Nig­dy nie poz­wo­liłem mo­jej szko­le stanąć na drodze mo­jej edukacji. – Mark Twain

W obecnych czasach ogrom ludzi wierzy, że aby cokolwiek w życiu osiągnąć, trzeba mieć dyplom wyższej uczelni.

Pominę już fakt, że trzeba się również ożenić, kupić mieszkanie (przeważnie na kredyt) mieć dzieci i koniecznie postarać się, żeby one też zdobyły dyplom. I tak w kółko. Wypełniać listę zadań punkt po punkcie. Mało kto zadaje sobie pytanie: czy mógłbym zrobić to inaczej? Jeszcze mniej ludzi decyduje się na to, żeby pójść zupełnie inną ścieżką.

Znam wiele historii opowiadanych przez rodziców, których dzieci wyjechały na studia. Wypruwają sobie żyły po to, żeby zapewnić swojemu potomstwu środki materialne, umożliwiające zdobycie wyższego wykształcenia. Są święcie przekonani, że dyplom sam w sobie jest przepustką do lepszego świata i życia opływającego w luksusie. Co jest w tym wszystkim najtragiczniejsze? Często te dzieci wracają z powrotem pod dach rodziców, po ukończeniu studiów nie są bowiem w stanie znaleźć pracy, która pozwoliłaby im samodzielnie utrzymać się w “wielkim mieście”. Nie wspomnę już o tym, że wielokrotnie borykają się z problemem niemożności znalezienia jakiejkolwiek pracy. Pukają od drzwi do drzwi, rozsyłają swoje wymuskane CV, zaliczają kolejne staże. By w końcu założyć nie taki znowu fancy uniform i z uporem maniaka pytać: “A może frytki do tego?”.

Mimo tego rodzice wciąż z dumą powtarzają “Wiesz, moje dziecko ma dyplom uczelni wyższej”.

Żadna praca nie hańbi, tego jestem pewna. Jednak czasem trzeba w odpowiednim momencie przewartościować swoje priorytety. I zapytać siebie milion pięćset razy, czy to co w tej chwili robisz, na pewno zaprowadzi Cię tam, gdzie chcesz znaleźć się w przyszłości.

Zdecydowana większość moich przyjaciół ma dyplomy. Możliwe, że nawet wszyscy. Często nawet więcej niż jeden. I wiecie co? Zwykle wcale nie oznacza to, że znaleźli pracę swoich marzeń. Powiedziałabym wręcz, że jest zupełnie przeciwnie. Kończymy studia głównie dlatego, że po części tego wymaga od nas społeczeństwo. Uczelnie wyższe cieszyły się i nadal cieszą się poważaniem. Doczekaliśmy się czasów, w których finalizacja edukacji na maturze, nie wspominając już o podstawówce czy zawodówce, wydaje się coraz bardziej nie do pomyślenia.

Idziemy na studia, bo ktoś powiedział nam, że tak trzeba, że tak wypada. Poza tym wszyscy tak robią, więc dlaczego ja mam się wychylać. Zwykle wcale nie kieruje nami jakaś nieodparta chęć poszerzenia swoich horyzontów i zgłębienie akurat tej dziedziny wiedzy do granic możliwości. Umówmy się – jeśli coś Cię naprawdę interesuje, znajdziesz sposób, żeby dowiedzieć się na ten temat więcej. I zdobędziesz w ten sposób wyselekcjonowaną samodzielnie wiedzę, zamiast zakuwać coś, co ktoś inny uznał za odpowiednie dla Ciebie. Owszem, są wyjątki. Jednak stawiam dolary przeciwko orzechom, że przeważająca część tegorocznych maturzystów nie ma bladego pojęcia, co tak naprawdę chciałaby robić aż po kres swoich dni. Mimo wszystko kierunek studiów mają już dawno wybrany.

W ten właśnie idiotyczny sposób zaczęło brakować wspaniałych fachowców, ludzi którzy potrafią zarabiać i olśniewać pracą swoich rąk. A nie tylko odtwarzaniem wyuczonych formułek.

Może nadszedł wreszcie czas, by wszystko trochę zweryfikować? Owszem, studia wyższe na pewno muszą ukończyć lekarze, jednak i tutaj zdarzają się wyjątki – polecam przyjrzeć się postaci Michała Tombaka, inżynierowie, czy prawnicy. Przynajmniej z tak błahego powodu, że wymaga tego obecny system.


Dla odmiany – przed Wami ludzie sukcesu bez wykształcenia. Często bez wyższego, czasem nawet bez jakiegokolwiek. Jednak ich zapał i determinacja zaprowadziła ich zdecydowanie dalej, niż szereg maszynowo obecnie produkowanych magistrów.


1. Walt Disney

Jako że jestem teraz w trakcie czytania jego biografii, przyszedł mi na myśl jako pierwszy. Nie ukończył nawet szkoły średniej. Od zawsze marzył o tym, żeby zostać rysownikiem i jak wiemy, w końcu mu się to udało. Jednak początki jego kariery były dużym wyzwaniem dla siły jego charakteru. Poszczególni pracodawcy zarzucali mu niedostateczne zdolności rysunkowe, brak wyobraźni i dobrych pomysłów. Bezskutecznie wielokrotnie próbował swoich sił w różnego rodzaju przedsięwzięciach biznesowych, jednak zwykle kończyły się one totalnym fiaskiem. Dodatkowo niejednokrotnie wpędzały go w długi. Dopiero przemysł filmowy stał się dla niego spełnieniem marzeń. Przełomowym momentem było stworzenie postaci Myszki Miki, za którą otrzymał nawet Oscara. Za którym, jak to zwykle bywa, posypały się kolejne nagrody.

 

walt disney

Źródło zdjęcia.


2. Henry Ford

Jedna z najważniejszych postaci w historii przemysłu. Ukończył jedynie szkołę podstawową, a dziś to my uczymy się o nich na lekcjach historii i podstaw zarządzania. Już za młodu fascynował się wszelkiego rodzaju techniką, w wieku 15 lat skonstruował swój pierwszy silnik parowy. Pomimo braku formalnego wykształcenia, posiadał duże doświadczenie praktyczne i niesamowitą intuicję. Początki jego kariery nie były łatwe, jednak gdy wprowadził do użytku ruchomą taśmę produkcyjną, ograniczył produkcję do jednego modelu i koloru udało mu się znacznie obniżyć cenę produkowanych samochodów i zrewolucjonizować tym samym amerykański rynek motoryzacyjny. Mowa oczywiście o legendarnym Fordzie T, których do roku 1927 udało mu się sprzedać ponad 15 milionów.

Dziś wiele osób uważa, iż sukces Forda polegał na zdolnościach menadżerskich i umiejętności inwestowania w ludzi, co sprawiło, że w jego fabryce zatrudniali się najlepsi inżynierowie.

 

Henry-Ford

Źródło zdjęcia.


3. Gisele Bündchen

Dziś jedna z bardziej znanych modelek, zarabiająca blisko 25 milionów USD rocznie. W wieku 14 lat zamiast się uczyć, pracowała w brazylijskim supermarkecie. Wszystko po to aby odciążyć finansowo rodzinę. Tam zauważył ją łowca talentów i zaproponował pracę na wybiegu w Nowym Jorku. Od czasów swojego debiutu w zawodzie, Gisele była twarzą niezliczonych kampanii reklamowych takich firm jak: Dior, Dolce & Gabbana, Versace, Givenchy, Valentino, Ralph Lauren czy Chloe.

 

sukces bez studiów

Źródło zdjęcia.


4. Coco Chanel

Można powiedzieć że Coco jest w dziedzinie ubioru takim samym autorytetem jak Ford w przemyśle samochodowym. W wieku 18 lat opuściła sierociniec, gdzie trafiła po śmierci matki, tym samym kończąc swoją edukację. Nie przeszkodziło jej to jednak w zrewolucjonizowaniu mody damskiej przez lansowanie ubrań o prostych sportowych fasonach, oraz pozbawionych ozdób krótkich sukni. Proponowany przez nią styl à la “skromna panienka”, propagujący ubrania wygodne na bazie dzianin, spotkał się z ogromnym zainteresowaniem bogatych i wpływowych klientek, zmęczonych obowiązującym gorsetem. Coco wywarła tak przeogromny wpływ na świat mody, że jako jedyna osoba z tej branży trafiła na listę 100 najbardziej wpływowych osób XX wieku magazynu „Time”. Czy udałoby jej się to, gdyby skończyła wyższe studia na kierunku “Projektowanie ubioru” stając się jednocześnie jedną z setki absolwentów myślących tak samo?

 

coco chanel

Źródło zdjęcia.


 5. Albert Einstein 

Nie skłamię, jeśli powiem że to najbardziej znany fizyk, przypuszczalnie również najsłynniejszy dyslektyk. Mało kto wie jednak, że jako małe dziecko miał problemy z nauką mówienia i czytania. Nauczył się czytać dopiero w wieku 7 lat. Nie przeszkodziło mu to jednak w nadrabianiu zaległości. Genialny humanista i bezbrzeżnie doskonały umysł ścisły. Laureat Nagrody Nobla. Studia owszem, skończył, jednak sam wielokrotnie podkreślał, że „wyobraźnia jest ważniejsza niż wiedza”, zachęcając młodzież do własnych poszukiwań i kształtowania odrębnych przekonań.

“Fak­ty nie są naj­ważniej­sze. Zresztą, aby je poz­nać, nie trze­ba stu­diować na uczel­ni – można się ich nau­czyć z książek. Is­to­ta kształce­nia w szko­le wyższej nie po­lega za­tem na wpa­janiu wie­dzy fak­togra­ficznej, lecz na ćwicze­niu umysłu w dochodze­niu do te­go, cze­go nie da się zna­leźć w podręcznikach” – Albert Einstein

 

albert einstein

Źródło zdjęcia.


6. Steve Jobs

Postać której przypuszczalnie nie trzeba nikomu przedstawiać. Założyciel i szef firmy Apple. Przyszedł na świat jako niechciane dziecko młodej, niezamężnej studentki. Oddany do rodziny zastępczej. Przybrani rodzice Steve’a nie byli ani zamożni ani wykształceni, co budziło opory biologicznej matki. Zgodziła się na adopcję tylko pod warunkiem zobowiązania się przez nich do zapewnienia chłopcu wyższego wykształcenia (mówiłam?). Przybrani rodzice prawie wywiązali się z obietnicy.  Jako 17-latek Steve tylko przez jeden semestr 1972 roku studiował w Reed College w Portland. A co się działo potem, to już mniej więcej wszyscy dobrze wiemy.

 

steve jobs studia

Źródło zdjęcia.


7. David Karp

Chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć co to jest Tumblr. A jeśli ktoś czegoś nie wie, google na pewno pospieszy z pomocą. David w wieku 15 lat rzucił elitarną szkołę średnią Bronx High School of Science, po to by móc w pełni oddać się swojemu autorskiemu projektowi – Tumblr. Platforma mikroblogowa która dziś podbija cały świat, stworzona została w domowym zaciszu. Dzięki swojemu zapałowi i poświęceniu David trafił do grona najmłodszych miliarderów.

 

twórca tumblr

Źródło zdjęcia.


8. George Foreman

Również w sporcie nie brakuje osób, które w zupełności poświęciły się temu co robią. George szkołę rzucił dla boksu w wieku 15 lat, by móc w pełni poświęcić się treningom. Można powiedzieć, że w tej dyscyplinie osiągnął praktycznie wszystko, został więc wprowadzony do Międzynarodowej Galerii Sław Boksu. Po zakończeniu kariery nie spoczął na laurach i postanowił dalej zbijał kapitał na swojej sławie.

 

sukces bez wykształcenia

Źródło zdjęcia.


9. Michael Jordan

Kolejny sportowiec. Ma dyplom, w dziedzinie geografii. Jak dla mnie średnio przydatny na boisku. Powszechnie uważany jest za najsłynniejszego sportowca świata. Stał się uosobieniem sukcesu i motywacją dla ludzi z całego świata. Niesamowicie pracowity i w pełni oddany koszykówce, co skutkowało wypracowaniem niespotykanych dotąd  technik. Zaczynał od gry w kosza ze starszym bratem, który zresztą zawsze go ogrywał. Paradoksalnie nie dostał się do drużyny koszykarskiej za pierwszym razem.  Jednak nie zabrakło mu motywacji by spróbować po raz kolejny. Dalej wszystko potoczyło się już błyskawicznie – sukcesy w drużynie college’u doprowadziły go do gry w NBA.

“I can accept failure, everyone fails at something. But I can’t accept not trying”

 

jordan sukces

 Źródło zdjęcia.


10. B.K.S. Iyengar

Bezsprzecznie najbardziej znany nauczyciel jogi na zachodzie. Jeszcze w okresie nastoletnim wyjątkowo wątły, przejawiał ogromne problemy z koncentracją uwagi a nauka szła mu jak po grudzie. Wieku 16 lat zamieszkał u szwagra, który pokazał mu kilka pierwszych asan. I tak ruszyła maszyna, której już nie dało się zatrzymać. Z uwagi na to, że w metodach ówczesnych nauczycieli nie mógł znaleźć jasnych i jednoznacznych wskazówek co do wykonywania asan i pranajam zaczął więc eksperymentować na sobie samym, tworząc ze swojego ciała istne laboratorium. Iyengar nie miał jogowego wykształcenia. Sam musiał poszukiwać źródeł zapomnianej wiedzy i na własną rękę ją rozszyfrowywać. Dzięki determinacji, powoli zaczynał rozumieć poszczególne techniki i ich wpływ na ciało. Poszukując klucza do praktyki, jeździł po starożytnych świątyniach, i przyglądał się zachowanym rzeźbom bóstw w pozycjach jogi. Analizował teksty źródłowe, badał i przede wszystkim obserwował ciała uczniów. Sam wyciągał wnioski.

Mało kto zdaje sobie dzisiaj sprawę, że w czasach Iyengara joga nie była popularna nawet w Indiach. Nie wspominając już o krajach zachodnich. Nic więc dziwnego, że podczas jego pierwszego pobytu w Anglii, na lotnisku zapytano go, czy żuje szkło i pije kwas – takie były ówczesne wyobrażenia na temat ludzi praktykujących jogę. Dopiero w latach sześćdziesiątych wielu zwykłych ludzi na Zachodzie zainteresowało się jego sztuką, którą rozwinął i udoskonalił w nieznanym dotychczas stopniu.

Dziś można śmiało powiedzieć że stworzył sztukę jogi na nowo i ofiarował ją zwykłym ludziom na całym świecie.

 

BKS-Iyengar-Quote-Yoga-Wholeness-in-Life


Często z powodu przywiązania do modelu życia jaki znamy, odrzucamy wszelkie inne możliwości jakie stawia przed nami życie. Nie zwracamy uwagi na dane nam szanse, ponieważ tak naprawdę nie wiemy nawet jak je spożytkować. I wcale nie mamy zamiaru się nad tym zastanawiać. Wpisujemy się w oklepane i wypróbowane schematy i nie chcemy niczym ryzykować.


Od razu mówię, że nie ponoszę odpowiedzialności za ewentualne radykalne decyzje podjęte po przeczytaniu tego wpisu przez osoby uczące się.

Pamiętajmy o tym, że każdy sukces który widzimy i o którym tak wiele się mówi, to tak naprawdę lata wytężonej pracy (których zwykle nie widzimy), determinacji i odwagi w mierzeniu się ze sobą i przekraczaniu swoich ograniczeń. Nawet ci których uważamy za urodzonych geniuszy, tacy jak Zygmunt Freud, Wolfgang Amadeusz Mozart, czy Mahatma Gandhi, musieli ciężko pracować na swoją niezwykłość. Podejmowali ryzykowne działania, nie bali się błędów i porażek, potrafili podnieść się z każdej klęski, dostrzegając jasną stronę niepowodzenia.

Sukces w życiu i powodzenie każdego z nas zależy przede wszystkim od tego, w jakim stopniu potrafimy wykorzystać swoje możliwości i swój potencjał. Musimy być jednak świadomi, że wymaga to usilnej pracy nad sobą, samokształcenia i samorozwoju. Nie oszukujmy się, niewiele osób posiada tak silną wolę, by pomimo niepowodzeń, podnieść się z każdego upadku i wciąż iść dalej.

Czasem więc okazuje się, że zrobienie dyplomu to tak naprawdę najprostsza i najmniej wymagająca droga. Zwłaszcza jeśli przez całe 5 (oby tylko!) lat utrzymują nas rodzice, a naszym jedynym poważnym zajęciem jest zaliczyć kolejny semestr.

“Szkoły są po to – się pomyślało – żeby było łatwiej żyć. Do szkoły chodzi się po to, żeby się samemu za dużo nie nauczyć. Bo gdyby nie chodzić do szkół, to można by dużo więcej samemu się nauczyć, za dużo więcej, i wtedy już zupełnie nie można by żyć wśród ludzi i ich szkolnych problemów. Szkoły są dobre. Mądre nie są, ale dobre są.”

Tak swego czasu powiedział Edward Stachura. I ciężko jest nie przyznać mu racji.

Szkoła Jogi online
w Twoim domu

Chcę poczytać więcej >>>

Co otrzymasz?

  • Wysoką jakość domowej praktyki jogi w każdym wymiarze.
  • Dostęp do unikalnych materiałów niedostępnych nigdzie indziej w sieci.
  • Kameralną atmosferę w obliczu wzajemnego wsparcia wyjątkowej społeczności

Dołącz do nas >>>

Jeżeli spodobał Ci się wpis, to znajdź mnie proszę tutaj:

I dołącz do naszej Tajnej Grupy na Facebooku

Albo zapisz się do darmowego newslettera, aby otrzymywać dodatkowe materiały i treści.

 

 

 

No more articles
Close