Często wydaje nam się, że nie możemy nic zrobić dla naszej planety. I że podejmowane przez nas decyzje, w rozumowaniu globalnym, nie mają większego wpływu na to, co się dzieje. Tymczasem musimy pamiętać, że każdą jednostkową decyzję, możemy przemnożyć przez miliony istnień. Fleksitarianizm, świadoma konsumpcja i stawianie na lokalne produkty, może być odpowiedzią na nasze obecne potrzeby.

Zmiany… zaczynaj od siebie

O oddziaływaniu ludzi na środowisko mówi się wiele. Zbyt często jednak używa się w tym przypadku liczby mnogiej. To nie jest do końca tak, że tylko ludzie, jako masa, mają niekorzystny wpływ na klimat i naturę. Każdy z nas pozostawia po sobie ślad węglowy, który jest sumą emitowanych przez nas gazów cieplarnianych.

Bezpośredni wpływ na to, co się dzieje, ma każdy człowiek. Czyli jednostka. Ja, Ty, Twój sąsiad i pani z warzywniaka. Dlatego decyzje i zmiany musimy podejmować samodzielnie. I zaczynać przede wszystkim od siebie. Następnie zaś inspirować i zachęcać do zmian innych.

ślad węglowy

Składowe pozostawianego przez nas śladu węglowego. (źródło Fundacja WWF)

Myśl globalnie, kupuj lokalnie

O naszym śladzie węglowym prawie w 1/5 decyduje nasza dieta. Składa się na to nie tylko to, co jemy, ale również sposób transportu żywności i emisyjność uprawy.

Wybierając produkty lokalne i sezonowe, znacząco obniżamy emisję gazów cieplarnianych, ponieważ emisje pochodzące nie tylko z wytwarzania żywności, ale również te z jej transportu, przyczyniają się do zmian klimatu.

Produkty które przemierzają daleką drogę, zanim dotrą na nasze talerze, siłą rzeczy wyposażone są w dodatkowe, chemiczne wspomagacze. Nie dość, że często uprawy te pochodzą z nieekologicznych plantacji powstałych w miejscach wycinki lasów, to jeszcze nawożone są specyfikami przyspieszającymi wzrost i zwykle zrywane są zanim jeszcze dojrzeją. Dojrzewają dopiero w kontenerach podczas podróży, przy czym oczywiście wspomaga się je kolejnymi środkami chemicznymi, które chronią je przed popsuciem.

Produkty lokalne i sezonowe są w tym samym czasie wystawiane na takie same warunki pogodowe jak i my. Dlatego to one właśnie najlepiej służą naszemu organizmowi i są przez niego szybciej asymilowane. Podobno istnieje taka zasada, że najzdrowsze dla nas są produkty, które pochodzą z odległości nie większej niż 50 km od miejsca naszego zamieszkania.

Postępowanie zgodnie z tą zasadą, jest dobre nie tylko dla naszego organizmu, ale i dla całej planety. Transport i składowanie produktów z odległych zakątków świata, to emisja dodatkowych gazów cieplarnianych.

Poza tym produkty lokalne są po prostu tańsze.

Zaopatrzyć się w nie możemy w kooperatywach rolniczych, skupujących produkty z najbliższych okolic, na biobazarach, albo po prostu… uprawiając co się da w domu.

Pisałam Wam o naszej domowej uprawie ziół i papryk chili, a także o naszym zagospodarowaniu balkonu, które pozwoliło na całkiem spore zbiory pomidorowe, truskawkowe i ziołowe.

Sezonowość produktów

Warzywa i owoce, które spożywamy na bieżąco, są dla naszego organizmu zdecydowanie lepszym źródłem witamin i składników budulcowych od tych napędzanych sztucznie. Warzywa i owoce sezonowe to takie, które osiągnęły pełną dojrzałość w czasie wyznaczonym dla nich przez naturę.

Wrzesień i październik nie jest czasem wiosennych nowalijek, jednak nie możemy w tym czasie narzekać chociażby na warzywa korzenne. Warto postawić więc na: bakłażany, buraki, kukurydze, marchewki, cukinie, dynie, pomidory, ziemniaki, szpinak czy jarmuż. Z owoców zaś: jabłka, gruszki, winogrona, śliwki czy porzeczki.

Mięso i jego wpływ na środowisko

Obecnie nasza dieta w dużej mierze składa się z mięsa. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu mięso było rarytasem, stąd wyczekiwanie go chociażby w czasie Świąt. Dziś mamy je na co dzień i to aż w nadmiarze. Nie szukamy dla niego alternatyw, bo po prostu jest nam wygodnie. Albo też nie wiemy, że można jeść inaczej. Tymczasem ma to zgubny wpływ zarówno na nasze zdrowie jak i na całą planetę.

Masowa hodowla bydła wymaga coraz większych terenów pod uprawę paszy. Przez to na świecie wycina się coraz większe połacie lasów deszczowych, które znane są jako płuca ziemi. Dochodzi do tego jeszcze emisja gazów cieplarnianych – produkcja mięsa jest bardzo obciążająca dla środowiska. Ślad węglowy pomidora jest prawie 40 razy niższy niż jagnięciny.

Aby zmniejszyć negatywny wpływ na hodowli bydła i drobiu na naszą planetę, powinniśmy ograniczyć ilość mięsa w naszej diecie.

fleksitarianizm

Emisja gazów cieplarnianych przez poszczególne produkty. (źródło Fundacja WWF)

Szukającym alternatyw przydać się mogą wege książki kucharskie gotowe do pobrania i wydrukowania. Ta druga połączona jest z bezmięsnym, oczyszczającym menu na cały tydzień.

