“Pragnienie zanegowania depresji własnej i cudzej jest w naszym społeczeństwie tak silne, że wielu ludzi uzna, że masz problem dopiero w chwili, gdy fruniesz z okna dziesiątego piętra.” – Elizabeth Wurtzel

Wczoraj obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Walki z Depresją. Zjawisko tak powszechne… jak powszechnie ignorowane. Dlaczego? Bo depresja jest dla nas w pewnym sensie niezrozumiała. Bo niby co to ma być? Jest ci po prostu smutno i wyolbrzymiasz.

Z tym że niekoniecznie.

Smutek to nie od razu depresja. A depresja to zupełnie coś innego niż po prostu smutek.

23 lutego obchodzimy Międzynarodowy Dzień Walki z Depresją. A celem tych obchodów jest właśnie upowszechnienie wiedzy na temat depresji i innych zaburzeń z nią związanych.

Smutek jest wtedy, gdy nasz ulubiony serial kończy swoją emisję. Albo na wyprzedaży ktoś sprzątnie nam sprzed nosa naszą wymarzoną sukienkę. Lub też zostawi Cię dziewczyna/chłopak/żona/mąż, umrze ktoś bliski, a Twoja przyjaciółka okaże się wredną jędzą. 

Depresja jest wtedy, kiedy po prostu nie chce Ci się żyć. Budzisz się rano (lub popołudniu!) i nie wiesz po co. Wstać z łóżka nie chcesz, bo w sumie w jakim celu? Ubranie się i wyszykowanie do szkoły lub pracy to zadanie ponad siły. A stawianie czoła zwykłemu, codziennemu życiu przerasta Cię. I najzwyczajniej w świecie: nie ma sensu. Jak pisze Sylvia Plath:

Poczołgałam się z powrotem do łóżka i naciągnęłam prześcieradło na głowę. Ponieważ jednak przepuszczało światło, wtuliłam twarz w poduszkę, żeby stworzyć złudzenie, że jest noc. Zastanawiałam się nad tym, czy nie należałoby może wstać, ale nie mogłam znaleźć żadnego powodu. Nic na mnie nie czekało.

I na pewno znajdą się osoby, wiele osób, które powiedzą, że jest Ci po prostu smutno, jesteś zwyczajnie leniwy, albo weź się w garść i przestań się mazać. 

Tak właśnie klasyfikujemy ten stan. Zupełnie go nie rozumiejąc, wkładamy go do jednego wora z lenistwem, smutkiem, ślamazarnością, nieporadnością, ucieczką od świata, wymysłem czy zwykłą fanaberią.

A to chyba najgorsze, co można w takiej sytuacji zrobić. Pozostawić osobę samej sobie i jeszcze wmawiać jej, że taki problem, to nie problem. Wstydliwa prośba o pomoc zmienia się wtedy w nieme błaganie.

Być może nie ma wielu rzeczy które moglibyśmy dla takiej osoby zrobić i słów, które faktycznie przyniosłyby ulgę i ukojenie. Jednak nawet jeśli nie rozumiemy, co się dzieje, starajmy sie po prostu być. I nie zostawiać tej osoby samej ze swoim problemem.

Jak rozpoznać depresję?

Ponieważ w środku jesteś spiętym, wystraszonym ciałkiem, które wolałoby porozumiewać się z otoczeniem za pomocą dziwnych dźwięków, a nie zdań wielokrotnie złożonych z orzeczeniem, bo przecież słowa nie oddają stanów emocjonalnych i nie są zdolne wyrazić tego, co najważniejsze, oraz ponieważ nie za bardzo masz z kim podzielić się tą refleksją.
Ponieważ nie dajesz sobie chwili wytchnienia, od jedenastego roku życia wydaje ci się, że coś musisz, i w związku z tym potrzebujesz narzędzia, które cie rozbroi.

Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) depresja jest obecnie czwartą najpoważniejszą dolegliwością zdrowotną na świecie. Dotyka około 10 procent populacji. Mimo wszystko nadal bardzo mało o niej wiemy.

Depresja może dotknąć każdego, bez względu na wiek, płeć czy status społeczny. Jej objawy mogą być inne u każdego, dlatego własnie tak trudno jest ją prawidłowo zdiagnozować. Jednak podstawową przyczyną błędów w diagnozowaniu jest brak nawyku mówienia o emocjach oraz obawa przed piętnem choroby psychicznej.

Depresja to nie tylko smutek i przygnębienie. To przede wszystkim utrata zainteresowań i radości życia. Człowiek zaczyna funkcjonować w swoim własnym, powolnym rytmie, głuchy na radości tego świata. Wszystko staje się bure i ponure a przyszłość jawi się jedynie w czarnych barwach. Albo tez nie jawi się wcale. Zaczynają się pojawiać problemy ze snem, przez co nawet w nocy nie udaje się doznać wytchnienia.

Depresja ma to do siebie, że lubi się ukrywać. Głównie przez to, że sami usilnie staramy się ją maskować, z obawy przed napiętnowaniem społeczeństwa. Czasem przemawia do nas “zwykłymi chorobami”: dolegliwościami bólowymi, złym samopoczuciem fizycznym, oraz różnego rodzaju schorzeniami, zwłaszcza układu krążenia (okazuje się że nawet do 30 procent osób leczonych z powodu różnych chorób somatycznych ma również objawy depresji, które niestety często nie są rozpoznawane).

Według DSM-IV (klasyfikacja zaburzeń psychicznych Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego) depresja występuje, gdy w tym samym czasie masz co najmniej pięć z poniższych objawów:

  • Złe samopoczucie przez większą część dnia, zwłaszcza o poranku.
  • Zdecydowanie brak zainteresowania wszystkimi czynnościami powiązane z brakiem zadowolenia w z wykonywanych czynności.
  • Częste zmęczenie lub utrata energii.
  • Częste poczucie bezwartościowości lub winy.
  • Regularna bezsenność lub nadmierna senność.
  • Poczucie niepokoju lub bycia opóźnianym.
  • Znaczące obniżenie nastroju, które może być powiązane z pozbyciem zainteresowania chorego, a także z brakiem odczuwania przyjemności.
  • Zaburzenia apetytu – nieregularne przyjmowanie posiłków, które w konsekwencji powodują obniżenie lub wzrost masy ciała w skali miesiąca nawet o 5%.
  • Stale występujące problemy z sennością lub nadmierna bezsenność.
  • Zdecydowanie zwolniona lub zwiększona aktywność ruchowa.
  • Zdecydowanie obniżona sprawność myślenia powiązane z problemami zaburzenia uwagi i koncentracji, a także brakiem możności podjęcia decyzji.
  • Stale powracające myśli samobójcze, które mogą być realizowane lub nie.

Różnicowanie depresji

Istnieją różne podziały depresji. Ten przytoczony przeze mnie, stworzony został przez Danutę Byczyńską.

  • Depresja reaktywna
    jest to depresja pojawiająca się w reakcji na niekorzystne wydarzenia życiowe, najczęściej na stratę. Depresję tę charakteryzuje przede wszystkim krótszy czas trwania, mniejsze nasilenie, duża wrażliwość na psychoterapię, wsparcie innych osób.
  • Depresja endogenna
    jest chorobą psychiczną. Może pojawić się w związku z niekorzystnym wydarzeniem życiowym, ale i bez takiego związku. Osiąga nasilenie niewspółmierne do tego wydarzenia. Czas trwania rozciąga się na wiele miesięcy. Wymaga leczenia farmakologicznego – zawsze, czasem szpitalnego. W najcięższych przypadkach psychoterapia nie powoduje zmiany stanu psychicznego. Najważniejszymi cechami tej depresji są spowolnienie, obojętność uczuciowa, myśli o śmierci, spadek masy ciała, zaburzenia snu. Depresja endogenna pojawia się cyklicznie w ciągu życia. Obserwowana jest też w kolejnych pokoleniach.
  • Depresja maskowania
    główne objawy są nietypowe, np: bóle głowy, zaburzenia pamięci, zaparcia albo zespół jelita drażliwego ale również zespoły bólowe nerwów obwodowych. Klinicyści wymieniają jeszcze kilka odmian, nie są one jednak przedmiotem tego artykułu.

Leczenie depresji

Byłam pewna, że znajdę wówczas odpowiednie słowa, żeby wyrazić to, co mnie dręczy, wytłumaczyć mu, dlaczego jestem tak okropnie przerażona, dlaczego mam uczucie, jak gdyby mnie siłą wpychano coraz głębiej i głębiej do czarnego dusznego worka, z którego się już nigdy nie wydostanę.
A potem ten dobry lekarz rozparłby się wygodnie w fotelu, złożył czubki palców dłoni, tworząc małą kościelną wieżyczkę, i wytłumaczył mi, dlaczego nie mogę spać, dlaczego nie mogę jeść, dlaczego nie mogę czytać i dlaczego wszystko, co inni ludzie robią, wydaje mi się idiotyczne, bo cały czas myślę o tym, że na końcu czeka mnie nieuchronnie śmierć.

Jak pisała u siebie Monika Kamińska:

“Na pewno zauważyliście, że blogerzy nie mają problemów. Zawsze są wyspani, piękni, pełni energii, pomysłów i pieniędzy. Zawsze robią to, co chcą, tak jak chcą, kiedy chcą. I zawsze im wychodzi. Są słownikową definicją sukcesu. Tak, ja też jestem. Zostawiłam etat, założyłam firmę, schudłam o rozmiar, mam piękne włosy, byłam w tym roku trzy razy we Włoszech. Tyle wiecie z bloga. […] ludzie zabraniają innym osobom okazywać jakiekolwiek emocje poza radością, zadowoleniem czy optymizmem. Dlatego boimy się, i ja też długo bałam się napisać tę notkę.

Inni ludzie oczekują od nas, że będziemy wiecznie zadowoleni. My też oczekujemy tego od innych ludzi. Mówimy: „nie płacz”, zamiast: „wypłacz się, będzie ci lżej”. To okropne, bo przecież nie jesteśmy clownami w cyrku. Możemy być zmęczeni, przygnębieni, źli, smutni, zadumani, wkurzeni, zdołowani, wściekli i jacy tylko chcemy. Ja wiem, że teraz wypada być wiecznie, wręcz do przesady euforycznym człowiekiem, który zawsze (ZAWSZE) jest uśmiechnięty od ucha do ucha, ale litości.

Nikt nie jest robotem. Można mieć gorszy dzień, tydzień albo miesiąc. Naprawdę można. Nawet rok lub dłużej. Różne sytuacje w życiu się przytrafiają. A udawanie, że gorsze okresy w życiu nie istnieją, jest po prostu okropne, ponieważ to oszukiwanie innych, ale przede wszystkim samego siebie.”

Wszyscy mamy problemy. Mniejsze, większe, zupełnie błahe. Najważniejsze jest to, by nie dusić wszystkiego w sobie. Pozwólmy sobie pomóc.

I słuchajmy innych.

Wizyta u psychologa czy psychiatry to wcale nie koniec świata. A być może właśnie początek nowego, prawdziwego życia.

Naturalna pomoc

Jako że depresja jest trochę “chorobą cywilizacyjną”, czasem w zupełnie początkowym jej stadium pomocne bywa zrobienie kilku kroków w tył. Stosowane obecnie metody terapii i leki są uznawane za skuteczne i zdecydowanie nie powinniśmy ich w żaden sposób unikać. Jednocześnie jednak. miejmy świadomość, że istnieją inne, naturalne alternatywy, które można podjąć na własną rękę, a które często bywają zbawienne w skutkach.

Badania pokazują, że ludzie bardziej prymitywni, ukierunkowywali swoje życie ku przebywaniu na słońcu, na świeżym powietrzu, spędzali czas aktywnie, często na pracy fizycznej. I tego właśnie możemy się od nich uczyć.

Jeżeli zaczynasz czuć ogólną niemoc, przemęczenie i przygnębienie:

  • spędzaj więcej czasu na świeżym powietrzu,
  • gimnastykuj się, biegaj, ćwicz jogę
  • jedz produkty bogate w kwasy kwasy Omega-3 – coraz więcej badań potwierdza jego skuteczność w walce z depresją
  • wysypiaj się, kładź się spać regularnie, dbaj o te 7-8 godzin snu na dobę
  • spotykaj się z ludźmi, rozmawiaj, mów o swoich bolączkach, pozwól sobie na chwile słabości

Sarah Kane stwierdziła kiedyś, że:

Nie ma na świecie takiego leku, który nadałby sens życiu.

I w sumie miała w tym dużo racji. Leczenie farmakologiczne, jeśli lekarz zaleci takowe, jest ważne. Jednak najważniejsze jest po prostu wsparcie. Pomoc przyjaciół, rodziny i bliskich jest w tym momencie nieoceniona.

Musimy pokazać, że ta osoba jest dla nas ważna i nie rezygnować  z niej. Nawet jeśli ona sama świadomie się wycofuje i unika kontaktu z ludźmi.

źródła informacji: leczymysie.plzaburzeniapsychiczne.pldepresja.plporadnikzdrowie.pl

 

Jeżeli spodobał Ci się wpis, to znajdź mnie proszę tutaj:

I dołącz do naszej Tajnej Grupy na Facebooku

Albo zapisz się do darmowego newslettera, aby otrzymywać dodatkowe materiały i treści.

 

 

No more articles
Close