Dawniej rzecz była czymś więcej niż tylko wyrobem, artefaktem, wytworem. Stanowiła widomy atrybut naszego człowieczeństwa, miała swój własny, odrębny od innych charakter, nawet gdy wszystkie należały do tego samego rodzaju i przeznaczone były do tej samej funkcji.

Decydował o tym nie tylko ich rękodzielny wytwórca, nieświadomie nawet wpisujący własny niepowtarzalny styl pracy w przedmiot swego wysiłku. Ważny był też sposób traktowania i użytkowania rzeczy.

W epokach tanich, seryjnych wytworów, których wartość w znacznym stopniu określa nie ich przydatność, ale reklama i moda, rzecz po krótkim użytkowaniu zostaje odrzucona i na zawsze znika z naszych oczu w otchłani wysypisk, z których istnienia i lokalizacji większość z nas nawet nie zdaje sobie sprawy.

O zżyciu się z nią, zaprzyjaźnieniu w ogóle nie ma mowy.

Dawni ludzie niekiedy przez całe życie pracowali tą samą siekierą, jedli ciągle tą samą łyżką, chodzili w tych samych butach, które często dziedziczyli również ich potomkowie. Rzeczy stawały się częścią ludzi i ich losów, towarzyszyły im na dobre i na złe, były ich wsparciem i ratunkiem w świecie wrogiej, opornej materii. Niewykluczone, że tak jak my stworzyliśmy rzeczy, tak one nas uczłowieczyły i byliśmy z nimi złączeni w nierozerwalnym tańcu, w prawdziwym hermeneutycznym kole. My byliśmy nimi, a one nami aż po ów moment zerwania, wybuch ludzkiej pychy płonący do dziś. Aż po epokę, w której, jak proroczo zauważył Henry Thoreau, to

“ludzie stali się narzędziami własnych narzędzi”.

Zdzisław Sorok
Wymowność rzeczy

Jeżeli spodobał Ci się wpis, to znajdź mnie proszę tutaj:

I dołącz do naszej Tajnej Grupy na Facebooku

Albo zapisz się do darmowego newslettera, aby otrzymywać dodatkowe materiały i treści.

 

 

No more articles
Close