“Człowiek uczy się to akceptować. W przeciwnym razie prędzej czy później wylądowałby w pokoju bez klamek, skąd pisałby do rodziny listy kredkami świecowymi.” – Stephen King

Lubimy ulepszać. Wszystko, wszędzie i nieprzerwanie.

Nie lubisz tego jak wyglądasz, więc postanawiasz powiększyć sobie usta. Nie lubisz swojego samochodu, wymieniasz go na nowy, choćby w leasingu. Nie lubisz swojego domu – zaczynasz cholernie ciężko pracować, żeby kupić/wynająć większy, przestronniejszy, fajniejszy.

Wydaje Ci się, że jak już odhaczysz wszystkie pozycje z listy “do wymiany lub ulepszenia”, to świat nagle stanie się piękniejszy, uśmiech nie zejdzie Ci z twarzy i będziesz brać z życia pełnymi garściami.

Niestety wcale tak nie jest.

Głód ulepszania ma to do siebie, że nigdy się nie kończy. Absolutnie NIGDY. Powiększysz usta, zapragniesz mieć większe cycki. Kupisz nowy samochód i niedługo po tym przestanie Cię cieszyć, bo przydałby Ci się jeszcze drugi bardziej sportowy/elegancki/mniejszy/większy/po prostu inny. Podobnie z domem – apartament w centrum miasta jest fajny, owszem, ale wymieniły/abyś go na przestronną chatkę gdzieś na peryferiach.

Dlaczego tak się dzieje?

Dlatego, że to nie w posiadanych rzeczach, wyglądzie czy miejscu zamieszkania leży problem, ale w Twoim postrzeganiu. W tym, że cały czas oczekujesz, że wszystko będzie inne.

Akceptacja. Słowo wytrych na dzisiaj.

W wielu z nas siedzi taka wewnętrzna nieszczęśliwość, głęboko zakorzeniony pierwiastek niezadowolenia i wieczne uczucie, że to co nas otacza, trochę rozmija się z naszymi oczekiwaniami. Staramy się z tym walczyć poprzez zmianę tego co wokoło. Ciągle zmieniamy samych siebie, ponadto, paradoksalnie, staramy się nawet zmieniać i wpływać na innych.

I właśnie z tej chęci zalepiania “dziury w całym” biorą się kompulsywne zakupy (tak jakby kolejna sukienka wisząca w szafie była lekiem na całe zło tego świata), zajadanie smutków czy nadmierna dbałość o wygląd zewnętrzny.

Wszystko ma jedno i to samo podłoże – oczekiwania. Chcemy mieć więcej niż potrzebujemy,

Dlatego polecam, od czasu do czasu usiądź i:

  • Przyjrzyj się rzeczom, które posiadasz. Cieszą Cię? Czy raczej jest coś, co bardzo chcesz zmienić?
  • Zastanów się nad tym, co robisz codziennie, nad swoją pracą, szkołą i tym co wypełnia Twój czas. Czy czujesz się w tym wszystkim dobrze?
  • Pomyśl o ludziach, którzy Cię otaczają. Jesteś z nimi szczęśliwy/a czy raczej chcesz coś zmienić?
  • Na samym końcu pomyśl o sobie, zwłaszcza o rzeczach, których nie lubisz, które chcesz w pewien sposób ulepszyć lub wyeliminować.

A teraz mała zmiana. Spójrz na wszystko to, co kwalifikuje się do wymiany, zupełnie chłodnym okiem. Totalnie bez emocji, tak jakby było życie kogoś innego. I zadaj sobie pytanie: czy naprawdę wszystko to wymaga ulepszeń i wymiany? Prawdopodobnie wszystko jest w porządku, tylko Twoje wygórowane ambicje, pogoń za modą i chęć zaimponowania innym sprawiają, że wszystko wydaje się takie do kitu?

Zwykle tak właśnie bywa.

Jeśli więc “obca osoba” akceptuje, a nawet lubi wszystko to, czego Ty nie znosisz – to Ty też możesz. A nawet powinieneś.

Naucz się doceniać i akceptować rzeczy i sytuacje takie, jakie są.

I żebyśmy się dobrze zrozumieli – tu nie chodzi o to, że masz utknąć w zupełnie niewygodnej dla siebie pozycji jak w jakimś bagnie. I że nigdy nie możesz już niczego w swoim życiu zmienić lub ulepszyć.

Możemy rozwijać się i praktykować zdrowe nawyki, ale jednocześnie bądźmy szczęśliwi i cieszmy się z obecnego stanu rzeczy. Zamiany są nieuniknione, ale to wcale nie znaczy, że mamy odrzucać to, co już udało nam się osiągnąć. I zamiast skupiać się na tym co teraz, wypatrywać jedynie tego, co nadejdzie.

Gdy zaczniesz być szczęśliwy/a z tym co masz, z tymi którzy Cię otaczają, akceptując siebie takim, jakim jesteś, Twoje życie stanie się pełne, bez ciągłej potrzeby wydawania pieniędzy na zapychanie dziur i podnoszenie swojej samooceny nowymi nabytkami.

To że nie masz pośladków jak Mel B, a Twój telefon to nie najnowszy iPhone, nie oznacza, że jesteś gorszym człowiekiem i masz powód do smucenia się. Albo że konieczność zdobycia tego, powinna przysłonić Ci całe życie. Nawet jeśli wszyscy inni coś mają, Ty wcale nie musisz.

Bo musisz to od czasu do czasu pójść do toalety, a żyć możesz sobie tak, jak chcesz.

Jeżeli spodobał Ci się wpis, to znajdź mnie proszę tutaj:

I dołącz do naszej Tajnej Grupy na Facebooku

Albo zapisz się do darmowego newslettera, aby otrzymywać dodatkowe materiały i treści.

 

 

No more articles
Close