrzymujecie 100 zł na swoją pierwszą podróż.

W niedzielę udało nam się jeszcze odwiedzić rodzinne strony i spędzić kilka godzin na rodzinnym obiedzie, takim “na sto par” z prababcią włącznie. Tego dnia jesień wyjątkowo nas rozpieszczała.

W połowie miesiąca odwiedziliśmy Poznań, gdzie odbywały się warsztaty łączące jogę i mindfulness. To drugie prowadzone przez Asię. Mamy w planach zrobić powtórkę w Warszawie po nowym roku, bo wszystko udało się naprawdę bardzo fajnie.

Poznania przy tej okazji nie zwiedziliśmy, bo jakoś nie czułam się na siłach. Wszystko się wyjaśniło już kolejnego dnia – po powrocie zaliczyłam jakiś totalny zjazd i spędziłam 3 dni w łóżku z przeziębieniem.

Do końca roku warsztatowo odwiedzę jeszcze 5 miast. Na Warszawę nie ma już miejsc, więc usunęłam z listy. Może uda mi się zorganizować jeszcze jedno spotkanie w stolicy, bo mam już kilka osób na liście rezerwowej, ale na pewno nie będzie to w weekend. Na liście brakuje jeszcze Krakowa – 9 grudnia :)

Szkoła Jogi online
w Twoim domu

Chcę poczytać więcej >>>

Co otrzymasz?

  • Wysoką jakość domowej praktyki jogi w każdym wymiarze.
  • Dostęp do unikalnych materiałów niedostępnych nigdzie indziej w sieci.
  • Kameralną atmosferę w obliczu wzajemnego wsparcia wyjątkowej społeczności

Dołącz do nas >>>

W październiku udało mi się również zorganizować w Warszawie wymianę książkową. Każdy przychodził z przeczytanymi książkami i mógł je wymienić na nowe. Ja przyniosłam z powrotem mniej niż wyniosłam, więc misję uznaję za udaną ;)

Pomyślę nad jakąś powtórką, bo to naprawdę fajna sprawa.

Oglądam…

W tym miesiącu obejrzałam wyjątkowo dużo (jak na mnie oczywiście).

Oświeć nas

Film dokumentalny opowiadający historię popularnego guru i mówcy motywacyjnego Jamesa Arthura Ray’a, który został skazany za nieumyślne spowodowanie śmierci trzech fanów.

Powiedziałabym, że tak wygląda coaching, gdy wymknie się spod kontroli. Przerażająca sprawa.

Niestety chyba jest dostępny tylko na Netflix.

Julie and Julia

Miałam ochotę na jakiś babski film i padło na ten. Nawet nie pamiętam czemu. Mężczyznowi zupełnie się nie spodobał, od razu mówię ;)

Ja obejrzałam do końca, chyba trochę przez to, że główną bohaterką była blogerka. Z tym że akcja działa się z 10 lat temu, więc blogi nie wyglądały jeszcze tak jak kiedyś. Julie, młoda sekretarka, postanawia przez rok przyrządzić wszystkie przepisy z książki kucharskiej swojej idolki Julii Child. Całą tę przygodę opisuje na blogu.

Jest kilka fajnych scen, ale generalnie szału nie ma.

Harry Potter

Zrobiliśmy sobie mały magiczny maraton. Obejrzeliśmy już 3 części Harrego. Kto oglądał, ten wie, że są wspaniałe. Kto nie oglądał, niech obejrzy.

Choć ja i tak o wieeeeeeeeeeele bardziej wolę książkową wersję.

Swoją drogą – macie do polecenia coś, co mogłoby mi się spodobać równie mocno? :)

My dharma

My dharma to film typowo jogiczny. Dharma znaczy tyle co droga. W filmie znajdziecie wywiady ze światowej klasy nauczycielami i ich refleksje na temat tego, co joga zmieniła w ich życiu.

Musicie przygotować się na dużo akrobacji i cielesności – dlatego wiele osób może się przestraszyć i trochę zniechęcić do samej jogi. Choć niektórych na pewno zainspiruje.

Tę kwestię rozwinę jeszcze we wpisie, być może już w przyszłym tygodniu.

Czytam…

W tym miesiącu przeczytałam tak mało, że aż wstyd. Wszystko wina kota ;) Przychodzi wieczorem do łóżka i każe się głaskać. W przeciwnym razie wchodzi pod kołdrę i gryzie w palce. Dlatego sami widzicie – nie ma jak czytać ;)

A tak zupełnie serio, to gdzieś w połowie miesiąca zacięłam się na jednej z książek i jakoś tak niby nie chce mi się jej czytać, a niby chciałabym skończyć. I tak czytam po kilka stron dziennie. Zupełnie bez sensu.

Upiory – Jo Nesbø

Mówię konkretnie o tej książce. Nie jest zła, ale jakoś nie mogę się wciągnąć. Jak skończę (o ile) to napiszę, czy było warto.

Pokochaj swój dom – Bea Johnson

Książka poruszająca tematykę Zero Waste. Pisana przez amerykankę, więc niestety często oderwana od naszych realiów. Ale kilka przydatnych rzeczy można w niej znaleźć.

 

Twoja wewnętrzna moc – Louise L. Hay

Nie pamiętam już, kto mi ją polecił i dlaczego. Nie jest to jakaś odkrywcza pozycja, ale czasem takie są nam potrzebne. Dużo o kobiecości i kobiecej sile w kontekście życia i pracy.

Słucham…

W tym miesiącu u mnie jakiś totalny muzyczny bigos, dużo staroci, kilka nowych odkryć. Linki wklejam Wam poniżej :)

Swoją drogą, wiecie że pierwszy taniec na naszym ślubie był do utworu Franka Sinatry? :) Można zgadywać do którego.

Odkrywam….

Ostatnio lubuję się w rozgrzewających napojach. Odkrywam potencjał wody z cytryną, miodem i pieprzem cayenne lub kurkumą.

Do tego herbaty na milion sposobów. Myślę nad stworzeniem jakiegoś blogowego zestawienia tych moich odkryć. Chcecie?

Poza tym odkrywam piękno mieszkań urządzonych na pchlich targach. Takie właśnie było to znalezione na Airbnb w którym mieszkaliśmy w Gdańsku. Świetny klimat.

Do poczytania

Ciekawsze wpisy, które ukazały się na blogu, ale mogły Wam gdzieś w międzyczasie umknąć.

Rekordy popularności budzi wpis z habit trackerem do pobrania. Dlatego linkuję go tu raz jeszcze.

tapeta listopad

Tapeta z kalendarzem na listopad do pobrania

Żeby tradycji stało się zadość – jak co miesiąc przygotowałam dla Was tapetę z kalendarzem. Wyjątkowo klimatyczna moim zdaniem :)

Oprócz tej na pulpit jest też oczywiście wersja na telefon.

tapeta na komórkę listopad

 Pobierz tapetę z kalendarzem >>>

Planer listopad do pobrania

Do tego planer na listopad, który zdecydowanie ułatwia planowanie.

planer na listopad

Pobierz planer na listopad >>>


Podoba Ci się tapeta i planer?

Będę bardzo wdzięczna, jeśli udostępnisz informację dalej :)
A w komentarzu podziel się koniecznie, co ciekawego Ciebie spotkało w październiku?
I co polecasz do oglądania i czytania :)

Szkoła Jogi online
w Twoim domu

Chcę poczytać więcej >>>

Co otrzymasz?

  • Wysoką jakość domowej praktyki jogi w każdym wymiarze.
  • Dostęp do unikalnych materiałów niedostępnych nigdzie indziej w sieci.
  • Kameralną atmosferę w obliczu wzajemnego wsparcia wyjątkowej społeczności

Dołącz do nas >>>

Jeżeli spodobał Ci się wpis, to znajdź mnie proszę tutaj:

I dołącz do naszej Tajnej Grupy na Facebooku

Albo zapisz się do darmowego newslettera, aby otrzymywać dodatkowe materiały i treści.

 

 

No more articles
Close