Fleksitarianizm

Nie namawiam nikogo do przejścia na dietę wegańską ani wegetariańską. Nie każdy dobrze się w tym czuje i na pewno nikt nie powinien się do tego zmuszać w imię jakiejkolwiek ideologii.

Na pewno jednak każdemu wyjdzie na zdrowie ograniczenie spożycia mięsa na rzecz warzyw. Powstało nawet takie pojęcie jak fleksitarianizm, które określa dietę polegającą na ograniczaniu spożywania mięsa. Oczywiście to my sami decydujemy o tym, co to znaczy dla nas zmniejszenie ilości mięsa w diecie.

Dieta ta ma swoich zwolenników zwłaszcza wśród osób, które nie stawiają sobie za cel przejścia na wegetarianizm, ale chcą odżywiać się zdrowiej i/lub zadbać o dobro planety.

fleksitarianizm co to

Ślad węglowy pomidora jest niemal 40 razy niższy niż jagnięciny. (źródło Fundacja WWF)

Jedz głową nie oczami

Kolejnym ważnym zagadnieniem jest ogromna ilość marnowanej i wyrzucanej żywności. Tutaj również pracę powinniśmy zacząć od własnego podwórka. Lubimy narzekać na wielkopowierzchniowe markety, których półki uginają się pod ciężarem produktów, gdzie nie zawsze wszystko uda się sprzedać na czas – przez co nieraz część rzeczy ląduje w śmietniku. Zamiast tego rzućmy okiem na swoje lodówki i kuchenne szafki.

Czy na pewno nie kupujemy więcej, niż potrzebujemy? Więcej nawet niż jesteśmy w stanie zjeść?

Przejrzyj wszystkie zgromadzone przez siebie zapasy i upewnij się, że wszystko jest nadal zdatne do spożycia. Spróbuj też zrobić kiedyś eksperyment i przez tydzień nie kupuj nic nowego – użyj swojej kreatywności i wykorzystuj tylko te produkty, które już posiadasz. To może być świetny sposób na ucieczkę od rutyny żywieniowej. Jak również na porządki w kuchni.

Warto również kontrolować ilość przygotowywanych przez nas potraw. Może się zdarzyć, że gotujemy za dużo i połowa naszego obiadu… ląduje w śmietniku. Bo niestety nie mieści się w żołądkach. Super, jeżeli uda nam się oszacować ile zje każdy członek rodziny (można nawet ugotować odrobinę mniej, bo często jemy tylko oczami i zjadamy więcej, niż potrzebujemy). A jeśli się nie uda – wykorzystujmy resztki. Jednym z moich 14 pomysłów na śniadanie były właśnie obiadowe resztki.

Jeżeli mimo wszystko okaże się, że jedzenia mamy zbyt wiele – istnieją takie instytucje jak banki żywności, które chętnie zaopiekują się naszym nadmiarem i przekażą bardziej potrzebującym. O bankach żywności głośno jest zwykle w okolicy Świąt. Dziwnym trafem robimy wtedy takie zapasy i gotujemy tak dużo potraw, jakby miała nam grozić klęska żywieniowa, a dostawy żywności miały być wstrzymane na dobrych kilka miesięcy.

Dla własnego zdrowia…

Zmiana diety i bardziej świadoma konsumpcja może mieć ogromne, pozytywne skutki dla naszego zdrowia. Zgodnie z najnowszą piramidą zdrowego żywienia to właśnie owoce i warzywa powinny stać się podstawą naszej diety. Dostarczają wielu ważnych dla nas składników mineralnych i witamin, a także zmniejszają zachorowalność na nowotwory, choroby układu krążenia czy cukrzycę. Powinny stanowić co najmniej połowę, tego co jemy. Przy czym 3/4 powinny stanowić warzywa, a 1/4  owoce.

Warto zwrócić również uwagę na to, że oprócz zbilansowanej diety, dla naszego zdrowia ważna jest również aktywność fizyczna.

Fleksitarianizm piramida żywieniowa

źródło: izz.waw.pl

…ale i dla całej ludzkości!

Pamiętam taką sytuację z wczesnego dzieciństwa – szłyśmy z mamą przez pięknie urządzony park czy arboretum, bardzo podobały mi się jedne z rosnących tam kwiatów. Koniecznie chciałam zabrać jednego z nich ze sobą do domu. Mama nie chciała się zgodzić. Próbowałam ją przekonać, mówiąc, że to przecież tylko jeden kwiatek! Na co mama odpowiedziała: a co by się stało, gdyby każdy z odwiedzających urwał sobie po jednym kwiatku?

Nie byłoby ogrodu.

“Zasoby ziemi są ograniczone. Gdyby cały świat chciał żyć jak europejczycy, wymagałoby to ponad 2 takich planet. 

Jeśli chcesz zmienić świat – zacznij od siebie.

Nie wyrzucaj jedzenia, zmodyfikuj dietę, kupuj lokalnie – tak ograniczysz swój ślad węglowy.”

Więcej dowiecie się z filmu:

i na energiaodnowa.pl

 

Jeżeli spodobał Ci się wpis, to znajdź mnie proszę tutaj:

I dołącz do naszej Tajnej Grupy na Facebooku

Albo zapisz się do darmowego newslettera, aby otrzymywać dodatkowe materiały i treści.

 

 

 

No more articles
Close