Mówi się – masz tyle lat, na ile się czujesz. Tylko co robić,  gdy czujesz się staro? Tak po prostu, wewnętrznie. Bez łupania w krzyżu, ale jednak z brakiem chęci na jakiekolwiek działanie.

Mężczyzn miał wczoraj urodziny. Nieważne które, podkreślę jednak, że nie osiemnaste. Dziś rano robimy herbatę. Większość naczyń siedzi w zmywarce, przez co wszystkie kubki jakieś bez pary. Nagle słychać: “Ja zamawiam ten górski!”.

Jak dzieci… – myślę sobie o nas z dezaprobatą. Po to by za chwilę stwierdzić – ej! ale przecież to chyba dobrze!

Wszyscy mamy podwójną metrykę. Tę prawdziwą i tę, którą nosimy w środku. Poznałam wiele młodych osób, które były tak przytłoczone życiem, że sama rozmowa z nimi sprawia, że i mi robi się ciężko. Znam również masę ludzi w wieku średnim i powyżej, które swoją energią potrafią zawojować cały świat.

Niby natury nie da się oszukać, z drugiej jednak strony – to czy czujemy się młodo czy staro w dużej mierze zależy od nas samych i od tego, co robimy. W końcu – masz tyle lat, na ile się czujesz.

Nie ważne opakowanie…

Nie, nie jestem za gloryfikacją twarzy bez zmarszczek, wyglądających jakby były wyprasowane żelazkiem. Nasza skóra to zapis naszych przeżyć, przemyśleń i przekonań, które powinniśmy dumnie nosić, zamiast starać się je zatuszować.

Poza tym nie da się ukryć, że wyznacznikiem młodości zawsze są… oczy. Wesołe i ciekawe. A tego efektu nie jest w stanie osiągnąć nawet najbardziej wprawny chirurg plastyczny.

…liczy się to, co jest w środku.

Czyli serce, przekonania i pasja. Przy czym pasja to niekoniecznie klejenie modeli samolotów czy bieganie maratonów – chodzi jedynie o chęć do życia. O to, co na co dzień dodaje Ci energii, uśmiechu i po prostu nadaje kierunek temu, co robisz.

Młodość to nie wygląd, a postawa wobec życia. Śmiech, wigor i umiejętność zabawy, a także odwaga do ciągłych prób i eksperymentów.

Z uśmiechem nie tylko lepiej, ale i dłużej.

Temat klepany wszędzie. Optymiści żyją dłużej. Optymiści żyją lepiej. Optymiści nie chorują.

Śmiało można mieć tego dość, w końcu nie da się ciągle słuchać o uśmiechu. Coś jednak musi w tym być, skoro do radości i życia chwilą przekonuje chyba każda religia, filozofia i wszyscy mówcy motywacyjni razem wzięci.

Podobnie ze sportem. W tej kwestii nic się nie zmieniło i aktywność fizyczna nadal jest źródłem dobrego samopoczucia. Wypróbowałam to na sobie niezliczoną ilość razy. I uwierzcie mi – działa.

Nie zawsze jest nam do śmiechu.

Mówi się czasem, że ktoś śmieje się jak głupi do sera. A my głupi nie jesteśmy, więc powód do śmiechu nie zawsze mamy.

Bywa tak, że życiowe perturbacje wprawiają nas w stan nadmiernej powagi i dojrzałości. Bo coś się dzieje, coś się sypie, komuś lub sobie trzeba pomóc, a nie do końca wiemy jak. I nie ma w tym absolutnie niczego złego. Takie sytuacje stają się ważną lekcją radzenia sobie z trudnościami, sprawdzianem własnej odporności i mądrości życiowej. Wszyscy tego potrzebujemy dla zachowania zdrowej równowagi. Gdyby zawsze było lekko, nie bylibyśmy w stanie tego zauważyć.

Jeśli jednak taki stan przedłuża się, nasz organizm dostosowuje się do tego samopoczucia. I uznaje, że tak po prostu ma być. Pojawiają się zmiany w wyglądzie, smutek daje się już odczytać z twarzy. Pogarsza się również kondycja fizyczna, szybciej popadamy w kiepski nastrój, więcej narzekamy i częściej wzdychamy.

Masz tyle lat, na ile się czujesz.

I niestety działa to w obie strony. Znam staruszków tryskających energią i humorem jak sok ze świeżej limonki.

Znam również ludzi młodych, w pełni sprawnych, którzy z jakiegoś powodu kulą się w sobie. O naszym wieku decyduje wewnętrzne przekonanie i związane z nim samopoczucie. Jeżeli czujesz się człowiekiem starym i poważnym, to nim właśnie się stajesz.

Na szczęście odczuwanie liczby lat może się zmieniać. Wszystko zależy od tego, czy chcemy odzyskać naszą młodzieńczą energię.

Ludzie. Mają znaczenie.

Na ten temat powstanie jeszcze osobny wpis, bo ostatnio sama w dużej mierze to przeżywam i doświadczam. Jednak nie da się ukryć, że ludzie, którymi się otaczamy, mają ogromny wpływ na to, jak się czujemy.

Postaraj się otaczać pogodnie usposobionymi osobami, tymi które uznajesz za wartościowe.

Poza tym dbaj również o swoje relacje w związku. Brak poczucia miłości, akceptacji i bliskości drugiej osoby sprzyja przedwczesnemu starzeniu się. Bliskość drugiej osoby, zarówno ta psychiczna jak i fizyczna, stanowi doskonałą ochronę dla naszego umysłu i organizmu. Już samo przytulanie się zmniejsza stres emocjonalny i wzmacnia układ odpornościowy.

Ludzie żyjący w szczęśliwych, spełnionych związkach partnerskich, są po prostu zdrowsi i czują się bardziej pełni energii.

Rzeczy, których nie wypada nosić.

Ile razy słyszałam, że nie powinnam chodzić z plecakiem i w adidasach – nie zliczę! O tym, że powinnam wreszcie zacząć chodzić na co dzień w płaszczach i obcasach, nie wspomnę.

Ale nic nie poradzę na to, że akurat tak mi jest wygodnie. I nie mam zamiaru tego zmieniać tylko dlatego, że ktoś uważa, że w moim wieku to niestosowne. Owszem, eleganckie ubrania i zwiewne, kobiece sukienki też lubię. I gdy tylko mam na to ochotę, to je noszę. Jednak w żaden sposób nie zobowiązuje mnie to do chodzenia w garsonkach od rana do wieczora, bo “tak przecież wypada”.

Wiek i związany z nim stosowny ubiór, to kwestia umowna. Ubieraj się w to, co lubisz i w czym czujesz się najlepiej. W końcu na tym polega wolność i młodość. Nie daj sobie wmówić, co jest dla Ciebie dobre, a czego Ci nie wypada, samodzielnie wybieraj i twórz swój styl.

Czy młodość mamy w genach?

Ciężko powiedzieć. Choć przypuszczam, że amerykańscy naukowcy zrobili już na ten temat tysiące badań. I kto jak kto, ale oni na pewno znają odpowiedź.

Niemniej jednak ja sama wolę żyć w przekonaniu, że wiele zależy od nas. I to że nasza mama czy babcia narzekała na cały świat już w młodości, wcale nie znaczy, że musimy robić to samo.

Choć wiecie, mam prababcię, która jest grubo po dziewięćdziesiątce, a energii ma za trzech. Nie wspominając już o pełnej sprawności zarówno fizycznej jak i umysłowej. Ciętej riposty pozazdrościć jej może każdy. I tak, w takim momencie chciałabym, żeby młodość, mądrość i energia były jednak w genach ;)

Nie ma jasno określonej granicy młodości. Jesteśmy młodzi tak długo, jak to czujemy. I przede wszystkim – gdy sobie na to pozwalamy.

Masz tyle lat, na ile się czujesz, więc zadbaj o to, by po prostu czuć się dobrze, zdrowo i młodo :)

Jeżeli spodobał Ci się wpis, to znajdź mnie proszę tutaj:

I dołącz do naszej Tajnej Grupy na Facebooku

Albo zapisz się do darmowego newslettera, aby otrzymywać dodatkowe materiały i treści.

 

 

No more articles
Close