„Podczas gdy w dzieciach nie znajdziemy zbyt wiele dorosłości, w każdym dorosłym znajdziemy mnóstwo z dziecka” – Walt Disney
Dziś kolejny krok Maratonu Minimalisty. Jeśli jesteś tu po raz pierwszy i nie wiesz o co chodzi – patrzymy tutaj :)
Jako dzieci naturalnie wierzymy, że wszystko jest dla nas możliwe. Gdy ktoś pyta nas o naszą przyszłość, bez problemu widzimy siebie w roli astronauty, baletnicy, piłkarza czy piosenkarki.
Często jednak biegiem lat wszelkie ograniczające programy i przekonania, często pochodzące bezpośrednio ze szkoły (dla odmiany – coś o szkole marzeń znajdziecie tutaj), sprawiają, że zniechęcamy się, a nawet zapominamy o tym, czego rzeczywiście pragniemy w życiu. Dochodzą do tego również nasze niepowodzenia. Nie zawsze traktujemy je jako lekcje, z których po prostu należy wyciągnąć wnioski, podnieść się i śmiało iść dalej.
Wraz z upływem czasu wpadamy w rutynę, obniżamy swoją poprzeczkę, puszczamy w niepamięć marzenia. Nasze życie staje się nudne i przewidywalne. Zaczynamy zadowalać się tym, że jest jak jest, mimo tego że jest zupełnie inaczej niż być miało.
Dziecko jest symbolem odrodzenia we wszystkich mitologiach i wielu religiach. Wraz z jego przybyciem znikają wszelkie przeciwności, często przynosi nowy porządek świata. Wielu filozofów, uczonych i artystów podkreśla, że wewnętrzne dziecko jest tym, co w nas najlepsze. I przede wszystkim najprawdziwsze. Jung twierdził, że dziecko samo w sobie jest symbolem pojednania przeciwieństw, jest mediatorem i uzdrawiaczem, jest tym, które przynosi pełnię. Gail Godwin dzielił ludzi na dwa rodzaje. Pierwszy bardzo statyczny, zastygnięty w rzeczywistości, składający się głównie z osób, po których nie możesz spodziewać się żadnych niespodzianek. Druga grupa to ludzie którzy wciąż się zmieniają, są ciągle w ruchu, codziennie na nowo spotykają się z życiem i odkrywają wszystko tak, jakby widzieli to po raz pierwszy. To właśnie ten cudowny ruch i zachwyt sprawia, że są ciągle młodzi. Jak łatwo zgadnąć – ta druga grupa to osoby będące w kontakcie z wewnętrznym dzieckiem.
Nie tylko myśliciele, ale i psychologowie na całym świecie, podkreślają obecnie jak ważne są nasze doświadczenia z dzieciństwa. Coraz więcej osób zgadza się z tym, że przychodzimy na świat obdarzeni wielką energią, zdolnością twórczą, kreatywnością i wyobraźnią. Niestety, dorastając uczymy się przestrzegać ogromnej ilości zasad i norm społecznych i dopasowywać do panujących standardów. Jednocześnie tłumimy w sobie wrodzony zachwyt nad światem i poczucie magii życia. Wewnętrzne dziecko ukryte zostaje głęboko pod powierzchnią szarej i chropowatej skóry naszej osobowości.
Pokonując kolejne szczeble edukacji, zdobywając dyplomy i certyfikaty, uczymy się wciąż nowych rzeczy i poszerzamy swoje horyzonty, rozbudowując jednocześnie świadomość. Z biegiem lat wyzbywamy się naturalności, spontaniczności, ciekawości świata czy radości życia zastępując je odpowiedzialnością, racjonalnym patrzeniem na świat i świadomością konsekwencji. Zamieniamy to co “dziecięce” na to co “dorosłe”.
Wewnętrzne dziecko drzemie w każdym z nas, nie należy jednak rozumieć tego pojęcia dosłownie. Nie jest to maleńka dziewczynka z warkoczykami, która najchętniej zanurkowałaby w piaskownicy. Jest to raczej wszystko to, co wiąże się z naturalnym wyrażaniem swoich uczuć i potrzeb. Wewnętrzne dziecko jest źródłem naszej naturalnej ekspresji i intuicji. To ta poszukiwana zdolność do bycia tu i teraz, zamiast oglądania się na to, co było albo będzie.
Wewnętrzne dziecko a kreatywność
Warto zwrócić uwagę na fakt, że praktycznie każdy “przebłysk geniuszu” ma swój początek w dziecku, które przez nas przemawia. W tej części nas samych która jest odkrywcza, twórcza i przede wszystkim nie poddaje się łatwo utartym poglądom. To właśnie takie podejście zapoczątkowało odkrycie Ameryki, loty w kosmos, czy stworzenie teorii względności. Tylko wewnętrzne dziecko ma odwagę gonić własne marzenia, wizje i nie godzi się na istniejące rozwiązania czy schematy. Jednocześnie to właśnie ono spełnia się na polu sztuki, nie boi się bowiem wyrażać więcej niż inni. I przede wszystkim ma odwagę być osobą niepowtarzalną i wyjątkową.
Wewnętrzne dziecko a wrażliwość
Wewnętrzne dziecko to ta wrażliwa część naszej osobowości, której często nie chcemy pokazać światu w obawie przed zranieniem. Tym samym wyrządzamy ogromną krzywdę sobie samym, ponieważ właśnie ta nasza głęboko ukryta część, jest podstawą szczęścia, kreatywności, spontaniczności i intuicji. To ona podpowiada nam co lubimy robić w życiu. To dzięki niej wiemy kim naprawdę jesteśmy. Jeśli brakuje nam świadomego kontaktu z dzieckiem w naszym wnętrzu, ciężko będzie nam odkryć i spełnić nasze własne potrzeby. Stajemy się przez to rozdrażnieni i wylewamy swoją gorycz na innych, podświadomie oczekując, że to oni określą i spełnią nasze zachcianki. Niestety to tak nie działa. Jeśli sami nie wiemy czego szukamy, na pewno tego nie znajdziemy.
Co daje nam wewnętrzne dziecko?
Dobry kontakt z drzemiącym w nas dzieckiem ułatwia nam cieszenie się życiem i docenianie maleńkich przyjemności dnia codziennego. Jest podstawą radości i dobrej, niczym nie skrępowanej, zabawy.
Zaskakująco, osoby które akceptują wewnętrzne dziecko, stają się bardziej świadome jego zachowań, przez co mogą nimi kierować i czuć się dobrze w każdej sytuacji. Zrozumienie pozwala na bycie małym chłopcem, podczas gry w piłkę ze znajomymi, a mężczyzną podczas rozmowy biznesowej. Pozwala być małą dziewczynką i popłakiwać podczas oglądania romantycznego filmu i jednocześnie stuprocentową kobietą podczas oficjalnej kolacji.
Akceptacja wewnętrznego dziecka pozwala nam osiągnąć wewnętrzną siłę i spójność (polecam poczytać również tutaj), którą dostrzegają ludzie wokół nas. Nie mamy wtedy potrzeby udowadniania sobie i innym czegokolwiek. Jesteśmy w stanie w pełni zaakceptować siebie, w komplecie ze wszystkimi zaletami i wadami. Daje to niepodważalną pewność siebie, wynikającą tylko i wyłącznie z tego kim jesteśmy.
Jung powiedział że:
„Archetyp dziecka (…) reprezentuje najsilniejsze, najbardziej nieuniknione dążenie każdej istoty, a mianowicie dążenie do samorealizacji”.
W wielu badaniach potwierdzone zostało, że osoba twórcza cechuje się wieloma cechami dziecka. Jest wesoła i spontaniczna, ufna, umie koncentrować się tylko na chwili obecnej, prawdziwie cieszyć się i smucić, doświadczać cudu narodzin każdego nowego dnia. Taka osoba w momencie gdy przychodzi jej coś ocenić, sama dla siebie jest punktem odniesienia. Nie kieruje się tym co mówią i myślą inni, ale tym co sama czuje i uważa za słuszne.
Wewnętrzne dziecko mieszka w nas, trzeba tylko spróbować je odnaleźć
Zadanie na nadchodzący tydzień jak i na całe życie to próba znalezienia dziecka w sobie, akceptacji go i bycia z nim w zgodzie.
- Może pomoże Ci obejrzenie zdjęć z dzieciństwa. Powspominaj z rodzicami czy znajomymi zabawne sytuacje. Zastanów się nad tym co i dlaczego sprawiało Ci radość. Obudź w sobie na nowo dziecięce pasje.
- Skup się na kontakcie fizycznym. Jako dzieci dużo się przytulamy, czasami potrafimy przylgnąć do naszych mam na cały dzień. Jednak w myśl stawania się coraz bardziej “dorosłymi” spychamy to pragnienie na plan dalszy. Jest to raczej dużym błędem, nic bowiem tak nie stawia na nogi i nie ucisza skołatanych nerwów jak przytulenie się do kogoś bliskiego. Zacznij od przytulania partnera lub kogoś kto jest Ci bardzo bliski. Prawdopodobnie okaże się, że sprawia Ci to dużą przyjemność i chętnie wprowadzisz to do swojego codziennego rytmu dnia.
- Nie tłum w sobie emocji. Może być tak, że dawno już nie płakałaś/eś, pokazując wszystkim że jesteś dojrzałym, twardym człowiekiem, podczas gdy jednocześnie rozpacz wypełnia całe Twoje ciało. Tłumimy żal, smutek czy wściekłość tylko po to, by zaprezentować się jako osoba dorosła i kulturalna, w pełni kontrolująca swoje emocje. Warto zdać sobie sprawę, że takie blokowanie emocji jest niszczące. Nieraz warto okazać słabość. Nic tak dobrze nie oczyszcza jak łzy. Prawdopodobnie dlatego dzieci tak łatwo przechodzą od płaczu do śmiechu.
- Dbaj o siebie, bądź małym egoistą. Dzieci mają to do siebie, że gdy naprawdę czegoś chcą, to nie zaznają spokoju, dopóki tego nie dostaną. Jako dorośli mamy tendencję do usprawiedliwiania niedbania o siebie. Wymawiamy się brakiem czasu, koniecznością zarabiania pieniędzy czy nauki. To wszystko to tak naprawdę najzwyklejsze wymówki. Warto jest wsłuchać się w siebie, by poznać nasze wewnętrzne potrzeby i spróbować je spełnić. W przeciwnym razie zamiast poczucia wewnętrznej szczęśliwości i czerpania radości z uszczęśliwiania innych, zmienimy się w sfrustrowaną maszynkę do zarabiania pieniędzy, wiecznie znudzoną, zmęczoną i narzekającą. Naprawdę warto znaleźć choć odrobinę czasu dla siebie. Podwójna porcja lodów czekoladowych czy weekend spędzony za miastem, naprawdę może dla nas znaczyć więcej, niż nam się wydaje.
- Zadawaj pytania. Wiele dzieci potrafi zamęczyć pytaniami swoich opiekunów, są ciekawe świata i nie kryją się z tym. W późniejszym wieku, coraz więcej rzeczy przestaje nas obchodzić. Jeśli czegoś nie wiemy, to trudno, przechodzimy obok tego obojętnie, pozwalając poczuciu ciekawości zniknąć gdzieś w ferworze walki dnia codziennego. Innym razem, mimo iż jesteśmy ciekawi, to wstydzimy się przyznać do naszej niewiedzy, boimy się zapytać. Musimy zapamiętać, że nie da się wiedzieć wszystkiego. Jeśli czegoś nie wiesz – pytaj. Jeśli masz wątpliwości – pytaj. Jeśli jakiś temat Cię interesuje – pytaj, szukaj, czytaj, oglądaj. Pozwól sobie na odkrywanie świata każdego dnia na nowo.
- Podnoś się po niepowodzeniach i nie rozpamiętuj za długo. Prawda jest taka, że gdyby dzieci zastanawiały się nad konsekwencją każdego swojego upadku, do dzisiaj nie przestałyby raczkować. A jak wiadomo, większość z nas porusza się jednak na dwóch nogach. Próbuj wszystkiego czego chcesz próbować, nie wstydź się. Jeśli masz jakiś pomysł, to nie zastanawiaj się, tylko go realizuj. Gdy się nie uda i upadniesz na “pupę” to przecież nic się nie stanie. Zawsze możesz wstać i pójść dalej, lub też zmienić kierunek.
Pamiętaj, że to co robimy i jak się czujemy zależy tylko i wyłącznie od nas samych. Nauczmy się słuchać tego co mówi ta wewnętrzna, dziecięca siła ukryta w nas i podążać za jej wskazówkami.
Jeśli masz wrażenie, że Twoja przeszłość i teraźniejszość to nie do końca to, co wymarzyło się w Twojej głowie, pamiętaj, że nigdy nie jest za późno żeby coś zmienić. Po prostu zapomnij o niej, wyobraź sobie wszystko na nowo i przede wszystkim uwierz w to. Odszukaj w pamięci wszystkie te chwile w których udało Ci się osiągnąć wszystko, czego pragnąłeś/aś. Ta przeogromna siła pomoże Ci zdobyć wszystko to, czego pragniesz :)
Źródło zdjęć: elenakalisphoto.com
Skorzystaj z naszej zniżki z okazji Dnia Dziecka -11% na biżuterię z kamienia naturalnych, Księżycowe Maty do jogi i wszystko, co znajdziesz w simplife.shop >>>
Wejdź na simplife.shop i użyj hasła: jestemdzieckiem
Szkoła Jogi online
w Twoim domu
Chcę poczytać więcej >>>
Jeżeli spodobał Ci się wpis, to znajdź mnie proszę tutaj: