“Jeżeli kochasz życie, to nie marnuj czasu, bo to jest to, z czego życie się składa.” – Benjamin Franklin

Zdarzyło Ci się w mniej lub bardziej odległym czasie uczestniczyć w kursie językowym? Takim na bardzo podstawowym poziomie? Na etapie w którym opowiada się o swoim dniu?

Ja miałam taką okazję i całkiem niedawno przysłuchiwałam się opowiadaniom uczestników o tym, jak spędzają swój dzień. Standardowo posypały się wczesne wstawanie, śniadanie, praca. I cudowne aktywne wieczory wypełnione czytaniem książek, słuchaniem muzyki, oglądaniem filmów, wyjściami z przyjaciółmi, kinem i teatrem.

Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie to, że w tym naszym “prawdziwym życiu” często nie mamy pojęcia, gdzie podział się nasz czas. I co nam go tak skutecznie pożarło. Wracamy ze szkoły, uczelni czy z pracy. Jemy coś w pośpiechu, zamieniamy kilka słów z partnerem, zasiadamy przy komputerze i zanim się obejrzymy, jest już pora na spanie.

Marzeniem każdego jest mieć więcej czasu. Jednak nie każdy ma ochotę zastanowić się i przeanalizować na co tak naprawdę go zużywa.

Co odpowiesz, gdy ktoś spyta Cię, o to jak spędzasz swój czas? Co robisz popołudniami? W momencie kiedy nie ogranicza nas już znajomość jedynie garści obcojęzycznych słówek, możemy w całej okazałości i ze wszystkimi detalami opisać co robimy. Gorzej jeśli za bardzo nie ma się nad czym rozwodzić. Tragedia jeśli nie wiemy co na to pytanie odpowiedzieć, bo najzwyczajniej w świecie nie zdajemy sobie sprawy na co tracimy nasz czas.

Warto mieć świadomość tego, na czym spędzamy nasz czas i wyeliminować rzeczy, których nie uważamy za słuszne i pożyteczne.

Internetowe porzekadło mówi:

“You have the same amount of hours in a day as Beyonce”

a to jak wykorzystasz ten czas, zależy już tylko i wyłącznie od Ciebie.

Pamiętaj oczywiście o tym, że nie da się zrobić wszystkiego! Wiele osób narzuca sobie realizację zbyt wielu rzeczy w zbyt krótkim czasie. Co naprawdę nie ma najmniejszego sensu i sprawia tylko, że mamy później wyrzuty sumienia.

Sprawdź na co tracisz czas – notuj wszystkie swoje aktywności.

Być może na początku wyda Ci się to idiotyczne. W ogóle mnie to nie dziwi. Zapisywanie tego co się zrobiło, przywodzi na myśl dziennik anorektyczki, która skrupulatnie odnotowuje każdy kęs czegokolwiek innego niż woda i powietrze.

Mimo wszystko jest to najlepszy, jaki przychodzi mi do głowy, sposób na zmierzenie się  z naszym czasem. Zapisuj sobie w “dzienniczku”, dokumencie, obojętnie gdzie, wszystkie swoje aktywności. Nie ma znaczenia czy było to prowadzenie zaawansowanych analiz i przygotowywanie raportów czy leżenie do góry brzuchem. Pamiętaj, aby dopisać ile czasu dana czynność zajęła każdego dnia.

Takie ćwiczenie doskonale pozwoli nam zrozumieć, jak wiele można zrobić podczas jednego dnia, a także jak niektóre, zupełnie niepotrzebne, pierdoły potrafią zeżreć nam czas. Żeby cokolwiek naprawić, trzeba najpierw uświadomić sobie gdzie tkwi błąd. Zanim odpowiemy sobie na kluczowe pytanie, jak nie marnować czasu, musimy najpierw uświadomić sobie na co go przeznaczamy.

Jak nie marnować czasu?

Jest tak naprawdę cała masa rzeczy, którą robimy zupełnie niepotrzebnie. Często nawet nieświadomie. Dlatego warto poświęcić jeden tydzień i spróbować przeanalizować swoje zachowania. Dopiero gdy będziemy wiedzieć na czym stoimy, możemy zacząć przystępować do zmian.

Jak już zapewne setki tysięcy razy powtarzałam każdy jest inny, więc nie ma najmniejszego sensu klepać “ogranicz czas spędzany na oglądaniu telewizji” skoro istnieje prawdopodobieństwo, że nawet nie masz telewizora. Jednak mam nadzieję, że na poniższej liści każdy znajdzie coś dla siebie.

 

Internet.

Jedno jest pewne – skoro czytasz ten wpis, na pewno posiadasz dostęp do internetu, czyli jednego z największych pożeraczy czasu.

Twórcy różnego rodzaju portali internetowych prześcigają się w wymyślaniu coraz to nowych sposobów na przyciągnięcie naszej uwagi. A ponadto na zatrzymanie nas na stronie jak najdłużej. Internet jest niekończącym się źródłem wieści, dlatego nauczmy się z całej tej informacyjnej zupy, wybierać tylko to, co dla nas ważne.

Przestań nieustanie sprawdzać maila. Możesz np. wyznaczyć sobie godziny, w których odpisujesz na maile, wyjątkiem może być oczekiwanie na jakąś konkretną i pilną wiadomość. Ciągłe sprawdzanie skrzynki pocztowej rozprasza i odrywa od realizacji bieżącego zadania.

Dokładnie to samo tyczy się portali społecznościowych. Prawie każdy ma swoje konto tu czy tam. Więc chyba nie muszę tłumaczyć jak ucieka przez palce czas spędzony na podglądaniu czyjegoś życia.

Smartfon.

Czasem nie zdajemy sobie sprawy, jak regularnie spoglądamy na swój telefon. A gdy już spoglądamy, to “zupełnie przy okazji” sprawdzamy pocztę, googlujemy coś, zaglądamy na Facebooka, a tam już bardzo łatwo można zginąć. Przewijamy treści wrzucone przez naszych znajomych, przeczytamy kilka głupich tekstów, pośmiejemy się z obrazków i nagle okazuje się że minęło 20 minut.

Niby nie tak wiele. Jednak jeśli zdarza się to nam kilka razy dziennie, to mamy już godzinę czy dwie. Jak to wygląda w skali tygodnia, to już bardzo łatwo można sobie policzyć.

Najprościej jest wyłączyć wszelkie powiadomienia w telefonie. Naprawdę nie musimy w czasie rzeczywistym dowiadywać się o tym, że ktoś polubił nasze zdjęcie. Podobnie wygląda sprawa maili – raczej nie wysyłamy tą drogą spraw nie cierpiących zwłoki. A nawet jeśli, to autor rozpaczliwie wyczekujący odpowiedzi pewnie odezwie się do nas telefonicznie.

Kultura i inne treści którymi karmimy naszą głowę.

Dzisiejszy świat jest światem przesytu treści. I sztukmistrzostwa marketingowego. Cały czas jesteśmy zasypywani hasłami reklamującymi bestsellerowe powieści, kultowe filmy, kinowe megahity czy rzeczy które po prostu “trzeba zobaczyć”. Otóż nie, okazuje się, że wcale nie trzeba. To co chcesz zobaczyć powinno być tylko i wyłącznie Twoją decyzją. A fakt że jakaś najnowsza produkcja podoba się tłumom, wcale nie oznacza, że musi przypaść do gustu Tobie.

Szanujmy swój czas. Możemy, owszem, śledzić wszelkie nowości. Jednak jeśli czujemy, że film wcale nas nie wciąga, naprawdę nic się nie stanie, gdy wyłączymy go po 15 minutach. To samo tyczy się książek. W wypadku gdy coś nas nudzi, możemy to z czystym sumieniem odłożyć na półkę czy oddać z powrotem do biblioteki. Nawet jeśli jej autorem jest wybitnie modny i poczytny autor i przeczytali to wszyscy nasi znajomi. Czyli generalnie wstyd nie znać. Otóż nie, wcale nie wstyd. Wstyd to tracić swoje własne sekundy, minuty i godziny na to by robić coś wbrew sobie.

Wielozadaniowość.

Obecnie teoretyczny klucz do sukcesu. I pewnie bardzo trudno będzie nam uświadomić sobie, że to wcale nic dobrego. Robiąc kilka rzeczy naraz, zwykle niczego nie zrobimy porządnie ani do końca. A tym bardziej nie zrobimy tego z pełnym oddaniem i przyjemnością.

Skup się tylko na jednym zadaniu, które masz do wykonania. Gdy zaczynamy wiele zadań jednocześnie nasz mózg niepotrzebnie traci swój czas i energię na przeskakiwanie z jednego na drugie i przypominanie sobie kolejny raz od początku na czym polega w tym momencie jego praca.

Spotkania towarzyskie.

Jak mówiła Kasia Nosowska

 “Życie jest zbyt krótkie, aby tra­cić czas na roz­mo­wy o niczym.”

Tak, towarzystwo też warto sobie wybierać. Nie ma sensu tracić czasu spędzając go z osobami które tak naprawdę niczego nie wnoszą do naszego życia, irytują nas, czy wyprowadzają z równowagi. To samo tyczy się wszelkiego rodzaju wampirów energetycznych.

Porządek i walka z nieładem.

Jeśli codziennie rano biegasz po mieszkaniu w poszukiwaniu portfela, kluczy i skarpetek do pary, to myślę, że dokładnie zrozumiesz o co chodzi.

Bałagan nie tylko przeszkadza, ale także wydłuża czas spędzony na wykonywaniu naszych zadań.

Dotyczy się to w w równym stopniu każdego rodzaju bałaganu. Na biurku, w dokumentach, na komputerze (o tym możemy poczytać więcej tutaj – Wirtualne porządki), w szafie czy lodówce. 

Rób wszystko we własnym tempie.

Zaskakująco, próba pracowania jak najszybciej nie przyniesie pozytywnych rezultatów. Śpiesz się powoli, czyli pracuj w swoim własnym, optymalnym tempie.

Zdziwisz się, jak wiele uda Ci się zrobić, w momencie kiedy zaczniesz dostosowywać się do swojego własnego rytmu, zamiast sugerować się tym, co robią inni


Nie popadajmy jednak w skrajności i pamiętajmy o tym co powiedział, jak zawsze niezawodny John Lennon:

“Time you enjoy wasting is not wasted time.”

Czas to nie tylko praca czy rozwój. To także, a może właśnie przede wszystkim, wyjście na spacer, jazda na rowerze, spotkanie z przyjaciółmi, siedzenie na balkonie z książką. Małe i duże przyjemności, podróże, ruch, odpoczynek i spanie. Czas jest najważniejszą rzeczą jaką posiadamy. Jedną z niewielu które posiadamy na własność i na które mamy duży wpływ.

Trzeba mieć swój czas dla siebie i nauczyć się go wykorzystywać jak najlepiej to możliwe.

 

blog o świadomym życiu

 

 

 

 


Wszystkie pozostałe kroki Maratonu Minimalisty znajdziesz tutaj :)


Jeżeli spodobał Ci się wpis i chcesz pozostać na bieżąco ze wszystkimi nowościami:
  • zapisz się do Simplife’owego newslettera, wysyłanego raz w tygodniu. Żadnego spamu, rzetelne podsumowanie, dodatkowe materiały, darmowe dodatki do ściągnięcia oraz garść dodatkowych treści  i porad niepublikowanych na blogu :) Prosty, bezpośredni kontakt.
  • albo szukaj mnie tutaj:

[ts_row] [ts_one_fourth]  [/ts_one_fourth] [ts_one_fourth]  [/ts_one_fourth] [ts_one_fourth]  [/ts_one_fourth] [ts_one_fourth] [/ts_one_fourth] [/ts_row]

 

No more articles
Close