Gdy całkiem niedawno wrzuciłam na Instagram filmik, nagrany nad morzem, wiele osób było oburzonych, że po plaży jedzie samochód. Tymczasem tu w Danii jest to całkowicie normalne, w wielu miejscach plaża bardziej przypomina parking niż miejsce odpoczynku. A to tylko jedna z wielu rzeczy, które mogą nas zaskoczyć…

Osoby, które zauważyły, że nie mieszkam w Polsce, często wysyłają do mnie maile, pytają o to, jak żyje się w Danii, co ze studiami, pracą i ogólną atmosferą. Wiele pytań notorycznie się powtarza, co skłoniło mnie do posegregowania ich w grupy tematyczne i stworzenie wpisów rozwiewających wszelkie wątpliwości.

Dziś zaczynamy lekko – od duńskich ciekawostek i inności. Na studia, pracę, politykę, mieszkania i opiekę medyczną przyjdzie jeszcze czas :) 

Co jeszcze może nas zdziwić?

Przygotowując ten wpis, stworzyłam całą listę rzeczy, zjawisk i zachowań, które są zupełnie inne od naszych rodzimych. Na dziś wybrałam siedem. Jeśli będziecie chcieli słuchać tego typu opowieści częściej, to podzielę się resztą.

1. Zimą w japonkach.

Jest takie przysłowie “Słuchaj Janka (zamiast nieszczęsnego Jana, można wstawić dowolne imię), a będziesz zimą w japonkach chodził”. Duńczycy chyba go słuchali, bo strój absolutnie niedopasowany do pogody, jest tutaj na porządku dziennym. I zawsze są to odchyły tylko w jedną stronę: lekki ubiór podczas gdy na dworze śnieżyca (prawie ;).

Wiem, że Duńczycy uważają się za potomków Wikingów, jednak mi często wyskakuje gęsia skórka już od samego patrzenia. Wystarczy odrobina słońca i to już w marcu, żeby na ulicach zaczęli pojawiać się pierwsi śmiałkowie w krótkich rękawkach i szortach.

Wiosną jeszcze jakoś mogę to zaakceptować, ale już nie raz udało mi się natknąć na człowieka w japonkach i krótkich spodniach… w środku zimy. Nie mówiąc już o tym, że czapka to dla wielu jakiś zupełnie zbędny wynalazek.

Podobno w tym szaleństwie jest metoda i jest to taki duński sposób na zahartowanie organizmu. To samo robi się zresztą z dziećmi i to już od pierwszych dni życia. Często widuję hardy dziarsko maszerujących przedszkolaków, którym nikt nie powciskał czapek na głowę. Ani nawet nie pozapinał kurteczek. A dzieci zimą siedzące na betonie to w sumie norma.

2. Czarne wózki dziecięce.

Skoro już mowa o dzieciach – nie mam pojęcia skąd wzięła się ta moda, ale wszystkie wózki dziecięce, jakie spotykam, są w kolorze czarnym. Słyszałam kiedyś, że to dlatego, że czerń najlepiej ściąga promienie słoneczne. A słońca w tym kraju, jak wiadomo, nigdy za wiele.

Nie wiem na ile wynika to z pobudek praktycznych i zdrowotnych a na ile z czysto modowych, ale jest jak jest ;)

3. Nagi jak go Pan bóg Stworzył.

Oczywiście nie cały czas, ALE mimo wszystko w miejscach publicznych.

Idąc na basen musimy liczyć się z tym, że przed wejściem do wody czeka nas przymusowa kąpiel pod prysznicem. Owszem, w Polsce też tak jest. Z tą różnicą, że w kraju nad Wisłą, zwykle pozostajemy w strojach kąpielowych, tutaj zaś – wszyscy paradują zupełnie nago. Po kąpieli zaś, absolutnie bez stresu i krępacji, w stroju Ewy suszą sobie włosy i smarują ciała balsamem.

Ta sama zasada dotyczy wszelkiego rodzaju siłowni i klubów fitness. W Polsce zwykle zajdziemy tam prysznice z normalnymi kabinami. Tutaj wszyscy kąpią się razem, pod prysznicem przywodzącym na myśl klimat raczej… więzienny ;)

Podobno ma to na celu uczenie się akceptacji własnego ciała. I budowaniu poczucia równości.

4. Świeczki i lampiony.

Duńczycy mają ogromne zamiłowanie do różnego rodzaju świeczek, świeczuszek, gromnic, lampionów i świeczników. Często zapalają je na parapetach w oknach, zwłaszcza zimą. Ponoć jest to starodawna tradycja, z czasów kiedy nie było jeszcze oświetlenia ulicznego i ludzie chcąc pomóc przechodniom – oświetlali w ten sposób drogę.

Świeczki znajdziemy jednak nie tylko w oknach – zdobią każdy stół w restauracji, wnętrza sklepów, wejścia do budynków publicznych i prywatne domy. Taka mała rzecz, a buduje naprawdę fajny nastrój.

5. Czas spędzany na świeżym powietrzu.

Czasem śmieję się, że Duńczycy są trochę jak jaszczurki. Wystarczy odrobina słońca i od razu zaczynają się wygrzewać w jego promieniach. Ogródki “piwne” czy “kawowe” często stoją tu przez cały rok. Ludzie piją kawę, siedząc na świeżym powietrzu, opatuleni grubymi kocami. Wszystko to oczywiście okraszone płomieniami lampionów.

Częstym zjawiskiem są również ludzie przesiadujący na ławkach z termosami z gorącą herbatą pod pachą.

Albo z piwem – tu nie ma zakazu picia w miejscach publicznych.

Pierwsze wiosenne czy delikatnie letnie słońce sprawia, że co krok napotykamy ludzi, zażywających kąpiele słoneczne. Sezon bikini zaczyna się już w maju (Chodakowska mogłaby więc być nieco spóźniona). Słońca często jest tu jak na lekarstwo, ale jak to się mówi – jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma.

6. Wszyscy są bardzo do siebie podobni.

Duńczycy nie lubią się wyróżniać. Mają głęboko wpojoną ideę równości (co zresztą nadaje się na dobry temat do głębokiej dyskusji), dlatego również ubiór zwykle sprawia, że pozostają niezauważeni.

Nie ma ekstrawaganckich fryzur. Czasem odrobina (!) fantazji wkradnie się do uczesań męskich. Dziewczyny jednak zwykle noszą po prostu długie, proste włosy. Przeważnie w swoim naturalnym kolorze. Wychodzenie z domu prosto spod prysznica, czytaj – z mokrą głową, jest na porządku dziennym. Nawet zimą.

W ubiorze stawia się na wygodę. Buty na obcasie – rzadkość. Dresy i byle co do tego – norma.

7.Rozwód przez internet.

Smaczek na koniec. W Danii ludzie często się rozwodzą. I na nowo pobierają. I znowu rozwodzą.

Wiele rzeczy (jeśli nie wszystkie) można tu załatwić przez internet – wszelkie umawianie wizyty u lekarza, wszystko co związane z naszym ZUSem, Urzędem Pracy, Urzędem Skarbowym… ale o tym szerzej napiszę innym razem.

Ale to jeszcze jest nic. W Danii przez internet można się również rozwieść. Jeśli obie strony pozostają zgodne co do swojej decyzji, wystarcza kilka kliknięć i “until death do us part” przestaje obowiązywać.

No, to mówcie śmiało – co zdziwiło Was najbardziej? :)

Jeżeli spodobał Ci się wpis, to znajdź mnie proszę tutaj:

I dołącz do naszej Tajnej Grupy na Facebooku

Albo zapisz się do darmowego newslettera, aby otrzymywać dodatkowe materiały i treści.

 

 

No more articles
Close