Przegląd mojej aktualnej pielęgnacji, opartej gównie na kosmetykach o naturalnym składzie.

Dzisiejszy wpis jest kontynuacją i rozwinięciem wpisu minimalizm kosmetyczny czyli droga do naturalnego piękna. Tam pisałam o korzyściach wynikających z ograniczania ilości kosmetyków, które na siebie nakładamy. Dziś robię przegląd mojej aktualnej pielęgnacji.

Praktycznie cały zestaw widoczny jest na zdjęciu, a ja już piszę po kolei co, jak i do czego :)

minimalizm-kosmetyki

Nawilżanie.

Czytałam kiedyś, że Japonki przywiązują bardzo dużą wagę do nawilżania. Przesuszona skóra to nie tylko zmarszczki, ale również wypryski i, co ciekawe, przetłuszczanie i świecenie. Czytałam to z 10 lat temu, jednak ta informacja jakoś we mnie została i od tamtej pory przywiązuję dużą wagę do nawilżania.

Rano do pielęgnacji ciała stosuję często krem domowej roboty. Ten jest akurat na bazie masła shea i oleju z awokado, także cudownie nawilża. Dodatkowo dodałam sobie do niego grejpfrutowy olejek zapachowy, więc pachnie naprawdę obłędnie. I skutecznie umila mi poranki.

SONY DSC

Moją ukochaną rękawicę do masażu już znacie. O tym dlaczego jej używam też już pisałam, można rzucić okiem.

Zwykle decyduję się na różnego rodzaju mydła zamiast żeli pod prysznic. To tutaj ma bardzo fajne właściwości peelingujące, zawiera też olejki eteryczne z eukaliptusa i mięty więc bardzo fajnie pachnie i odpręża.

Po kąpieli i masażu rękawicą jako nawilżenie stosuję zwykle olej migdałowy. Lubie go, bo naprawdę dobrze nawilża i szybko się wchłania.

Jednak nawilżanie jest ważne nie tylko od zewnątrz, ale przede wszystkim od środka. Dlatego tez staram się pić dużo herbat, zwłaszcza zielonych i ziołowych, czy chociażby miętowych. Do tego oczywiście dużo wody, samej i z cytryną. Jesienią i zimą często dodaję do niej również tartego imbiru.

Jako tonik służy mi woda różana, która ma to do siebie, że bardzo fajnie odżywia skórę. Niczego nie podrażnia, także sprawdzi się nawet przy najbardziej wrażliwej cerze. Dodatkowym jej atutem jest to, że łagodzi zaczerwienienia i wypryski.

olej-kokosowy-demakijaz

Demakijaż.

Do demakijażu od wielu lat niezmiennie używam oleju kokosowego. Moim zdaniem żaden płyn do demakijażu się do niego nawet nie umywa. Wszystko szybko schodzi. Dodatkowo, nawet jeśli dostanie się do oka, nie powoduje szczypania :)

Poza tym przy demakijażu oczu, cienka warstwa pozostaje na skórze cudownie ją nawilżając. Wiadomo, że skóra wokół oczu jest cienka i łatwo się przesusza, przy stosowaniu oleju kokosowego nie musimy się już o to martwić :)

Poza tym olej kokosowy nie tylko doskonale nawilża, ale ma również właściwości łagodzące, dlatego raz na kilka dni smaruję nim całą twarz na noc. Dzięki temu rano skóra jest fajnie nawilżona, znikają niedoskonałości, nabiera też lepszego koloru (przynajmniej moim zdaniem).

Nadaje się również do dłoni i stóp. Zimą i jesienią nakładam sobie czasem grubą warstwę oleju, nakładam specjalne bawełniane skarpetki i rękawiczki i idę w nich spać. Wyglądam przez to trochę jak Michael Jackson na koncercie, ale efekt jest tego warty :)

olej arganowy do włosów

Pielęgnacja włosów.

Do pielęgnacji włosów stosuję olej arganowy. Jest stosunkowo drogi – dlatego moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem jest kupowanie go w butelkach z pompką. Olej stosuję raz na kilka dni na suche włosy. Staram się z nim chodzić nawet 3-4 godziny i dopiero potem umyć.

Zawsze po myciu stosuję swoją odżywkę dwufazową. Obecnie wzbogaconą o proteiny zbożowe.

rosyjskie-kosmetyki

Kosmetyki rosyjskie – przypadkowe odkrycie.

Kosmetyki Babuszki Agafii są obecnie dość popularne. Ja po raz pierwszy na własnej skórze wypróbowałam je, gdy jadąc do Wilna zapomniałam zabrać ze sobą szamponu do włosów. Wstąpiłam do najbliższej drogerii typu Rossmann, żeby coś tam na szybko zakupić, a tam półki były dosłownie przepełnione tymi rosyjskimi kosmetykami. Z tego co wiem, w Polsce nie są one aż tak powszechnie dostępne. Szampon wybrałam zupełnie na chybił trafił (na butelkach nie było niestety polskiego tłumaczenia, a że u mnie zarówno z rosyjskim jak i litewskim ciężko, to musiałam strzelać). Jak się później okazało, trafiłam na “Delikatny szampon do włosów farbowanych” czyli chyba najlepiej jak mogłam. Szampon jest naprawdę przecudowny, chyba najlepszy ze wszystkich jakie do tej pory miałam. Fajnie nawilża, nie obciąża. I co ważne – włosy dobrze się po nim rozczesują.

Idąc za ciosem, już w Polsce, kupiłam krem do twarzy i pastę do zębów, też od  Babuszki Agafii. Z nich również jestem bardzo zadowolona.

minimalizm-makijaż

Makijaż.

Jako ostatnie pod lupę idą kosmetyki od makijażu. Ilościowo jest na pewno niewiele. Skład kosmetyków nie do końca jest zadowalający, jednak jeszcze nie zagłębiałam się w kolorówkę. Jest puder bambusowy, który jak najbardziej polecam.

Podkład La Roche Posay – Toleriane Teint, na szczęście tylko próbka, zupełnie się u mnie nie sprawdził. Kolor jest dobrze dobrany, jednak sam podkład podkreśla wszystko na twarzy. Wszelkie niedoskonałości, włoski, a nawet zmarszczki, o  których istnieniu nawet ja nie miałam pojęcia. Wiem, że produkt ma ogólnie dobre opinie, także tą nie musicie się sugerować.

I tutaj pojawia się moja gorąca prośba do Was: polećcie proszę miły w składzie i skuteczny krem BB lub podkład. Macie coś co u Was się sprawdziło. Albo o czym przynajmniej słyszałyście jakieś pochlebne opinie? Będę wdzięczna za wszelkie informacje.

Jeżeli spodobał Ci się wpis, to znajdź mnie proszę tutaj:

I dołącz do naszej Tajnej Grupy na Facebooku

Albo zapisz się do darmowego newslettera, aby otrzymywać dodatkowe materiały i treści.

 

 

No more articles
Close