„Musisz wziąć osobistą odpowiedzialność. Nie możesz zmienić okoliczności, pór roku, albo wiatru, ale możesz zmienić siebie. To jest coś, nad czym masz władzę.” – Jim Rohn

Ile razy było tak, że chciałeś/aś coś w życiu zmienić i na zamiarach się skończyło?

Albo nawet pojawiło się kilka kroków, ale potem zapał jakby prysł?

Wiesz, w czym jest problem?

Widocznie wcale aż tak bardzo Ci nie zależy. Albo po prostu nie chcesz tego w ogóle, a cały pomysł był tylko sposobem na spełnienie czyichś oczekiwań.

Są różne powody i wymówki, których szukamy, by nie wprowadzać żadnych zmian:

  • nie wiem jak
  • nie wiem po co
  • jestem zmęczona/y
  • boję się zmian
  • a co jeśli nie wyjdzie?
  • oczekiwanie na idealne warunki
  • nadzieja na to, że samo się zrobi i “jakoś to będzie”
  • brak czasu
  • brak celu
  • stagnacja
  • bycie wiecznie zajętym wszystkim, oprócz siebie
  • nadmierny perfekcjonizm
  • obawa przed tym, co nieznane i niepewne
  • nadmiar rzeczy na głowie
  • poczucie przytłoczenia

Nie wiem czy i ile z tych wymówek to Twoje własne, jednak jako ludzie bijemy wszelkie rekordy w tłumaczeniu się, dlaczego rzeczy są takie, jakie są, a nie takie, jakie chcielibyśmy, żeby były.

Owszem, lęk przed tym, że się nie uda, albo że na początku będzie niewygodnie, jest uzasadniony i wcale nie należy się go pozbywać. Jednak pod żadnym pozorem nie możemy pozwolić, by nas obezwładnił. Miliony ludzi na świecie poradziło sobie z nim. A Ty nie jesteś ani odrobinę gorsza/y, dlatego też dasz radę.

Na co dzień jesteśmy zajęci, przytłoczeni zadaniami do zrobienia, czas ucieka nam między palcami. Wszyscy tacy jesteśmy, jednak nie traktujmy tego, jako wymówki i przepustki do dalszego życia “tak jak jest”.

Gdy w zeszłym roku musiałam pogodzić codzienne wielogodzinne przebywanie na uczelni z blogowaniem i pracą, wstawałam o 5 rano, a o 6 byłam już na zajęciach jogi. Mogłam spokojnie wylegiwać się do 8, jednak podjęłam decyzje, które wymagały wygospodarowania większej ilości czasu.

Bo tak to już jest, jak się chce to się da. Pytanie tylko, czy wiesz co jest Twoim celem i czy naprawdę chcesz go osiągnąć?

Jak pisał Sydney J. Harris:

„Naszym paradoksem jest to, że jednocześnie kochamy zmiany i ich nienawidzimy. Tym, czego naprawdę chcemy jest sytuacja, gdy rzeczy pozostają takie same, ale stają się lepsze.”

Co niestety jest ciężkie do osiągnięcia. Dlatego poniżej kilka podrzucam pomysłów, które mogą okazać się przydatne przy podejmowaniu decyzji, wyznaczaniu priorytetów i poszukiwaniu motywacji.

Czy masz powód by chcieć to zrobić?

Zamiast leżeć na kanapie wzdychając, że nic Ci się nie chce, jednocześnie szukając motywacji we wszelkich możliwych źródłach, zastanów się, czy to, co chcesz robić i do czego tej motywacji potrzebujesz, jest na pewno Twoim wymysłem, a nie pragnieniem kogoś innego?

Może wcale nie lubisz się zdrowo odżywiać, ale podglądając koleżanki na Instagramie, postanawiasz to robić? Albo nie jesteś miłośnikiem sportu, ale skoro teraz wszyscy ćwiczą, to i Ty postanawiasz biegać? Lub też nie potrafisz się zmotywować do nauki, bo to nie Ty pragniesz naukowych sukcesów i wcale nie wiążesz swojej przyszłości ze studiami, jednak tego od Ciebie oczekują rodzice?

Nigdy nie poczujesz motywacji do osiągnięcia celu, którego tak naprawdę nie chcesz osiągnąć.

Stwórz odpowiednie warunki.

Ja na przykład większe zmiany zwykle zaczynam od generalnych porządków. I nawet samo to porządkowanie i przeglądanie rzeczy daje mi czas do namysłu. Mam okazję przyjrzeć się swojemu życiu zapisanemu w przedmiotach i przeanalizować co i po co jest potrzebne.

Jeśli planujesz zacząć pracę w domu, stwórz sobie miejsce: biurko, mata, ławeczka do ćwiczeń, przestrzeń w kuchni.

Wygospodaruj również czas na swoje zmiany. Rano? Wieczorem? Po obiedzie? W weekendy?

Nie czekaj na lepszy czas.

Zwykle jest tak, że niby chcemy coś zrobić, jednak zamiast zabrać się do roboty, to po prostu czekamy. Na nowy miesiąc, na poniedziałek, na wiosnę czy nie wiadomo co jeszcze.

Owszem, są rzeczy nie do przeskoczenia – wiadomo, że nie zaczniesz robić pompek mając rękę w gipsie. Jednak w życiu często zbyt długo zwlekamy.

Prawda jest taka, że życie wcale nie musi trwać sto lat, a tylko trzydzieści. I z wieloma rzeczami możemy po prostu nie zdążyć. Poza tym z czasem warunki zamiast lepszych, mogą być jeszcze gorsze. To właśnie teraz, kiedy jesteśmy w pełni sił, warto mieć marzenia i robić co się da, by je spełnić. 

I co ważne – nawet jeśli coś nie wyjdzie, to będziesz mieć mnóstwo czasu, by spróbować jeszcze raz.

Zacznij od małego kroku naprzód.

Zacznij działać. Brzmi naiwnie, co? Jednak życie często dowodzi, że to własnie najprostsze i najbardziej oczywiste rzeczy są najlepsze.

Zrób maleńki krok do przodu, tak żeby zmiana Cię nie przytłoczyła.

Zastanów się: jakie maleńkie działanie możesz podjąć już dziś, by jutro być kilka centymetrów bliżej swoich marzeń? Zwykle są to naprawdę maleństwa – pójście wcześniej spać, odpuszczenie sobie przeglądania wieczornych bzdur, które i tak niczego ciekawego nie wnoszą, pójście pieszo do pracy, zrobienie sobie domowego lunchu zamiast kupowania fastfoodów.

Jeden mały krok dzisiaj, kolejny jutro, za tydzień. Tak jak wolisz.

Znajdź dobre otoczenie.

Kolejna rada tak oczywista, że aż wstyd – otaczaj się ludźmi którzy myślą podobnie do Ciebie, którzy idą w zbliżonym kierunku. Powiedzenie “w kupie siła” znikąd się nie wzięło. Jeśli decydujesz się na zdrowy tryb życia, na pewno łatwiej Ci będzie, gdy znajdziesz osoby, które już są w miejscu, w którym chcesz być, albo przynajmniej do tego dążą.

Nie oszukujmy się, ciężko będzie ci robić pompki i chrupać sałatę, podczas gdy cała reszta leżąc na kanapie zajada pizzę i ogląda głupie filmiki z YouTube.

Szukaj ludzi podobnych Tobie, którzy Cię zmotywują. Człowiek to zwierze stadne i razem naprawdę jest łatwiej!

Jeżeli spodobał Ci się wpis, to znajdź mnie proszę tutaj:

I dołącz do naszej Tajnej Grupy na Facebooku

Albo zapisz się do darmowego newslettera, aby otrzymywać dodatkowe materiały i treści.

 

 

No more articles
Close