Puree z dyni to podstawowy składnik jesiennych wypieków i deserów. Może być również dodawane zamiast jajek do wegańskich wypieków. Warto jest więc przygotować sobie większą ilość i najzwyczajniej w świecie zamrozić, tak by cieszyć się jego smakiem również w zimie.
Puree z dyni jak i sama dynia mają tysiące najróżniejszych zastosowań. Wiele z nich postaram się Wam podrzucić w najbliższych dniach – sezon dyniowy w pełni i sama zajadam się nią w każdej możliwej postaci.
Najbardziej ze wszystkiego, polecam zaopatrzenie się w dużą ilość zapasów puree z dyni, najlepiej w postaci zamrożonej. Pozwoli nam to przywołać słodki jesienny smak również w zimie, za pomocą domowej roboty pumpkin spice latte, koktajli czy ciast.
Ponadto jest ono nieodzownym składnikiem wegańskich wypieków. Puree z dyni możemy użyć zamiast jajek, najczęstszy przelicznik to 3 łyżki puree z dyni zamiast jajka. Możemy nim również w wielu wypadkach zastępować śmietanę.
Składniki:
- dynia w ilości dowolnej
Dynię myjemy (wiem że to trudne), kroimy na mniejsze części i wydrążamy środek z nasionami (łyżką, nożem, gałkownicą do lodów). Układamy w naczyniu żaroodpornym (ja dodatkowo wykładam je papierem do pieczenia).
Pieczemy w temperaturze 180ºC przez 30-50 minut do miękkości. Wszystko zależy od tego jak duże są nasze kawałki i w jakim humorze jest nasza dynia, serio :)
Miękkość dyni sprawdzamy patyczkiem lub widelcem – jeśli wchodzi w miąższ bez oporu, to znaczy, że jest gotowe.
Upieczoną dynię studzimy, obieramy ze skórki i miksujemy blenderem na puree. Gotowe :)
Jeśli chcemy – nadmiar wody możemy odcisnąć na sitku.
Puree z dyni można przechowywać w lodówce 3-5 dni.
Polecam podzielić sobie na małe porcje i zamrozić. Ja zawsze mrożę 2 rodzaje porcji:
- szklanka – większość przepisów wymaga takiej ilości puree
- 3 łyżki – tyle zastępuje jajko
Dajcie znać do czego Wy wykorzystujecie puree.
I obiecajcie, że zrobicie mrożone zapasy na zimę! :)
Jeżeli spodobał Ci się wpis, to znajdź mnie proszę tutaj: