Dziś mam dla Was przepis na wegańskie ciasteczka z czekoladą. Dokładnie takie same jakimi zajadał się Ciasteczkowy Potwór. Przynajmniej wizualnie – niestety nigdy nie miałam przyjemności jeść z nim z jednej miski.
Wykonanie ciasteczek jest banalnie proste i szybkie. Bez problemu poradzimy sobie bez miksera. Bez doświadczenia w kuchni również.
Ciasteczka są bez cukru, dlatego bez większych wyrzutów sumienia możemy uczynić z nich całkiem zdrową przekąskę. W mojej wersji pojawiły się jedynie kawałki czekolady, bo chciałam uzyskać podobny efekt jak w Muppetach, jednak z powodzeniem możemy do nich dodawać różnego rodzaju bakalie i suszone owoce.
Wegańskie ciasteczka z czekoladą – składniki:
Suche:
- 1 szklanka mąki pszennej
- 1/2 szklanki mąki pełnoziarnistej (pszennej, żytniej lub innej)
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli
- tabliczka czekolady gorzkiej lub mlecznej (ciasteczka nie są bardzo słodkie, dlatego jeśli chcemy je sobie dodatkowo osłodzić – polecam użyć czekolady mlecznej; w mojej wersji była gorzka)
- ewentualnie – suszone owoce i najróżniejsze bakalie: rodzynki, orzechy, migdały, żurawina…
Mokre:
- 1/2 szklanki oleju roślinnego lub dowolnego tłuszczu
- 1/3 szkl. syropu klonowego ew. miodu czy golden syrupu
Wegańskie ciasteczka z czekoladą – wykonanie:
Warto jest już na samym początku włączyć piekarnik na 180°C, przypuszczalnie całe przygotowania będą znacznie krótsze niż nagrzanie się piekarnika.
Do miseczki przesiewamy obie mąki i proszek do pieczenia. Dodajemy resztę SUCHYCH składników i mieszamy. W drugiej miseczce łączymy składniki mokre.
Wlewamy mokre do suchych, mieszamy za pomocą dłoni lub malaksera.
Blaszkę wykładamy papierem do pieczenia, z ciasta formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego, spłaszczamy i układamy w kilkucentymetrowych odstępach od siebie.
Ciasteczka pieczemy w 180°C przez ok. 12 – 15 minut – najlepiej do momentu jak delikatnie się zarumienią.
Można czekać aż wystygną, można również przegryźć delikatnie ciepłe – wtedy kawałki czekolady są jeszcze płynne ;)
PS gdyby ktoś zastanawiał się co było inspiracją… ;)
Jeżeli spodobał Ci się wpis, to znajdź mnie proszę tutaj: